Soła Oświęcim - strona nieoficjalna

  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Stal Rzeszów - Podlasie Biała Podlaska 5:1
  • Podhale Nowy Targ - Resovia Rzeszów 1:3
  • KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Motor Lublin 1:1
  • Avia Świdnik - Karpaty Krosno 1:1
  • Orlęta Radzyń Podlaski - Unia Tarnów 4:1
  • Wólczanka Wólka Pełkińska - JKS 1909 Jarosław 2:3
  • Chełmianka Chełm - Spartakus Daleszyce 3:2
  • Wisła Sandomierz - MKS Trzebinia 2:0
  • Wiślanie Jaśkowice - Soła Oświęcim 2:0
  •        

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. DarekA828 209
2. pstrag11 182
3. Nathan1500 176
4. maciacho1 174
5. StafBran 151
6. kustosz1919 134
7. blady76 108
8. sPLinteX 86
9. bula1919 74

Statystyki drużyny

Wyszukiwarka

Kontakty

Administrator
zostaw wiadomość
admin (michu89)
status Gadu-Gadu

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 4 gości

dzisiaj: 960, wczoraj: 671
ogółem: 9 158 482

statystyki szczegółowe

Aktualności

Podsumowanie 10. kolejki V ligi

  • autor: michu89, 2011-10-12 01:02

Zapraszamy na obszerne podsumowanie 10. kolejki wadowickiej V ligi, wraz z licznymi komentarzami.

 

10 kolejka – 8-9 października
Iskra Brzezinka – Zagórzanka Zagórze 2:0
Nadwiślanin Gromiec – Cedron Brody 2:0
Jałowiec Stryszawa – MZKS Alwernia 2:0
Brzezina Osiek – Skawa Wadowice 2:1
Soła Oświęcim – Zgoda Malec 5:1
CDO Izdebnik – D&R Unia Oświęcim 4:1
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – KS Chełmek 1:4
Babia Góra Sucha Beskidzka – LKS Skidziń 1:2
 
 
 
 
Soła Oświęcim – Zgoda Malec 5:1 (2:0)
Jamróz 6’, 34’; Janeczko 79’ (karny); Borowczyk 83’ (karny); Rajman 86’ – Kukuła 53’
 
„Suchy” wynik wskazuje na bezapelacyjną dominację Soły, a tak do końca nie było. Początek wskazywał na to, że gospodarze szybko zniechęcą Zgodę do walki dając do zrozumienia, że goście nie mają czego szukać w Oświęcimiu. Uderzeniem z pierwszej piłki Wojciech Jamróz otworzył wynik w tym meczu. Dobrze dysponowany lewoskrzydłowy Soły podwyższył w 34. minucie dokładając głowę do dośrodkowaniu z rzutu rożnego Grzegorza Rajmana. W drugiej połowie odważniej do przodu ruszyli podopieczni Józefa Gembali. Inna sprawa, że to solarze przestali grać swoje i pozwolili im na to. Skoro ekipa z Malca dostała „zaproszenie” do odrabiania strat od Soły, to nie sposób było tego nie wykorzystać. Kamil Kukuła głową przytomnie zamknął wrzutkę z lewej strony i zrobiło się 2:1. Do 79. minuty nie było wiadomo, czy miejscowi wygrają ze skazywanymi na pożarcie rywalami. W końcu Grzegorza Rajmana sfaulował bramkarz, a Adam Janeczko nie pomylił się i wykorzystał rzut karny. To samo 4 minuty później zrobił Tomasz Borowczyk, po zagraniu ręką w polu karnym. Załamanych zawodników Zgody dobił Grzegorz Rajman, robiąc użytek z dokładnego dogrania z prawej strony Dariusza Płatka. Rezultat z pewnością cieszy kibiców w Oświęcimiu, ale trzeba oddać to, że przyjezdni zaprezentowali się ambitnie i momentami byli blisko choćby remisu.
 
 
 
Iskra Brzezinka – Zagórzanka Zagórze 2:0 (1:0)
Tobik 32’ (karny), 72’
 
Zagórzanka przyjechała do Brzezinki osłabiona brakiem 8 zawodników z pierwszego składu, więc jasne było to, że dla gości każdy punkt w tej sytuacji był wręcz na wagę złota. Dość nieoczekiwanie to zagórzanie rozpoczęli bardziej ambitnie i nie odstępowali miejscowym, tworząc sytuacje bramkowe. Potem do głosu zaczęła dochodzić Iskra, aż w końcu za zagranie ręką w polu karnym, „jedenastkę” wykorzystał Michał Tobik. W drugiej części gry podopieczni Grzegorza Pławnego znowu za sprawą Michała Tobika zdobyli bramkę na 2:0. Były gracz między innymi Soły Oświęcim z bliska pokonał Łukasza Gielarowskiego. Po meczu wbrew pozorom jedni i drudzy mogli mieć dobre humory. Iskra wygrała kolejne spotkanie, a Zagórzanka mimo aż tak niebagatelnych osłabień, zaprezentowała się korzystnie i zanotowała honorową porażkę.
 
Komentarz pomeczowy Michała Tobika (zawodnika Iskry Brzezinki): „Cieszą kolejne zdobyte 3 punkty na własnym terenie. Myślę, że zagraliśmy jeden z lepszych meczy w tej rundzie. Wygrana mogłaby być bardziej okazała, gdyby nie dobra postawa bramkarza gości.”
 
Komentarz pomeczowy Sebastiana Szewczyka (zawodnika Iskry Brzezinki): „Zawodnikom z Zagórza nie można odmówić walki i zaangażowania, ale w moim odczuciu wygraliśmy zasłużenie. Zagraliśmy pewnie w obronie, nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na wiele w akcjach ofensywnych, a przy większej dokładności mogliśmy się pokusić o kolejne gole.”
 
Komentarz pomeczowy Łukasza Gielarowskiego (zawodnika Zagórzanki Zagórze): „Jechaliśmy do Brzezinki jak na ścięcie. Problemami kadrowymi można by obdzielić trzy drużyny, a po meczu odczuwamy ogromny niedosyt. Nie ustępowaliśmy gospodarzom pod żadnym względem. Ba, śmiem twierdzić, że gdyby moim zdaniem nie skandaliczna decyzja sędziego o podyktowaniu rzutu karnego dla Iskry, spotkanie mogłoby zakończyć się zupełnie inaczej. Debiutowałem jako kapitan Zagórza i chcę każdemu z chłopaków podziękować za serce, zaangażowanie i walkę włożoną w to spotkanie.”
 
Komentarz Radosław Fiby (zawodnika Zagórzanki Zagórze): „Jesteśmy bardzo niezadowoleni. Mimo absencji czołowych zawodników dzielnie stawialiśmy czoła przeciwnikowi. Wszystko szło dobrze. Mieliśmy szansę wywieźć punkty, ale niestety niektóre decyzje sędziego nam to uniemożliwiły, tak jak podyktowany karny w naszą stronę i inne, niekiedy absurdalne decyzje.”
 
 
 
Nadwiślanin Gromiec – Cedron Brody 2:0 (1:0)
Manzel 20’; Nowicki 80’
 
Sam mecz nie był pięknym spektaklem, a raczej archaicznym do granic możliwości. Za to bramki były te z największych stadionów świata! Choćby dlatego, kibice zapewnie nie żałowali, że przyszli na stadion. Prawdziwe bramkowe „show” rozpoczął Martin Manzel, który huknął z 25 metrów. Piłka ugrzęzła pod poprzeczkę obok zaskoczonego Grzegorza Barcika. Skoro Nadwiślanin rozpoczął od prowadzenia, to w myśl zasady, że najważniejsze jest to, aby nie stracić cofnął się. Mogli to wykorzystać goście. Najbliższy szczęścia była Karol Skiba, ale po obronie Andrzeja Fijołka piłka trafiła w słupek. Gospodarze też nie zasypywali gruszek w popiele. Na dowód tego Maciej Rudnicki stanął oko w oko z golkiperem, ale ten pojedynek przegrał. W 80. minucie Przemysław Nowicki chyba pozazdrościł efektownego trafienia koledze z zespołu i sam przymierzył nie gorzej, zdejmując „pajęczynę” z bramki Barcika. To był gwóźdź do trumny dla Cedronu.
 
Komentarz pomeczowy Andrzeja Fijołka (zawodnika Nadwiślanina Gromiec): „Zagraliśmy dobre spotkanie. Byliśmy stroną przeważającą praktycznie przez cały mecz. Drużyna gości przeprowadziła parę groźnych akcji w końcówce, ale ostatecznie zagraliśmy na zero z tyłu. Uważam, że rozegraliśmy bardzo dobry mecz i zmazaliśmy plamę po ostatnim spotkaniu z Alwernią.”
 
Komentarz pomeczowy Huberta Skiby (zawodnika Cedronu Brody): „Arbitrzy nie dotarli na mecz, w związku z czym sędziował obserwator, a na bokach jacyś sędziowie z Gromca, czy okolic, którzy sędziują B i C klasę. Nie podyktowano dla nas przynajmniej jednego, ewidentnego karnego, a podnoszono nam spalone, o których nie było mowy. Do tego doszła bardzo ostra gra rywali. Do tej pory nie rozumiem jak skończyli mecz w komplecie. My prowadziliśmy grę, a oni oddali 2 strzały życia i wygrali, cóż można powiedzieć? Piłka nie zawsze jest sprawiedliwa, ale takie są jej uroki.”
 
 
 
Jałowiec Stryszawa – MZKS Alwernia 2:0 (0:0)
Świerkosz 68’; Jodłowiec 90+1’
 
Nie był to „spacerek” dla Jałowca. Alwernia długo mądrze się broniła, a gospodarze mieli niemałe problemy ze złamaniem zasieków obronnych gości. Kiedy wydawało się, że będzie o to bardzo ciężko, do gry w końcu włączył się Tomasz Świerkosz, budząc się ze strzeleckiego letargu. Snajper Jałowca odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym i otworzył wynik meczu. Podopieczni Krzysztofa Ducha w tym momencie musieli zmienić taktykę, bo do stracenia nie mieli już nic. W doliczonym czasie gry wykorzystał to Krzysztof Jodłowiec, który swoim stylu ładnym uderzeniem tuż zza pola karnego ustalił wynik na 2:0.
 
 
 
Brzezina Osiek – Skawa Wadowice 2:1 (1:0)
Daniel Płonka 44’; Juras 62’ – Kadłuczka 55’ (karny)
 
Skawa udowadnia, że spotkania wyjazdowe dla niej to istny horror i najlepiej w ogóle by ich nie rozgrywała, a Brzezina być może po „derbowym” pojedynku ze Zgodą złapała drugi oddech i zacznie w końcu udowadniać, że nie można jej spisywać na straty. Pierwsza bramka to zasługa duetu Mateusz Gros – Daniel Płonka. Ten pierwszy dośrodkował po krótko rozegranym rzucie rożnym, a ten drugi skutecznie wykorzystał tą wrzutkę. W drugiej połowie arbiter w dość kontrowersyjnych okolicznościach podyktował rzut karny dla wadowiczan, którego na bramkę zamienił Łukasz Kadłuczka. W końcu, w 62. minucie po ładnym wejściu w pole karne, Szymon Juras zaskoczył Andrzeja Sobieszczyka. Miejscowi mogli zdobyć więcej bramek, ale skutecznością tym razem nie popisał się Seweryn Jaromin, który między innymi zmarnował dwie sytuacje „sam na sam”. Nikt tego wypominać mu raczej nie będzie, bo przecież to Brzezina zapunktowała już drugi raz z rzędu.
 
 
 
CDO Izdebnik – D&R Unia Oświęcim 4:1 (2:0)
Cebula 15’, 76’; Frankowski 31’; Ziaja 82’ – Nowotarski 67’
 
Ekipa z Izdebnika nauczona poprzednimi doświadczeniami, które wskazywały na to, że podopieczni Pawła Pyli mówiąc kolokwialnie przesypiali pierwsze połowy, tym razem od początku ostro ruszyli do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Maciej Oremus wrzucił piłkę z prawej strony boiska, a Adrian Cebula uderzył bez zastanowienia tuż przy słupku, zza pola karnego. Biało-niebiescy szansę na punkty najprawdopodobniej zmarnowali w 28. minucie. Szarżującego Tomasza Koconia sfaulował Paweł Mzyk i arbiter wskazał na wapno. Rzut karny to jeszcze nie gol, o czym przekonał się Marcin Barciak, bo jego strzał świetnie obronił Robert Augustyn. W 31. minucie tym razem to gospodarze mieli rzut karny, po faulu na Dawidzie Klimczyku. Bramka padła w dość kuriozalnych okolicznościach. Uderzenie Adriana Cebuli odbił Maciej Pędlowski. Piłka wróciła jednak do strzelca, potem spadła pod nogi Pawła Frankowskiego, a ten przepychając się z obrońcą jakimś cudem wepchnął ją do siatki. Po przerwie Unia przycisnęła, ale wiele z tego nie wynikało. Dopiero Damian Nowotarski huknął z 25 metrów i piłka zatrzepotała w siatce. Goście złapali kontakt ale na krótko. CDO powoli dochodziło do siebie po znacznej przewadze rywali i Adrian Cebula wygrał indywidualny pojedynek z bramkarzem. Chwilę później kopię tej akcji zaprezentowali Dawid Klimczyk i Ireneusz Ziaja. Egzekutorem był ten drugi, który ostatecznie pogrążył Unitów. Porażka gości zaowocowała dymisją ich szkoleniowca Tomasza Wróbla. 
 
 
 
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – KS Chełmek 1:4 (0:0)
Stelmach 89’ – Górski 61’; Niewiedział 69’, 90’; Bąk 75’
 
Kalwariance chyba spodobał się następujący scenariusz: pierwsza połowa – obiecująca, druga – katastrofa. Gdyby jeszcze ten system przynosił punkty, a niestety dla miejscowych tak nie jest. Podopieczni Mariusza Stańca dominowali w pierwszych 45. minutach, ale nie potwierdzili tego zdobyciem bramki. Tradycyjnie po przerwie miejscowi, co warte podkreślić osłabieni brakiem Łukasza Rupy zagrali o wiele gorzej, a do roboty wzięli się biało-zieloni. Sygnał do frontalnego ataku dał Kamil Górski, dając prowadzenie gościom. Potem Dawid Chylaszek do spółki z Przemysławem Niewiedziałem rozmontowali obronę Kalwarianki i było już 0:2. Kiedy Grzegorz Bąk po wrzutce Przemysława Niewiedziała trafił na 0:3 było już jasne, że miejscowi mogą zapomnieć o wygraniu tego meczu. Iskierkę nadziei na choćby remis dał kalwaryjskim kibicom Tomasz Stelmach. Kto wie jakby potoczyło się to spotkanie w końcówce, gdyby swoją szansę wykorzystał Dariusz Hobrzyk. Skoro nie trafili gospodarze, to gola strzelili zawodnicy Mariusza Wójcika, którzy za sprawą Przemysława Niewiedziała ustalili wynik na 1:4.
 
Komentarz pomeczowy Mateusza Kłapacza (zawodnika KS Chełmek): „Wiedzieliśmy, że Kalwaria potrafi grać w piłkę, więc podeszliśmy do meczu z wielkim szacunkiem do przeciwnika. Cieszy, że w końcu pokazaliśmy charakter drużyny, której celem jest awans.”
 
 
 
Babia Góra Sucha Beskidzka – LKS Skidziń 1:2 (0:1)
Mika 87’ – S. Nowak 42’; Hankus 74’
 
No i stało się. Babia Góra w końcu poległa u siebie, a więc z całą stanowczością można powiedzieć, że twierdza padła. Skidzinianie perfekcyjnie zneutralizowali poczynania eksportowego duetu Robert Starowicz – Michał Pacyga. Goście co prawda odrobili przysłowiową pracę domową, ale Robert Starowicz w 22. minucie mógł pokusić się o bramkę, ale tego nie zrobił. W końcu po centrze z rzutu rożnego Bartłomieja Bielenina, celnie „główkował” Sebastian Nowak i na trybunach zapadła konsternacja. W drugiej odsłonie zespół Jacka Kudzi śmielej atakował, ale zamiast strzelić, stracił bramkę po błędzie pewnego zazwyczaj Kamila Talagi. Podanie bramkarza… Babiej Góry wykorzystał Mateusz Hankus i zrobiło się 0:2. Gospodarze walczyli do końca i wyczyn Sebastiana Nowaka z pierwszej połowy skopiował Łukasz Mika, ale na więcej nie starczyło już czasu, dlatego to przyjezdni mogli fetować naprawdę spory sukces.
 
Komentarz pomeczowy Dariusza Adamczyka (zawodnika LKS Skidziń): „Nie było słabego ogniwa w naszej drużynie. Cały zespół walczył od pierwszej do ostatniej minuty. Drużyna z Suchej Beskidzkiej nie miała pomysłu na grę. Ich gra polegała na kopaniu długiej piłki na wysokich napastników, jednak nasza defensywa w tym meczu zagrała bardzo solidnie i pewnie. Z takim zaangażowaniem i wolą walki jesteśmy w stanie wygrać z każdą drużyną w tej lidze.”
 
Komentarz pomeczowy Rafała Nalepy (zawodnika LKS Skidziń): „Zdobyliśmy komplet punktów na ciężkim terenie. Podwójnie cieszy to, że jesteśmy pierwszą drużyną, która wywiozła stamtąd punkty. Byliśmy zespołem, w którym każdy walczył na całej długości i szerokości boiska.”
 
Komentarz pomeczowy Tomasza Kobylańskiego (zawodnika LKS Skidziń): „Zagraliśmy kolejny, bardzo dobry mecz w defensywie. Wszystkie mieliśmy poukładane. Babia Góra nie miała za bardzo dogodnych sytuacji, my natomiast mieliśmy kilka. Pod koniec była niepotrzebna nerwówka, ale potem wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni. Dawno takiej radości u nas nie widziałem.”
 
 
 
Zwycięstwa gospodarzy: 6
Remisy: 0
Zwycięstwa gości: 2
Bramki: 19-9 (łącznie: 28)
Średnia na mecz: 3,5
 
 
 
Tabela ligowa po 10. kolejce:
 
Lp. Nazwa drużyny M. Pkt. W. R. P. Br. Bil.
1.
10 23 7 2 1 22 - 10 +12
2.
10 23 7 2 1 23 - 12 +11
3.
10 21 7 0 3 24 - 16 +8
4.
10 21 6 3 1 21 - 13 +8
5.
10 18 5 3 2 21 - 9 +12
6.
10 17 5 2 3 23 - 14 +9
7.
10 17 5 2 3 16 - 12 +4
8.
10 12 3 3 4 16 - 16 0
9.
10 12 3 3 4 14 - 14 0
10.
10 12 4 0 6 15 - 27 -12
11.
10 11 3 2 5 19 - 21 -2
12.
10 11 3 2 5 13 - 22 -9
13.
10 10 3 1 6 20 - 20 0
14.
10 9 2 3 5 5 - 16 -11
15.
10 8 2 2 6 6 - 13 -7
16.
10 0 0 0 10 13 - 36 -23

 

Autor: Michał Woźny (michu89)

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [717]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Logowanie

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 35

Ostatnie spotkanie

Wiślanie JaśkowiceSoła Oświęcim
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim
2018-06-16, 17:00:00
Stadion Miejski w Skawinie, ul. Mickiewicza 27
    relacja »
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 34
Stal Rzeszów 5:1 Podlasie Biała Podlaska
Podhale Nowy Targ 1:3 Resovia Rzeszów
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:1 Motor Lublin
Avia Świdnik 1:1 Karpaty Krosno
Orlęta Radzyń Podlaski 4:1 Unia Tarnów
Wólczanka Wólka Pełkińska 2:3 JKS 1909 Jarosław
Chełmianka Chełm 3:2 Spartakus Daleszyce
Wisła Sandomierz 2:0 MKS Trzebinia
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim