Tym razem przedstawiamy wszystkim kibicom pracę Darka1919, który podzielił się z nami przemyśleniami "od serca" w stosunku do ubiegłego roku. Serdecznie zapraszamy do przeczytania tego, o czym pisze Darek1919.
Jaki ten rok był dla nas kibiców Soły? Ktoś odpowie, szczęśliwy, wesoły. tragiczny.
Dla mnie osobiście było kilka momentów, dla których warto ten rok powspominać.
Jednym z nich, był bardzo ciężki mecz z Łks Łęki ze względu na otoczkę całego spotkania oraz roszczenia pewnego prezesa. Zawodnicy dali z siebie wszystko, mimo licznych kontuzji i przeciwieństw losu. Sądzę że właśnie w tym spotkaniu narodził się charakter tej drużyny.Po tym meczu odrodził się duch kibicowski ,niczym Feniks z popiołu. Solarze w końcu,” mieli dla kogo grać” jak pisał Michu w licznych podsumowaniach. Drużyna oprócz boju na froncie ligowym, pokazała się w niedocenianym Pucharze Polski z jak najlepszej strony. Gromiąc rywali z wyższej półki .I kto wie jak zakończyła by się nasza przygoda z Pucharem, gdyby nie tragiczna w skutkach śmierć Rafała która podcięła skrzydła drużynie, działaczom i kibicom. Pamiętam ten dzień gdy go żegnaliśmy .Znicze pod stadionem, oraz spotkanie zawodników przed zdjęciem Rafała w szatni przepasanym czarna wstęgą. Był ból, rozpacz i pytania dlaczego...
W niedzielne popołudnie jechaliśmy na mecz do Piotrowic, gdzie zawodnicy mieli coś do udowodnienia lokalnej drużynie. Stawką była pozycja lidera. Drużyna wygrała wysoko, lecz mimo tradycyjnego roześmianego kręgu zwycięstwa, był krąg milczenia. Wtedy właśnie ostatni raz rozmawiałem z Jackiem.......2 tygodnie później "serce" Soły przestało bić. Wiele napisano o jego odejściu , straciliśmy człowieka niezastąpionego, który miał charyzmę, i ducha walki fair play. To dzięki niemu, nasza społeczność może być dumna z tego że był Jej prezesem. W przedostatniej kolejce ligowej rozgromiliśmy na wyjeździe Gorzów i mogliśmy w końcu ” świętować” przez łzy upragniony awans. Znowu stanęliśmy w milczącym hołdzie dla naszych kolegów. Była jednak świetna symbioza między zawodnikami a kibicami.
Czuliśmy, że jesteśmy wspólną rodziną osób, osieroconych przez los. Ostatni mecz który miał być wielka fetą, był wielkim popisem kultury kibiców Soły, którzy stworzyli znakomita atmosferę oddając cześć rodzinom Jacka oraz Rafała.
Wśród kibiców Soły zaczęły się pytania, co dalej z klubem. Trzeba w tym miejscu oddać szacunek ludziom z Zarządu, którzy po raz kolejny uratowały nasz klub. Ja osobiście Wam dziękuję! Sezon 2011/12 rozpoczęliśmy niezbyt fortunnie, z niezłymi wzmocnieniami oraz derbami z prawdziwego zdarzenia. Które były dla nas niezwykle ważne To były historyczne derby z dopingiem obydwu grup kibiców.
Mobilizowaliśmy zawodników na ostatnich treningach i meczach że liczy się tylko zwycięstwo. I tak się stało. Jaki ten rok był dla nas kibiców Soły?Tutaj zrobię małą dygresję.Na przełomie lat uderzyła w nasz klub propaganda komunistyczna. Która wzięła sobie za cel zniszczenie wszystkiego co budowali przedwojenni Oświęcimscy patrioci. Uderzył w nas wiatr, ogień i woda oraz w ostatnim roku śmierć osób związanych z klubem . Ich śmierć jest nieodżałowana do dzisiejszego dnia. KS SOŁA Oświęcim przetrwała dzięki ludziom którzy kochali i kochają ten klub.Możemy dzisiaj zacytować słowa Tadeusza Hutnego – Legendy naszego klubu, prezesa który poświęcił swe życie dla wielkiej sprawy. „ Idea Soły nie została zniszczona przez okupanta ,ani przez przymusową likwidację w 1949 roku, ponieważ zawsze cieszyła i cieszy się nadal olbrzymią sympatią zarówno mieszkańców Oświęcimia jak i jego okolicy „ Życie toczy się swoim torem, naznaczonym cierpieniem,radością. Czasem rozczarowaniem z goryczy porażki i szczęściem z możliwości kibicowania tak niezłomnemu klubowi jakim jest Soła Oświęcim.Na koniec przytoczę słowa pieśni "Soła to jest Oświęcim, honor czerwień i biel, blisko 100-lat tradycji walki o szczytny cel " Byliśmy,jesteśmy,będziemy.....
Naoczny świadek tych wydarzeń
Darek 1919