Soła Oświęcim - strona nieoficjalna

  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Stal Rzeszów - Podlasie Biała Podlaska 5:1
  • Podhale Nowy Targ - Resovia Rzeszów 1:3
  • KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Motor Lublin 1:1
  • Avia Świdnik - Karpaty Krosno 1:1
  • Orlęta Radzyń Podlaski - Unia Tarnów 4:1
  • Wólczanka Wólka Pełkińska - JKS 1909 Jarosław 2:3
  • Chełmianka Chełm - Spartakus Daleszyce 3:2
  • Wisła Sandomierz - MKS Trzebinia 2:0
  • Wiślanie Jaśkowice - Soła Oświęcim 2:0
  •        

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. DarekA828 209
2. pstrag11 182
3. Nathan1500 176
4. maciacho1 174
5. StafBran 151
6. kustosz1919 134
7. blady76 108
8. sPLinteX 86
9. bula1919 74

Statystyki drużyny

Wyszukiwarka

Kontakty

Administrator
zostaw wiadomość
admin (michu89)
status Gadu-Gadu

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 21 gości

dzisiaj: 673, wczoraj: 831
ogółem: 9 150 783

statystyki szczegółowe

Aktualności

Podsumowanie rundy jesiennej V ligi

  • autor: michu89, 2011-11-22 14:58

Wadowicka V liga powoli zapada już w zimowy sen. Czas zatem wrócić do tego co się działo, w związku z czym zapraszamy na podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu wszystkich zespołów okraszone sporą ilością komentarzy zawodników i trenerów.

 

KS Chełmek
 
Zwycięstwa: 11
Remisy: 3
Porażki: 1
Bramki: 31-13
Najcenniejszy wynik: Jałowiec Stryszawa – KS Chełmek 2:3
Największa wpadka: Zgoda Malec – KS Chełmek 1:1
Najwyższe zwycięstwo: KS Chełmek – Cedron Brody 6:0
Najwyższa porażka: Soła Oświęcim – KS Chełmek 2:0
Najlepsi strzelcy: 14 bramek – Przemysław Niewiedział, 5 bramek – Kamil Górski
"Gwiazda drużyny": Przemysław Niewiedział
Największy plus: dobra organizacja gry, spory potencjał w ofensywie
Największy minus: nieco gorsza linia defensywna, czasami potrafiąca się gubić przy kontrach, czy stałych fragmentach gry
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 5 (skala od 1 do 6)
 
 
KS Chełmek wykonał już połowę planu. Pozostało jeszcze tylko albo i aż sumiennie odrobić drugą połowę, a wtedy będzie można świętować. Czy to była dobra runda dla ekipy z Chełmka? Zdecydowanie tak. Ciężko twierdzić inaczej, skoro biało-zieloni przegrali ledwie raz, co jest nie lada wyczynem.  Na przestrzeni całej rundy podopieczni Mariusza Wójcika dali się jednak poznać jako drużyna, nie za bardzo potrafiąca grać z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Z czołowymi ekipami V ligi prócz Soły, zespół z Chełmka wygrywał, nie bawiąc się w kompromisy. Inaczej było jednak ze Skawą Wadowice, Zagórzanką Zagórze, czy Zgodą Malec. O ile dwa pierwsze pojedynki można zrzucić na karb docierania się, bo to był dopiero początek sezonu, o tyle ostatnia potyczka ze Zgodą zakończyła się niespodziewanie i gdyby nie ona, lider tabeli miałby po rundzie jeszcze lepsze humory. Jak to się mówi nie można mieć wszystko, więc trzy punkty przewagi i tak są niezłą zaliczką, ale na pewno nie wystarczającą na to, aby spać spokojnie. KS Chełmek w rundzie wiosennej nie będzie miał łatwo. Przecież zawsze obowiązuje zasada bij mistrza, a w tym przypadku lidera. A jeżeli spojrzeć na wyjazdy tej ekipy, to one też nie będą należały do najprzyjemniejszych. W Wadowicach, Brodach, Gromcu, Osieku, Izdebniku, Suchej Beskidzkiej, Brzezince, czy Oświęcimiu straciła punkty już niejedna ekipa. Zapewne dużo będzie zależało od Przemysława Niewiedziała, o ile oczywiście zostanie w klubie, bo wróbelki ćwierkają, że możliwe, iż wcale tak nie musi być.
 
Podsumowanie okiem Kamila Górskiego (zawodnika KS Chełmek): „Przed sezonem wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę, ponieważ naszym celem jest bezpośredni awans do IV ligi. Na półmetku rozgrywek znajdujemy się na pierwszym miejscu, więc nastroje są pozytywne. Połowiczny cel został osiągnięty. Mistrz jesieni cieszy wszystkich zawodników i działaczy. Przed nami dużo trudniejsze zadanie w kolejnej rundzie, bo jesień jeszcze niczego nie gwarantuje. Wiele meczy przed nami i sporo punktów do zdobycia. Nie obawiamy się rywali i z dużą determinacją będziemy walczyć o końcowy sukces.”
 
Podsumowanie okiem Patryka Żołneczki (zawodnika KS Chełmek): „Jesteśmy zadowoleni, bo w końcu jesteśmy mistrzem jesieni, ale zawsze mogło być lepiej, gdyby nie głupio stracone punkty np. z drużyną z Malca.”
 
 
 
Soła Oświęcim
 
Zwycięstwa: 10
Remisy: 3
Porażki: 2
Bramki: 33-15
Najcenniejszy wynik: Soła Oświęcim – KS Chełmek 2:0
Największa wpadka: KS Soła Oświęcim – CDO Izdebnik 3:3
Najwyższe zwycięstwo: Soła Oświęcim – Zgoda Malec 5:1
Najwyższa porażka: Soła Oświęcim – Jałowiec Stryszawa 0:3
Najlepsi strzelcy: 7 bramek – Grzegorz Rajman, Adam Janeczko, Bartłomiej Jasiński
"Gwiazda drużyny": Adam Janeczko
Największy plus: niezła siła ofensywna, a także poprawna gra w defensywie
Największy minus: czasami dość statyczna gra, bez pomysłu na ofensywę
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 5 (skala od 1 do 6)
 
 
Dobra runda dla Soły Oświęcim. Solarze jak większość drużyn w lidze, mieli swoje wzloty i upadki. Niewątpliwie oświęcimianie długo będą pamiętać o inauguracji rozgrywek, która na pewno była dla nich niemiłą niespodzianką, bo na dzień dobry „dostali w łeb”. Soła szybko musiała zaaklimatyzować się z nowej lidze i zrobiła to. Co prawda styl gry w większości raczej nie oczarował, ale rezultaty były z reguły bardzo przyzwoite. Sebastian Stemplewski dość często mieszał składem i sprawdzał zawodników na rożnych pozycjach. Drugie miejsce w tabeli jest na pewno dobrym prognostykiem na wiosnę. Podopieczni Sebastiana Stemplewskiego jako jedyni dostąpili radości pokonania zespołu z Chełmka. To była tylko wygrana bitwa z biało-zielonymi, którzy jak na razie wygrywają wojnę. Ta runda była na pewno trudna zarówno dla zespołu jak i Sebastiana Stemplewskiego. Nowa liga, nowy poziom, inne drużyny, nieco inna kultura gry, do tego wszystkiego trzeba było się przyzwyczaić. Teraz można rzec, że oświęcimianie nieco już okrzepli i mogą zaatakować szczyt tabeli, bo pozycje wyjściową ku temu mają dobrą. Przy odpowiednich wzmocnieniach, które w drużynie są najprawdopodobniej planowane, walka solarzy z Chełmkiem i nie tylko, zapowiada się bardzo interesująco.
 
Podsumowanie okiem Sebastiana Stemplewskiego (trenera Soły Oświęcim): „Może stwierdzenie, że ta runda była na plus byłoby przesadzone, ale na pewno się cieszymy. Mamy drugie miejsce i trzy punkty straty do Chełmka, więc nie jest to dużo. Myślę, że dobrze przepracowana zima przyniesie nam korzyści. Chełmek nam nie ucieka, a my jesteśmy cały czas w czubie i będziemy grać o zwycięstwa oraz jak najwyższą lokatę. Może uda nam się awansować.”
 
 
 
Iskra Brzezinka
 
Zwycięstwa: 10
Remisy: 0
Porażki: 5
Bramki: 30-22
Najcenniejszy wynik: Iskra Brzezinka – Jałowiec Stryszawa 1:0
Największa wpadka: Iskra Brzezinka – Nadwiślanin Gromiec 0:3
Najwyższe zwycięstwo: Brzezina Osiek – Iskra Brzezinka 1:4, Iskra Brzezinka – Zgoda Malec 4:1, LKS Skidziń – Iskra Brzezinka 1:4
Najwyższa porażka: Babia Góra Sucha Beskidzka – Iskra Brzezinka 3:0, Iskra Brzezinka – Nadwiślanin Gromiec 0:3
Najlepsi strzelcy: 10 bramek – Michał Tobik, 8 bramek – Artur Opala
"Gwiazda drużyny": Michał Tobik
Największy plus: solidna defensywa, szybkie i groźne kontrataki, zespół bez gwiazd ale za to z kolektywem i charakterem
Największy minus: Czasami dość schematyczna gra, styl gry Iskry w niektórych meczach na pewno łagodnie mówiąc nie powalił na kolana, Iskra często potrafiła brzydko wygrywać mecze
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 5 (skala od 1 do 6)
 
 
Bez dwóch zdań największa rewelacja rozgrywek. Zawodnicy z Brzezinki zaskoczyli takim wynikiem chyba samych siebie. Jaki jest klucz do sukcesu? Prosty. Nie pieniądze, nie gwiazdy w składzie, a zespół, kolektyw i charakter drużyny. Co ciekawe w Iskrze występowało kilku zawodników, których ich poprzednie kluby nie widziały w składach jak choćby Michał Tobik, Wiesław Nowak, czy Dariusz Knapik. Ci „niechciani” szybko pokazali jednak, że ktoś za wcześnie spisał ich na straty i stworzyli całkiem groźną paczkę. Trzecia lokata na półmetku sezonu cieszy kibiców z Brzezinki, ale jednocześnie smuci przyszłość malująca się w czarnych kolorach. Drużyna, która pokazała się z bardzo dobrej strony może się po prostu rozpaść. Bez pieniędzy nie da się funkcjonować w żadnym sporcie na obojętnie jakim szczeblu rozgrywek. Wracając jednak do rezultatów osiąganych przez tą drużynę, to lepiej praktycznie być nie mogło. W Brzezince swoją wartość pokazał też Michał Tobik, któremu widocznie służy pobyt w tej drużynie, o czym świadczy pozycja wicelidera klasyfikacji strzelców. Jeżeli sprawdzą się mało optymistyczne głosy dotyczące Iskry, to podopieczni Grzegorza Pławnego prawdopodobnie na wiosnę będą już tylko osuwać się w tabeli.
 
Podsumowanie okiem Sebastiana Szewczyka (zawodnika Iskry Brzezinki): „Po sparingach mało kto się spodziewał, że zdobędziemy w rundzie jesiennej 30 punktów. Spowodowane to było tym, że tak naprawdę do pierwszego meczu nie było wiadomo kto zostanie, a kto odejdzie do innego klubu. Ogólnie rzecz ujmując jesteśmy zadowoleni z tego co osiągnęliśmy w tej rundzie, jednak moim zdaniem ta drużyna ma potencjał, aby grać jeszcze lepiej. Mecze z faworytami tej ligi pokazały, że wcale nie jesteśmy od nich słabsi.”
 
 
 
Jałowiec Stryszawa
 
Zwycięstwa: 9
Remisy: 2
Porażki: 4
Bramki: 39-19
Najcenniejszy wynik: Jałowiec Stryszawa – Babia Góra Sucha Beskidzka 3:2
Największa wpadka: Iskra Brzezinka – Jałowiec Stryszawa 1:0
Najwyższe zwycięstwo: Jałowiec Stryszawa – Zagórzanka Zagórze 5:0
Najwyższa porażka: Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – Jałowiec Stryszawa 2:1, LKS Skidziń – Jałowiec Stryszawa 3:2, Jałowiec Stryszawa – KS Chełmek 2:3, Iskra Brzezinka – Jałowiec Stryszawa 1:0
Najlepsi strzelcy: 8 bramek – Krzysztof Jodłowiec, 6 bramek – Tomasz Świerkosz, Jan Pietrusa
"Gwiazda drużyny": Krzysztof Jodłowiec
Największy plus: najlepsza ofensywa w lidze, liczba 39 zdobytych bramek jest najlepszym wynikiem w lidze, środek pola gdzie króluje Krzysztof Jodłowiec
Największy minus: nieskuteczność pod bramką rywali, może to widać się dziwne, ale drużyna ze Stryszawy mogła goli strzelić zdecydowanie więcej, szybkość defensywy, która czasami nie interweniuje w porę
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 4 (skala od 1 do 6)
 
 
To była dziwna runda dla Jałowca. Forma tego zespołu wyraźnie falowała. Dobry początek, słaby środek i świetna końcówka rundy, nie licząc spotkania w Brzezince. Patrząc na potencjał tego zespołu, czwarta lokata może się wydawać mało satysfakcjonująca, ale przecież po porażkach ze Skidziniem, czy Chełmkiem wydawało się, że będzie jeszcze gorzej. Na pewno więcej oczekiwano po Tomaszu Świerkoszu. W poprzednim sezonie był on niekwestionowanym liderem klasyfikacji strzelców, tymczasem w tej rundzie trafił „tylko” 6 razy do siatki rywala. Oponenci Jałowca mogą zarzucać tej drużynie, że przecież w poprzednim sezonie byli blisko awansu, więc automatycznie w tym powinni być na samym szczycie tabeli. Liga prawdopodobnie się jednak wyrównała, co widać choćby po rezultatach. Praktycznie każdy może wygrać z każdym. Jedno jest pewne. Podopieczni Bogusława Jamroza mają duży potencjał i nie stoją jeszcze na straconej pozycji. Dużo będzie zależało od początku rundy wiosennej w wykonaniu tej ekipy. Po potyczkach z Sołą, Babią Górą, Skidziniem, czy Chełmkiem będzie już dużo wiadomo.
 
 
 
LKS Skidziń
 
Zwycięstwa: 8
Remisy: 4
Porażki: 3
Bramki: 30-21
Najcenniejszy wynik: LKS Skidziń – Jałowiec Stryszawa 3:2
Największa wpadka: LKS Skidziń – Iskra Brzezinka 1:4
Najwyższe zwycięstwo: LKS Skidziń – Zgoda Malec 4:0
Najwyższa porażka: LKS Skidziń – Iskra Brzezinka 1:4
Najlepsi strzelcy: 10 bramek – Mateusz Hankus, 7 bramek – Dariusz Adamczyk
"Gwiazda drużyny": Mateusz Hankus
Największy plus: bardzo szybcy napastnicy, potrafiący zrobić z tego użytek
Największy minus: problemy defensywy przede wszystkim z wrzutkami z akcji, czy to stałych fragmentów gry
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 4 (skala od 1 do 6)
 
 
LKS Skidziń umiarkowanie może być zadowolony z dorobku po rundzie. Jak to zwykle bywa mogło być lepiej jak i gorzej. Skidzinianie to drużyna ścisłej czołówki tabeli, ale czy na awans? W meczach z Sołą i Chełmkiem podopieczni Jana Sporysza polegli, co wskazuje na to, że jeszcze troszeczkę do tego szczytu im brakuje, ale w tej drodze na szczyt są już bliżej niż dalej. Drużyna ze Skidzinia może być względnie zadowolona, ale z meczów wyjazdowych, gdzie nie zaznała porażki. Pewnym usprawiedliwieniem niektórych strat punktowych może być też fakt, że ten zespół w pewnym momencie dopadła dość spora ilość absencji. Po kontuzji Mateusza Hankusa wydawało się, że bez „głównego żądła” będzie ciężko, ale paradoksalnie może to osłabienie okazało się wzmocnieniem. Szkoleniowiec nie bał się postawić na bardzo młodych zawodników, a ci go na pewno nie zawiedli pokazując, że na pewno są przyszłością zespołu. Wiosna dość ciekawa zapowiada się dla tego zespołu. Opiekun Skidzinia nawet w przypadku ewentualnych osłabień kadrowych, ma zdolną młodzież, z czego na pewno będzie korzystał.
 
Podsumowanie okiem Dariusza Adamczyka (zawodnika LKS Skidziń): „Całą rundę oceniam pozytywnie. Szkoda tylko kilku meczów u siebie jak z Sołą, Brzezinką, czy Chełmkiem, gdzie spokojnie mogliśmy powalczyć o lepszy wynik. Jednak zdobycie 28 punktów i zajęcie 5 miejsca przy dość wysokim poziomie tej ligi wydaje mi się za dobre osiągnięcie.”
 
Podsumowanie okiem Rafała Nalepy (zawodnika LKS Skidziń): „W pierwszej części rundy graliśmy ładniejszą dla oka i skuteczniejszą piłkę. W drugiej części coś się zacięło. Przyszły porażki i zabrakło skuteczności. Co prawda graliśmy też z mocniejszymi rywalami, ale na porażki w takich rozmiarach jak z Brzezinką, czy Chełmkiem nie zasłużyliśmy. Kontuzje i braki kadrowe troszkę nas wykruszyły, ale prawda jest taka, że jakbyśmy mieli takie zaplecze do trenowania jak choćby Zgoda Malec to myślę, iż w tabeli bylibyśmy zdecydowanie wyżej. Pod koniec rundy trenowaliśmy we wczesnych porach dlatego też ćwiczyło po 4-5 osób i gdyby nie juniorzy, to byłoby ciężko. Uważam, że jeślibyśmy mieli zapewnione warunki, to ta drużyna ma spory potencjał żeby mieć lepsze wyniki, bo widać po meczach wyjazdowych, iż jak mamy fajny plac do grania, to potrafimy grać w piłkę.”
 
Podsumowanie okiem Tomasza Kobylańskiego (zawodnika LKS Skidziń): „Jesteśmy w połowie zadowoleni w tej rundy. Szkoda, że kilku zawodników złapało kontuzję na starcie ligi, a część po prostu to "olało". Ogólnie jednak możemy być zadowoleni z dorobku 28 punktów i 5 pozycji w tabeli. Zobaczymy co będzie w rundzie rewanżowej i czy wszyscy zawodnicy zostaną, oraz czy ktoś wartościowy zasili szeregi klubu. Czas pokaże.”
 
 
 
Babia Góra Sucha Beskidzka
 
Zwycięstwa: 7
Remisy: 3
Porażki: 5
Bramki: 27-19
Najcenniejszy wynik: Babia Góra Sucha Beskidzka – Iskra Brzezinka 3:0
Największa wpadka: Zgoda Malec – Babia Góra Sucha Beskidzka 4:0
Najwyższe zwycięstwo: Babia Góra Sucha Beskidzka – Brzezina Osiek 4:0
Najwyższa porażka: Zgoda Malec – Babia Góra Sucha Beskidzka 4:0
Najlepsi strzelcy: 10 bramek – Michał Pacyga, 7 bramek – Mateusz Hankus
"Gwiazda drużyny": Michał Pacyga
Największy plus: świetnie rozumiejący się duet napastników Pacyga – Starowicz, potrafiący się świetnie uzupełniać
Największy minus: Babia Góra często gra jednym schematem, próba przejęcia piłki na własnej połowie i długie piłki na napastników, taka gra czasami jest zbyt prosta
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 4 (skala od 1 do 6)
 
 
Do 10 kolejki nowy sezon w V lidze był dla Babiej Góry prawie jak z bajki. Podopieczni Jacka Kudzi wszystko wygrywali u siebie. Co prawda na wyjazdach było zgoła inaczej, ale remisy i ciułanie punktów z obcych terenów pozwoliło tej drużynie na utrzymywanie się w ścisłej czołówce tabeli. Potem przyszło nagłe załamanie formy. Suscy zawodnicy mieli w pewnym momencie okres, kiedy grali systemem środa-sobota, więc być może właśnie tak duże natężenia dało się we znaki Babiej Górze. Cztery porażki z rzędu zwiastowały załamanie i kryzys formy. Mały dołek został jednak chwilowo zażegnany i runda dla tej ekipy zakończyła się dobrze. Drużyna z Suchej Beskidzkiej dała się poznać jako zespół twardy, nieustępliwy, grający prostą, ale często skuteczną piłkę. W ich grze nie było finezji, nie było też efektowności, ale były punkty, przynajmniej do tej 10 kolejki. Na wyjazdach defensywna gra i zabezpieczenie przede wszystkim tyłów pozwoliły Babiej Górze często remisować, ale granie w większości długich piłek na napastników to zbyt mało na absolutny szczyt tabeli. Mimo wszystko 6 lokata nie jest raczej zła dla beniaminka. Przed sezonem w obozie Suchej Beskidzkiej były zapowiedzi przede wszystkim spokojnego utrzymania się, a jak na razie ten plan zostaje wypełniany. Co prawda apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Z pewnością zespół Babiej Góry na wiosnę przede wszystkim na własnym, trudnym do zdobycia terenie sprawi kłopoty jeszcze niejednej drużynie.
 
 
 
Nadwiślanin Gromiec
 
Zwycięstwa: 6
Remisy: 3
Porażki: 6
Bramki: 24-24
Najcenniejszy wynik: Iskra Brzezinka – Nadwiślanin Gromiec 0:3
Największa wpadka: Zagórzanka Zagórze – Nadwiślanin Gromiec 2:1
Najwyższe zwycięstwo: Zgoda Malec – Nadwiślanin Gromiec 1:6
Najwyższa porażka: Nadwiślanin Gromiec – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 1:4, Babia Góra Sucha Beskidzka – Nadwiślanin Gromiec 3:0, Nadwiślanin Gromiec – Jałowiec Stryszawa 2:5, Nadwiślanin Gromiec – Soła Oświęcim 0:3
Najlepsi strzelcy: 6 bramek – Mateusz Zejma, 5 bramek – Martin Manzel
"Gwiazda drużyny": Mateusz Zejma
Największy plus: gra defensywna mimo momentami rażących błędów na pewno jest wizytówka Nadwiślanina, który skutecznie potrafi w niej grać, dodatkowo zawodnicy grają twardo i nie odpuszczają
Największy minus: w drużynami z czołówki tabeli widać było zbyt mało atutów ofensywnych, grać z kontry cały czas na pewno się nie da, brakuje też z pewnością bramkostrzelnego napastnika
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 4 (skala od 1 do 6)
 
 
Nadwiślanin Gromiec do pewnego momentu wydawał się być jedną z rewelacji tych rozgrywek, praktycznie zaraz po Iskrze Brzezince. Przed sezonem spisywano ten zespół na straty, bo przecież awansował do V ligi „kuchennymi drzwiami” i wydawało się, że jak szybko się w tej lidze znalazł, tak szybko z niej spadnie. Już pojedynek inauguracyjny pokazał, iż zawodnicy Roberta Saternusa wcale nie zamierzają być dostarczycielem punktów, a wręcz przeciwnie, chcą zamieszać w lidze i niewątpliwie po części im się to udało. Gromczanie mimo nie najlepszego początku, potem rozkręcali się z meczu na mecz, kręcąc się koło 5 miejsca w tabeli. Taka lokata dla beniaminka była z pewnością bardzo korzystna. Nadwiślanin prezentował przede wszystkim skuteczną grę. Wielkich fajerwerków technicznych nie było, ale był charakter i nieustępliwość w grze. Te walory jednak nie wystarczyły na ostatnie kolejki, kiedy zespół z powiatu chrzanowskiego dość wyraźnie przegrał z czołowymi ekipami, czyli Jałowcem Stryszawa i Sołą Oświęcim. Mimo wszystko Robert Saternus stworzył dość ciekawą ekipę. Jak widać zespół bez gwiazd potrafi powalczyć i sprawić niespodzianki, jak choćby w pojedynku w Brzezince. Jeżeli drużyna z Gromca będzie prezentowała się podobnie co podczas rundy jesiennej, to powinna się utrzymać, a taki zapewne jest jej cel.
 
Podsumowanie okiem Andrzeja Fijołka (zawodnika Nadwiślanina Gromiec): „Myślę, że runda była jak najbardziej pozytywna w naszym wykonaniu. Osiągnęliśmy założony cel jeżeli chodzi o punkty i o miejsce w tabeli. Udało nam się sprawić kilka razy niespodziankę z m.in. Skawą, Unią, czy Brzezinką.”
 
Podsumowanie okiem Przemysława Nowickiego (zawodnika Nadwiślanina Gromiec): „Jesteśmy zadowoleni z naszej zdobyczy punktowej chociaż nie powiem, że jakby było troszkę więcej punktów, to nie byłoby nic w tym złego, bo były mecze, w których na własne życzenie przegraliśmy. Teraz po chwili odpoczynku trzeba dobrze przepracować zimę i zdobywać punkty oraz piąć się w tabeli. Skład mamy dobry i chcemy zatrzymać zawodników, a dodatkowo może uda nam się jeszcze ściągnąć kogoś, kto pomoże nam w zdobyczach punktowych.”
 
Podsumowanie okiem Martina Manzla (zawodnika Nadwiślanina Gromiec): „Nasz występ w rundzie oceniam bardzo pozytywnie. Jako beniaminek zaprezentowaliśmy się dobrze i za to szacunek.”
 
 
 
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska
 
Zwycięstwa: 6
Remisy: 1
Porażki: 8
Bramki: 27-23
Najcenniejszy wynik: Skawa Wadowice – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 0:1
Największa wpadka: Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – Zgoda Malec 1:2
Najwyższe zwycięstwo: Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – Zagórzanka Zagórze 5:0
Najwyższa porażka: Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – KS Chełmek 1:4
Najlepsi strzelcy: 10 bramek – Łukasz Rupa, 6 bramek – Tomasz Stelmach, Dariusz Hobrzyk
"Gwiazda drużyny": Łukasz Rupa
Największy plus: Kalwarianka przynajmniej w pierwszej połowie rundy miała pomysł na grę, duży wpływ na taki stan rzeczy mieli Rupa, Marzec, czy Stelmach i właśnie to lewa pomoc oraz atak najlepiej funkcjonował w tej drużynie
Największy minus: drugie części gry były zmorą kalwaryjskich zawodników, którym chyba brakowało i koncentracji i momentami siły, w końcowych fragmentach gry Kalwarianka często traciła bramki
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 3 (skala od 1 do 6)
 
 
Raczej nie tak wyobrażali sobie tą rundę włodarze, zawodnicy, działacze i kibice Kalwarianki. Do drużyny raczej nie po to ściągano choćby Łukasza Rupę, czy Tomasza Stelmacha, aby kręcić się w środku tabeli. Początek tego zespołu był jak marzenie. Wysokie zwycięstwa z Zagórzanką i Nadwiślaninem oraz wygrana z Jałowcem dawała nadzieję na to, że tą ekipę stać być może nawet i na awans. Potem nagle wszystko się zacięło i rozpoczął się efekt domina. Wszystko w tej drużynie zaczęło się rozsypywać. Aż 7 meczów bez zwycięstwa w tym 6 porażek praktycznie mówi samo za siebie. „Meblarze” nie potrafili wygrywać. W większości przypadków lepiej prezentowali się w pierwszej odsłonie i wgrywali ją, a po przerwie nagle przestali grać i punkty uciekały. Takim schematem nie dało się ciągle grać. Kiedy w końcu przyszło przełamanie z Unią, to potem znowu przyszła niespodziewana porażka ze Zgodą. Na szczęście obyło się bez kolejnej, czarnej passy i Kalwarianka pod wodzą Łukasza Rupy i Sebastiana Marca w końcu zaczęła punktować i odbijać się od dolnych rejonów tabeli. Ostatnia potyczka z Cedronem Brody była najbardziej prestiżowa i w niej zespół z Kalwarii Zebrzydowskiej nie przechylił szali na swoją korzyść. W przerwie zimowej nowy trener i włodarze będą musieli pomyśleć co dalej, bo potencjał ludzki w tej ekipie wydaje się być niezły, ale wyniki raczej tego nie potwierdzają.
 
Podsumowanie okiem Tomasza Stelmacha (zawodnika Kalwarianki Kalwarii Zebrzydowskiej): „Szczerze mówiąc nie wiem jak ocenić rundę w naszym wykonaniu. Prawie w każdym meczu prowadzimy w pierwszej połowie, a w drugiej przegrywamy. Nie wiemy czemu tak się dzieje, ale może w na wiosnę będzie lepiej.”
 
 
 
Skawa Wadowice
 
Zwycięstwa: 5
Remisy: 3
Porażki: 7
Bramki: 21-20
Najcenniejszy wynik: Skawa Wadowice – Soła Oświęcim 1:0
Największa wpadka: Skawa Wadowice – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 0:1
Najwyższe zwycięstwo: CDO Izdebnik – Skawa Wadowice 1:6
Najwyższa porażka: Babia Góra Sucha Beskidzka – Skawa Wadowice 2:0, Skawa Wadowice – LKS Skidziń 0:2
Najlepsi strzelcy: 4 bramki – Jan Bogucki, 3 bramki – Marcin Miarka
"Gwiazda drużyny": Jan Bogucki
Największy plus: niezła defensywa z dobrym bramkarzem, a także gra strefami z przewagą obrony, to był znak charakterystyczny Skawy, która potrafi także szybko atakować skrzydłami
Największy minus: defensywa jednak straciła trochę bramek po stałych fragmentach gry, czy też różnorakich wrzutkach, w ekipie Skawy brakuje z pewnością typowego snajpera, czyli inaczej tak zwanego lisa pola karnego
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 4 (skala od 1 do 6)
 
 
Trener Bogdan Przygodzki stworzył całkiem ciekawą drużynę, w której znaczną role odgrywają młodzi zawodnicy wsparci przez tych bardziej doświadczonych, którzy z niejednego pieca chleb jedli. To wszystko zdawało egzamin, przynajmniej do czasu. Już na początku remis z Chełmkiem pokazał, że na tą ekipę trzeba uważać. Skawa przede wszystkim na własnym boisku pokazywała swoją wartość. Teren w Wadowicach dość długo pozostawał niezdobyty. Kiedy wadowiczanie pokonali faworyzowaną Sołę 1:0 oraz rozgromili w Izdebniku miejscowy CDO, aż 6:1 wydawało się, że końcówka rundy może być piorunująca w wykonaniu tej ekipy. Tak jednak nie było, bo wadowiczanie ostatnie 3 spotkania przegrali i gdyby nie one, tą rundę praktycznie mogliby zapisać na wielki plus. Bogdan Przygodzki w wywiadach często podkreślał, że jego nadrzędnym celem jest utrzymanie oraz, iż nie ma żadnej presji wyniku. To utrzymanie wydaje się być blisko, a w kolejnych sezonach szkoleniowiec zapowiadał, że Skawa ma już powalczyć o coś więcej. Czy tak będzie to na pewno się okaże, choć już teraz ta drużyna jest niewygodna dla każdego co widać z resztą po rezultatach, bo tak naprawdę nikt wysoko nie zdołał pokonać klub z papieskiego miasta.
 
 
 
CDO Izdebnik
 
Zwycięstwa: 5
Remisy: 3
Porażki: 7
Bramki: 29-34
Najcenniejszy wynik: CDO Izdebnik – Cedron Brody 3:2
Największa wpadka: CDO Izdebnik – Skawa Wadowice 1:6
Najwyższe zwycięstwo: CDO Izdebnik – D&R Unia Oświęcim 4:1, Zagórzanka Zagórze – CDO Izdebnik 1:4
Najwyższa porażka: CDO Izdebnik – Skawa Wadowice 1:6
Najlepsi strzelcy: 7 bramek – Dawid Klimczyk, 4 bramki – Paweł Pyla, Ireneusz Ziaja
"Gwiazda drużyny": Ireneusz Ziaja
Największy plus: gracze z Izdebnika strzelać i atakować niewątpliwie potrafią, dodatkowo ciężar zdobywania bramek nie stoi na jednym zawodniku, co jest dodatkowym elementem zaskoczenia
Największy minus: linia defensywna CDO, a to wszystko za sprawą sporych, wymuszonych rotacji na tej pozycji, gdzie musieli grać zawodnicy nie będący defensorami, linia obrony często traciła bramki po stałych fragmentach gry
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 4 (skala od 1 do 6)
 
 
Ciężko jednoznacznie określić, czy ta runda była dobra dla ekipy z Izdebnika, czy też nie. Zapowiedzi były odważne, bowiem ten zespół miał walczyć o czołową piątkę tabeli. Tą tezę szybko trzeba było weryfikować. CDO zanotowało fatalny początek. Później, w miarę upływu czasu było coraz lepiej, jednak nie na tyle, aby wydostać się z dolnych rejonów tabeli. Izdebniczanie mieli swoje przebłyski jak w meczach z Kalwarianką, Iskrą, czy Unią, a także swoje wpadki jak w pojedynkach ze Zgodą, czy Skawą. Forma zespołu niesamowicie falowała, a sama drużyna zdawała się być bardzo nieobliczalna. Dodatkowo w pewnym momencie do ekipy przylepiona została łatka przesypianych pierwszych połów, co z resztą byłą prawdą. W kilku meczach o pierwszych częściach gry CDO zapewne chciałoby zapomnieć. Duże absencje w zespole powodowały, że drużyna nie mogła się zgrać, a kulminacja ich nastąpiła w końcówce rundy. W niej jednak ekipa z Izdebnika zaprezentowała się korzystnie. Niesamowite zwycięstwo, bo wydarte w końcówce z Cedronem, czy rozgromienie Zagórzanki w okrojonym składzie na pewno były bardzo ważnymi wygranymi dla tej ekipy zarówno dzięki uzyskanym punktom, a także z psychologicznego punktu widzenia. W ostatnich 3 meczach podopieczni Pawła Pyli zainkasowali 7 punktów i pierwszy raz mają tak bliski kontakt ze środkiem tabeli. Dlatego też tą rundę nie można chyba ocenić na ani złą, ani szczególnie dobrą. Na wiosnę, jeżeli tą drużynę ominą absencję, wynik punktowy może być lepszy.
 
Podsumowanie okiem Pawła Pyli (zawodnika CDO Izdebnik): „Określając w kilku słowach poczynania drużyny CDO Izdebnik można śmiało powiedzieć, że ta runda była nieprzewidywalna jak nasza pasja - piłka nożna i tak niestabilna jak pogoda w górach. Obejmując posadę grającego szkoleniowca w CDO, miałem tylko 3 tygodnie na skompletowanie składu. Drużyna ta była rozbita po odejściu Rapacza, Korby, Kolańskiego, rezygnacji z gry Gołębia, Jaworskiego. Udało się skleić skład, jednak zagraliśmy praktycznie z obrońcami, którzy grali tam z konieczności. W prawie każdym meczu obrona zagrała w różnym składzie personalnym. Mimo to potrafiliśmy pokonać bardzo mocne ekipy i wygrać w derbowych potyczkach. Kalwarianka, Cedron, Iskra, Unia - z tymi zespołami wygraliśmy, a jednocześnie przegraliśmy np. ze Zgodą Malec. W rundzie byliśmy bardzo niestabilni i nieskuteczni. Sytuacje były, jednak zawsze stawało coś na przeszkodzie do zdobycia bramki. Trzy niestrzelone karne i mnóstwo sytuacji bramkowych, dały taki rezultat na koniec jesieni. Reasumując, miejsce w tabeli to nie jest to, na co stać skład CDO. Kilku graczy jednak nie włożyło tyle serca, ile potrzeba w każdy mecz. Frekwencja treningowa też nie należała do wzorowych, mimo to dziękuję wszystkim za pracę w rundzie jesiennej. Co do planów na przyszłą rundę, to niestety nie było mi dane spotkać się z zarządem po zakończeniu rundy.”
 
Podsumowanie okiem Roberta Augustyna (zawodnika CDO Izdebnik): „Tak prawdę mówiąc drużyna sklecona na tydzień przed rozgrywkami i zajęła miejsce adekwatne do swoich możliwości. Oczywiście mogliśmy zdobyć kilka punktów więcej, jednak nie ma co gdybać. Zdecydowanie brakowało nam stabilizacji w formacji defensywnej, bo w ofensywie nie było tak źle. Jeśli da się załatać dziurę defensywną na wiosnę to myślę, że CDO będzie groźny dla wszystkich. Na tą chwile jednak sam nie wiem, czy nadal będę podgrywał w tej drużynie. Jeżeli chodzi o inne zespoły, to ciekawy futbol prezentuje Chełmek, Jałowiec, Skidziń oraz Soła. Dziwi mnie natomiast miejsce Kalwarianki, która ma spore możliwości. Sole oczywiście życzę awansu, choć nie będzie łatwo, bo CDO macie na wyjeździe! :)"
 
Podsumowanie okiem Pawła Frankowskiego (zawodnika CDO Izdebnik): „Biorąc pod uwagę założenia i oczekiwania zarządu, kibiców jak i samych zawodników z początku okresu przygotowawczego, gdzie zakładaliśmy grę o pierwszą piątkę, to rundę należy uznać za nieudaną. Jednak na ten stan rzeczy złożyło się dużo czynników, a do tego należałoby się też cofnąć wstecz do poprzednich sezonów. Patrząc natomiast na potencjał ludzki jakim dysponowaliśmy w przeciągu całej rundy, to osiągnięty wynik jest niezły. Była szansa, aby zdobyć 3-4 punkty więcej, co dałoby już całkiem niezłą pozycję wyjściową przed rundą rewanżową i pozwoliło spokojnie uzupełnić kadrę oraz dobrze przepracować okres zimowy. Naszym głównym problemem podczas jesieni była linia defensywna, która przez całą rundę bodajże tylko w dwóch meczach z rzędu grała w tym samym składzie. Miało to duży wpływ na grę defensywną całego zespołu, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry, co widać w ilości straconych bramek. Drugi problem to skuteczność z początku i połowy rundy. Praktycznie w każdym meczu byliśmy w stanie stworzyć 4-5 bardzo dobrych okazji do zdobycia bramki, a często nie wpadała żadna. Natomiast przeciwnicy właściwie przy pierwszej okazji strzelali nam gola, na którego my musieliśmy bardzo mocno pracować. To, co charakteryzowało drużynę CDO w tej rundzie, uwidoczniło się chyba od meczu z Sołą Oświęcim. Gramy słabą pierwszą połowę, natomiast straty musimy odrabiać w drugiej części meczu. Właściwie tylko z Unią Oświęcim zagraliśmy cały, równy mecz, pozostałe to gonienie wyniku. Niestety nie zawsze udawało się ten rezultat dogonić.  Runda w naszym wykonaniu to trzy etapy. Pierwszy to przegrane mecze w trzech pierwszych kolejkach, co wynikało z braku dostatecznego zagrania i automatyzmów w grze oraz ciągłych wymuszonych rotacji w linii obrony. Drugi etap był od remisowego meczu z Sołą do pojedynku ze Zgodą, który przegraliśmy. W tym czasie gromadziliśmy sporo punktów, głównie wygrywając mecze u siebie, poprzez wyszarpywanie punktów drużynom przyjezdnym. W wyjazdowych meczach do Suchej Beskidzkiej i do Chełmka przy odrobinie szczęścia też mogliśmy wracać ze zdobyczą punktową. Trzeci etap od meczu ze Zgodą do spotkania z Zagórzanką to całkowita huśtawka. Przegrywaliśmy mecze, których przegrać nie powinniśmy, a zwycięstwa były z tych z gatunku niemożliwych do wygrania, patrząc na przebieg meczu. Podsumowując nasze dokonania w tej rundzie, wpływ na nie miały brak stabilności formy w dłuższym okresie czasowym, braki kadrowe i związane z nimi ciągłe rotacje w składzie oraz skuteczność z początku rundy. Teraz od działaczy zależy, jak podejdą do tematu wzmocnień drużyny.”
 
 
 
Brzezina Osiek
 
Zwycięstwa: 5
Remisy: 2
Porażki: 8
Bramki: 25-38
Najcenniejszy wynik: Brzezina Osiek – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 2:1
Największa wpadka: Brzezina Osiek – D&R Unia Oświęcim 1:4
Najwyższe zwycięstwo: MKS Alwernia – Brzezina Osiek 0:4
Najwyższa porażka: Babia Góra Sucha Beskidzka – Brzezina Osiek 4:0
Najlepsi strzelcy: 8 bramek – Seweryn Jaromin, 6 bramek – Mateusz Gros
"Gwiazda drużyny": Seweryn Jaromin
Największy plus: bardzo młodzi zawodnicy, którym daje szanse Włodzimierz Kowalczyk radzą sobie bezkompromisowo, szybkie kontry w wykonaniu osieczan, którzy z przodu posiadają umiejących robić wiaterek zawodników
Największy minus: jeden z najgorszych wyników jeżeli chodzi o stratę bramek mówi wszystko, gra obronna Brzeziny łagodnie mówiąc nie była najlepsza, a defensywna często była zaskakiwana
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 3 (skala od 1 do 6)
 
 
W wywiadach przedsezonowych trener Włodzimierz Kowalczyk twierdził, że jego zespół ma się przede wszystkim utrzymać. Patrząc na rezultat odniesiony choćby w poprzednim sezonie przez Brzezinę Osiek wydawało się, że te słowa mogą być tylko zasłoną dymną. Tak się jednak nie stało. Już na samym początku osieczanie dostali dwa mocne sierpowe, które z pewnością obudziły ich z letargu. Wysokie porażki u siebie z Iskrą Brzezinką, czy Sołą Oświęcim jak się później okazało nie zwiastowały niczego dobrego. Kibice w Osieku nie mieli jednak bardzo zmartwionych min, bo Brzezina już nie raz miała słaby początek sezonu i taki stan rzeczy wydawał się być normalny. Potem przyszły dwa zwycięstwa z rzędu z CDO Izdebnik oraz Kalwarianką i wydawało się, że rzeczywiście powinno być już lepiej, ale nie było. Drużyna z Osieka popadła w niesamowity marazm, przegrywając aż cztery mecze z rzędu. Kolejne kolejki znowu były nieco lepsze, ale końcówka rundy była prawie równie nieudana, co jej początek. Brzezina z jesieni na pewno nie może być zadowolona. Z pewnością apetyty były dużo większe, ale obraz gry, a w zasadzie jej brak w niektórych pojedynkach nie mógł się odbić bez echa. Wystarczy wspomnieć o tym, że po awansie tej ekipy do V ligi, ta runda była zdecydowanie najgorsza. Być może wiosna okaże się szczęśliwsza dla klubu z Osieka.
 
Podsumowanie okiem Seweryna Jaromina (zawodnika Brzeziny Osiek): „Z całej rundy naturalnie jesteśmy bardzo niezadowoleni, ponieważ stać nas na o wiele wyższą pozycję. Nie warto doszukiwać się błędów, gdyż jest ich tyle, iż po prostu musimy przepracować zimę jak najlepiej potrafimy. Ponadto widać, że coś się wypaliło, a i szeroka kadra z której słynęliśmy nie jest już tak liczna, dlatego mam nadzieję, iż przez zimę wiele się wydarzy.”
 
 
 
D&R Unia Oświęcim
 
Zwycięstwa: 4
Remisy: 4
Porażki: 7
Bramki: 21-22
Najcenniejszy wynik: Babia Góra Sucha Beskidzka – D&R Unia Oświęcim 1:3
Największa wpadka: D&R Unia Oświęcim – Zagórzanka Zagórze 0:1
Najwyższe zwycięstwo: D&R Unia Oświęcim – Zgoda Malec 5:2
Najwyższa porażka: CDO Izdebnik – D&R Unia Oświęcim 4:1
Najlepsi strzelcy: 6 bramek – Michał Barciak, 3 bramki – Marcin Barciak, Tomasz Kocoń
"Gwiazda drużyny": Tomasz Kocoń
Największy plus: środek pola wydaje się być jedną z lepszych formacji, do tego Michał Barciak, czy Damian Kornaś potrafią na skrzydłach zamieszać, linia ofensywna to szybcy napastnicy, ale brakuje im czasami skuteczności
Największy minus: znakomity w przeszłości bramkarz Maciej Pędlowski tej rundy na pewno nie zaliczy do najbardziej udanych, bo zdarzyło mu się kilka błędów, organizacja defensywy, szczególnie na jej bokach gdzie często zmieniają się zawodnicy też nie jest najlepsza
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 2,5 (skala od 1 do 6)
 
 
Miała być walka o najwyższe laury, tymczasem będzie pasjonująca walka… ale o utrzymanie. Tak niewątpliwie zasłużony klub jak Unia tą rundę miał wyjątkowo nieudaną. Tak słabych rezultatów biało-niebiescy nie mieli dawno. Początek był średni. Co prawda w 4 pierwszych meczach oświęcimianie nie przegrali, ale nie konfrontowali się z ligowymi potentatami. Później to już była równia pochyła. Zdarzały się spotkania, kiedy Unia nie grała źle, ale brakowało pomysłu na ofensywę, lub po prostu skuteczności, albo jak kto woli kropki nad „i”. Wszystko zaczęło się od nieszczęsnej porażki z Zagórzanką Zagórze, która obnażyła mankamenty i pokazała słabości biało-niebieskich, których nie brakowało. Tak do końca oświęcimianom nie udało się już skierować na dobre tory. Zmiana trenera też na razie niewiele pomogła, choć dopiero po zimie będzie można zacząć oceniać efekty pracy Jacka Dobrowolskiego. Z pewnością patrząc przez pryzmat kibiców Unii gorzej być już prawie nie może. O czołowych miejscach w tabeli unici muszą już raczej zapomnieć i skupić swoje siły na szybkim wyjściu ze strefy zagrożonej spadkiem. Bo spadek do A klasy byłby już całkowitym blamażem, ale tego w Oświęcimiu chyba nie dopuszczają do myśli. Runda wiosenna na pewno da nowe nadzieje tej drużynie, w której Jacek Dobrowolski zapowiada małe czystki.
 
 
 
Cedron Brody
 
Zwycięstwa: 4
Remisy: 4
Porażki: 7
Bramki: 19-29
Najcenniejsze wynik: Cedron Brody – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 1:0
Największa wpadka: KS Chełmek – Cedron Brody 6:0
Najwyższe zwycięstwo: Cedron Brody – Zagórzanka Zagórze 3:0
Najwyższa porażka: KS Chełmek – Cedron Brody 6:0
Najlepsi strzelcy: 5 bramek – Gabriel Wolski, 4 bramki – Michał Kołodziej
"Gwiazda drużyny": Grzegorz Barcik
Największy plus: dobre i umiejętnie rozprowadzanie gry, poparte niezłą grą skrzydłami, solidny bramkarz, który nie raz uratował zespół
Największy minus: defensywa przy pressingu potrafi się gubić, niewymuszone błędy, bramki samobójcze plus dość znikoma siła ofensywna, spowodowany choćby kontuzją Marka Łopaty, w związku z czym na ławce nie było odpowiednich zmienników
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 2,5 (skala od 1 do 6)
 
 
Chyba nie do końca tak miało być. Cedron zanotował jedną z gorszych rund w swojej przygodzie z V ligą. To w zasadzie mógłby być cały komentarz do poczynań brodzian. O ile ekipa z Brodów u siebie pokazywała dość spory potencjał i prócz jednej porażki nie przegrywała, o tyle na wyjazdach z niewiadomych przyczyn było już gorzej. Na pewno pewien wpływ na to miała kontuzja Marka Łopaty, który w poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem drużyny i dopiero powoli wraca do zespołu. Jedną absencją nie da się jednak tłumaczyć słabszej dyspozycji drużyny głównie poza własnym boiskiem. Już początek pokazywał, że ten sezon może być niezwykle trudny dla tego zespołu. Dwa remisy u siebie, a także znaczna porażka w Suchej Beskidzkiej i lekcja futbolu od lidera z Chełmka zwiastowała to, że podopieczni Mariusza Rusinka u progu sezonu łagodnie mówiąc nie są w najwyższej formie. Potem bywało już tak jak w życiu, czyli raz lepiej, a raz gorzej. Końcowy efekt nie jest na pewno szczytem marzeń tego zespołu, ale z pewnością w pewnym sensie dość słabą lokatę na półmetku zmagań osłodził fakt wygranej w prestiżowym meczu z Kalwarianką, czyli krótko mówiąc najważniejszym pojedynku dla obu ekip w rundzie. W zimie nowy trener, który najprawdopodobniej dołączy do zespołu będzie musiał uporządkować grę i przede wszystkim oddalić widomo spadku od Cedronu, co nie będzie rzeczą łatwą, ale nie niemożliwą, bo strata do środkowej części tabeli jest niewielka.
 
Podsumowanie okiem Huberta Skiby (zawodnika Cedronu Brody): „Cała runda w naszym wykonaniu nie była dobra. Zdobyliśmy najmniej punktów odkąd jesteśmy w "okręgówce" i zima na pewno nie będzie spokojna. Wierzę jednak w nasze utrzymanie i z pewnością będziemy o nie walczyć do końca.”
 
 
 
Zagórzanka Zagórze
 
Zwycięstwa: 4
Remisy: 3
Porażki: 8
Bramki: 11-30
Najcenniejszy wynik: D&R Unia Oświęcim – Zagórzanka Zagórze 0:1
Największa wpadka: Zagórzanka Zagórze – CDO Izdebnik 1:4
Najwyższe zwycięstwo: Zagórzanka Zagórze – Brzezina Osiek 2:0
Najwyższa porażka: Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – Zagórzanka Zagórze 5:0, Jałowiec Stryszawa – Zagórzanka Zagórze 5:0
Najlepsi strzelcy: 5 bramek – Artur Oczkowski, 4 bramki – Paweł Łukasik
"Gwiazda drużyny": Łukasz Gielarowski
Największy plus: bardzo dobry golkiper, który często ratował swoją drużynę przed utratą bramki, niezłe stałe fragmenty gry, w których kluczową rolę odgrywali Łukasik, czy Oczkowski
Największy minus: defensywa Zagórzanki nie lubi pressingu, wtedy najczęściej gra przez bramkarza, obrońcy mają problem z wygrywaniem pojedynków jeden na jeden, zawodnicy nie lubią krótkiego i wysokiego krycia, zadanie zdobywania bramek spoczywa tylko w zasadzie na Oczkowskim, a to zbyt mało
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 2,5 (skala od 1 do 6)
 
 
Czarne chmury zbierają się nad Zagórzem. Co prawda deszczu przynajmniej na najbliższe dni nie zapowiadają, ale rezultaty Zagórzanki mogą na pewno powodować u niejedno kibica wręcz… deszcz smutku. Pewny był fakt, że zagórzanie o najwyższe laury walczyć nie będą, ale w klubie na pewno liczono na spokojne utrzymanie. Artur Oczkowski, Paweł Łukasik, czy Łukasz Gielarowski to na pewno ciekawi zawodnicy jak na V ligowe realia, ale to okazało się zbyt mało. Rodowici zagórzanie, których w ekipie nie brakuje starają się, ale czasami nie wychodzi tak jak by się chciało. Ambicji i woli walki tej drużynie na pewno odmówić nie można i za to należy się chwała. Przekonał się choćby o tym sam Chełmek, czy Unia. To jednak nie wystarczyło na większość innych ekip. Absolutnym faktem jest to, że Zagórzanka nie mogła też pokazać swojego pełnego potencjału, bo ta runda była chyba najbardziej pechowa właśnie dla tego zespołu, ze względu na plagę absencji w większości meczach. W Brzezince doszło nawet do tego, że w kadrze dużą ilość stanowili juniorzy. Taka sytuacja, a co za tym idzie krótka ławka rezerwowych musiała doprowadzić do tego co jest teraz, czyli wielkiej nerwówki. Zima na pewno nie będzie należała do najspokojniejszych, bo w niej trzeba się dobrze przygotować i na wiosnę rozpocząć bój o wszystko albo nic, a przede wszystkim poprawić wyniki na wyjazdach.
 
Podsumowanie okiem Łukasza Gielarowskiego (zawodnika Zagórzanki Zagórze): „Ta jesień nie była udana. Wiele jest składowych takiego, a nie innego stanu rzeczy i generalnie kiepskich wyników. Jako nadrzędny w mojej opinii powód wskazałbym na sytuację kadrową. Ciągłe braki spowodowane czy to urazami, czy sprawami osobistymi złożyły sie na ten skromny dorobek punktowy. Wiele pracy przed nami zawodnikami ale i działami w kontekście tego, by do wiosny przystępować w lepszych nastrojach.”
 
Podsumowanie okiem Arkadiusza Bieska (zawodnika Zagórzanki Zagórze): „Runda jesienna, która dobiegła końca jest niestety dla nas pechowa. Zajmujemy 3 miejsce od końca. Liczne kontuzje oraz słaba skuteczność doprowadziła do takiego miejsca w tabeli. Mam nadzieję, że runda wiosenna okaże się dla nas odrobinę lepsza. W tej lidze można wygrać i przegrać z każdym, a my chyba jesteśmy na to najlepszym dowodem.”
 
Podsumowanie okiem Radosława Fiby (zawodnika Zagórzanki Zagórze): „Cała runda wyglądała różnie. Niekiedy potrafiliśmy zagrać dobre spotkanie, a innym razem przegrywaliśmy po głupich błędach. W drugiej rundzie na pewno będziemy chcieli walczyć o dobre miejsce w tabeli, tym samym odskakując od końca stawki.”
 
 
 
Zgoda Malec
 
Zwycięstwa: 3
Remisy: 1
Porażki: 11
Bramki: 23-43
Najcenniejszy wynik: Zgoda Malec – KS Chełmek 1:1
Największa wpadka: Zgoda Malec – Nadwiślanin Gromiec 1:6
Najwyższe zwycięstwo: Zgoda Malec – Babia Góra Sucha Beskidzka 4:0
Najwyższa porażka: Zgoda Malec – Nadwiślanin Gromiec 1:6
Najlepsi strzelcy: 9 bramek – Kamil Kukuła, 4 bramki – Łukasz Chrapkiewicz
"Gwiazda drużyny": Kamil Kukuła
Największy plus: ambitne walczaki – tak można określić ten zespół, Zgoda praktycznie bez względu na wynik starała się nie poddawać, gra skrzydłami tego zespołu też była w większości meczów niezła, dobre stałe fragmenty gry
Największy minus: po stracie piłki w środku pola, Zgoda często nie potrafi zorganizować się w obronie, kiksy, złe wybicia, niedokładne podania, tych elementów w grze było momentami jednak za dużo
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 2,5 (skala od 1 do 6)
 
 
W Malcu chyba żałują, że runda dobiegła końca. Tak naprawdę ciężko zdefiniować poczynania Zgody w tej rundzie. To, że ten zespół posiada potencjał to nie ulega wątpliwości, ale dlaczego tak fatalnie poczynał sobie przez większą część rundy ciężko racjonalnie wyjaśnić. „Choroba” w jaką zapadła zespół z Malca nie potrafiła ich opuścić dość długo. Aż 10 porażek z rzędu to był niechlubny i mocno wyśrubowany rekord, ciężki do pobicia przez każdego. Wraz ze zmianą trenera było powoli coraz lepiej. Ciężko stwierdzić, czy to Józef Gembala nagle uzdrowił malecką ekipę, ale na pewno większy, bądź mniejszy udział w tym miał. Już spotkanie z Sołą Oświęcim i walka z dużo wyżej notowanym zespołem przez większość meczu pokazała, że ta drużyna idzie w dobrym kierunku i kiedyś musi zaskoczyć. No i w końcu zaskoczyła. Zaczęło się od jednego zwycięstwa, a potem dość niespodziewanie przyszło drugie i trzecie. Nawet porażka w Skidziniu nie zmąciła wiary we własne umiejętności zawodników Zgody, którzy tydzień później na zakończenie rundy zatrzymali lidera rozgrywek. To tylko świadczy o tym, że ten materiał ludzki stać na coś więcej niż wskazuje na to pozycja w tabeli. To już jednak robota Józefa Gembali. Strata do miejsc premiowanych utrzymaniem jest co prawda niemała, ale przed Zgodą jeszcze cała runda.
 
Podsumowanie okiem Damiana Klęczara (zawodnika Zgody Malec): „Początek rundy w naszym wykonaniu to katastrofa. Dopiero z ostatnich 4 z 5 meczy możemy być zadowoleni. Tylko w Skidziniu brakowało nam trochę szczęścia. Gdybyśmy strzelili na 1:1, to mecz by się prawdopodobnie inaczej ułożył, no ale jak się nie strzela, to się traci.”
 
 
 
MKS Alwernia
 
Zwycięstwa: 2
Remisy: 3
Porażki: 10
Bramki: 7-25
Najcenniejszy wynik: MKS Alwernia – Cedron Brody 1:0
Największa wpadka: MKS Alwernia – Brzezina Osiek 0:4
Najwyższe zwycięstwo: MKS Alwernia – Zgoda Malec 2:1, MKS Alwernia – Cedron Brody 1:0
Najwyższa porażka: MKS Alwernia – Brzezina Osiek 0:4, Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – MKS Alwernia 4:0
Najlepsi strzelcy: 2 bramki – Paweł Jajko, Krzysztof Dukała
"Gwiazda drużyny": Paweł Jajko
Największy plus: Alwernia mimo że jest ostatnią drużyną w tabeli, to nie straciła aż tak wiele bramek, defensywa i golkiper na pewno byli wyróżniającymi się postaciami w zespole
Największy minus: bardzo znikoma siła ofensywna, brak typowego snajpera widać było w tej drużynie gołym okiem, ponadto potężna luka w środku pola w niektórych meczach oraz bezradność właśnie w ataku charakteryzowała tą drużynę
Ocena gry, oraz pozycji w tabeli: 2 (skala od 1 do 6)
 
 
Jak się patrzy na dzieje MKS Alwerni to na pewno robi się przykro. Ten klub jest na pewno zasłużony w powiecie. Z drugiej jednak strony przykład zespołu z Alwerni pokazuje, jak łatwo jest upaść, a jak trudno wzbić się na szczyt. Przecież jeszcze dwa sezony temu MKS Alwernia grała w III lidze i była najlepszą ekipą w gronie tych spadkowych. Sezon temu alwernianie zajęli już ostatnie miejsce w IV lidze, a teraz jest podobnie tyle, że to już jest V liga. Alwernia spada coraz niżej, a dno już jest bardzo blisko. To, że ten zespół nie będzie walczył o rychły powrót do IV ligi było wiadomo, ale ostatnie miejsce w tabeli ciężko było prowokować właśnie dla klubu z powiatu chrzanowskiego. Dwa zwycięstwa na całą rundę to zdecydowanie zbyt mało. Nawet zmiana trenera jak na razie na niewiele się zdała. Krzysztof Duch nie odmienił zespołu, ale ciężko to zrobić, skoro momentami miał on do dyspozycji prawie „gołą jedenastkę”, a z przodu brakuje przysłowiowych armat. Dopełnieniem słabości tej drużyny był ostatni pojedynek. MKS miał szansę choćby na remis, ale nie wykorzystał rzutu karnego i kolejne punkty uciekły. Wiosna szykuję się niezwykle trudna. Zadaniem na pewno będzie utrzymanie, ale aby tego dokonać, trzeba zacząć w końcu zdobywać większą ilość bramek, a z tym jak dotychczas jest problem. Może w rundzie rewanżowej zawodnicy z Alwerni odblokują się na dobre.
 
 
 
Autor: Michał Woźny (michu89)

  • Komentarzy [11]
  • czytano: [1800]
 

autor: michu89 2011-11-22 15:46:42

Profil michu89 w Futbolowo Chciałbym zaznaczyć, że oceniając plusy i minusy poszczególnym zespołów sugerowałem się ogólnymi opiniami, czy relacjami. Moje obserwacje każdego z zespołów nie mogą być szczegółowe, bo większość ekip w tym sezonie widziałem tylko raz. Inną sprawą jest to, że każdy może mieć swoje własne zdanie. Pozdrawiam i liczę, że moja praca choć trochę zostanie doceniona.


autor: ~gargamel 2011-11-22 17:31:17

avatar Świetna robota. Mógłbyś z powodzeniem prowadzić portal całej okręgówki ;)


autor: ~mir100 2011-11-22 18:23:05

avatar hej michu twoja praca i to co robisz dla klubu i kibiców to jedna z rzeczy której nieda sie opisać słowami .mam takie pytanko czasami niemoge spowodu pracy być na meczu czy jest możliwość jakoś wysyłać wynik na sms -a.pozdrawiam i niech moc będzie stobą .


autor: michu89 2011-11-22 18:52:21

Profil michu89 w Futbolowo Jasne, że tak. Wyślij mi na maila swój numer komórkowy, to zawsze Ci mogę wysyłać wyniki po meczach. Mój mail to michu8977@o2.pl


autor: ~maniooo 2011-11-23 12:03:34

avatar michu89 , dobra robota


autor: ~Adrian 2011-11-23 14:15:22

avatar Nie ma czegoś takiego jak małe czystki. Chodzi oczywiscie o wątek Unii.


autor: michu89 2011-11-23 22:11:40

Profil michu89 w Futbolowo Te dwa wyrazy rzeczywiście się wykluczają, ale przecież wiadomo o co mi chodziło :D


autor: ~obiekt 2011-11-25 15:17:31

avatar czy to prawda ze iskra i skidzin sie sypia ?


autor: ~anonim 2011-11-25 22:36:07

avatar też coś słyszałem na temat Iskry, że może nawet nie wystartować na wiosnę... Z kolei słyszałem także że Jałowiec dość mocno się zbroi na wiosnę .. ale ile w tym prawdy ??


autor: ~TSH 1921 2011-11-26 20:10:16

avatar Michu za robotę którą robisz WIELKI SZACUN.


autor: ~Darek 1919 2011-11-27 23:02:09

avatar Michał Respekt!!!Na pewno nie zabraknie emocji do końca rozgrywek.Miejmy nadzieję że finał okaże się pomyślny dla naszej Soły!Chcemy awansu,SOLARZE chcemy awansu...


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Logowanie

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 35

Ostatnie spotkanie

Wiślanie JaśkowiceSoła Oświęcim
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim
2018-06-16, 17:00:00
Stadion Miejski w Skawinie, ul. Mickiewicza 27
    relacja »
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 34
Stal Rzeszów 5:1 Podlasie Biała Podlaska
Podhale Nowy Targ 1:3 Resovia Rzeszów
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:1 Motor Lublin
Avia Świdnik 1:1 Karpaty Krosno
Orlęta Radzyń Podlaski 4:1 Unia Tarnów
Wólczanka Wólka Pełkińska 2:3 JKS 1909 Jarosław
Chełmianka Chełm 3:2 Spartakus Daleszyce
Wisła Sandomierz 2:0 MKS Trzebinia
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim