Soła Oświęcim - strona nieoficjalna

  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Stal Rzeszów - Podlasie Biała Podlaska 5:1
  • Podhale Nowy Targ - Resovia Rzeszów 1:3
  • KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Motor Lublin 1:1
  • Avia Świdnik - Karpaty Krosno 1:1
  • Orlęta Radzyń Podlaski - Unia Tarnów 4:1
  • Wólczanka Wólka Pełkińska - JKS 1909 Jarosław 2:3
  • Chełmianka Chełm - Spartakus Daleszyce 3:2
  • Wisła Sandomierz - MKS Trzebinia 2:0
  • Wiślanie Jaśkowice - Soła Oświęcim 2:0
  •        

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. DarekA828 209
2. pstrag11 182
3. Nathan1500 176
4. maciacho1 174
5. StafBran 151
6. kustosz1919 134
7. blady76 108
8. sPLinteX 86
9. bula1919 74

Statystyki drużyny

Wyszukiwarka

Kontakty

Administrator
zostaw wiadomość
admin (michu89)
status Gadu-Gadu

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 141, wczoraj: 881
ogółem: 9 156 992

statystyki szczegółowe

Aktualności

Podsumowanie 19. kolejki V ligi

  • autor: michu89, 2012-04-18 00:05

Zapraszamy na obszerne podsumowanie 19. kolejki wadowickiej V ligi, wraz z licznymi komentarzami.

 

19 kolejka:
 
14 kwietnia (sobota), godz. 16:00
Skawa Wadowice – Iskra Brzezinka 2:0
D&R Unia Oświęcim – Cedron Brody 3:2
KS Chełmek – Zagórzanka Zagórze 4:1
Babia Góra Sucha Beskidzka – Jałowiec Stryszawa 2:1
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – Brzezina Osiek 1:2
 
15 kwietnia (niedziela), godz. 16:00
CDO Izdebnik – Soła Oświęcim 0:3 (godz. 12:00)
Zgoda Malec – MKS Alwernia 1:1
LKS Skidziń – Nadwiślanin Gromiec 2:2
 
 
CDO Izdebnik – Soła Oświęcim 0:3 (0:1)
32’ Janeczko, 51’ Opala, 69’ Niewiedział
 
Soła Oświęcim tym spotkaniem zamknęła usta krytykom i udowodniła, że słabsza dyspozycja w meczu z Iskrą Brzezinką była chwilowa. CDO Izdebnik w pierwszej odsłonie postawił twarde warunki wiceliderowi wadowickiej „okręgówki”, który jednak w 32. minucie zasłużenie z przebiegu gry objął prowadzenie. Po pięknej i widowiskowej akcji, egzekutorem okazał się Adam Janeczko, który z zimną krwią ulokował futbolówkę w siatce. Kibicom na kolejne trafienie przyszło czekać do 51 minuty. Po przedłużeniu głową podania przez Bartłomieja Jasińskiego, Artur Opala urwał się defensorowi gospodarzy i z bliska wpakował piłkę pod poprzeczkę. W 69. minucie rywali dobił Przemysław Niewiedział. Snajper gości błysnął w tej sytuacji swoim piłkarskim nosem i do końca poszedł za piłką, po zagraniu obrońcy CDO do bramkarza. Futbolówka stanęła w błocie i po walce Niewiedziała z bramkarzem, zwycięsko wyszedł ten pierwszy, strzelając na pustą bramkę. Dodając do tego fakt dwóch nieuznanych bramek, słupka oraz co najmniej kilku niewykorzystanych „setek” przez Sołę, to rezultat chyba jest adekwatny do tego, co działo się na boisku, choć miejscowi starali się na tyle, ile tego dnia mogli.
 
Komentarz pomeczowy Roberta Augustyna (zawodnika CDO Izdebnik): „Spotkaliśmy się z drużyną, która prezentuje się w tej lidze zdecydowanie najlepiej. Dowodem tego jest bramka numer jeden, która padła po świetnej zespołowej akcji. Ten mecz naszej drużynie zdecydowanie nie wyszedł i mam nadzieję, że był to typowy wypadek przy pracy. Jestem przekonany, że niebawem znowu będziemy regularnie punktować.”
 
Komentarz pomeczowy Pawła Frankowskiego (zawodnika CDO Izdebnik): „Warunki były bardzo ciężkie, ale w grze wszystkich zawodników Soły było widać ogromną pewność w tym, co chcieli grać. Wychodziło im niemal wszystko. Przyjechali wygrać i swój cel osiągnęli, nie pozwalając nam na zbyt wiele. Chcieliśmy długo utrzymywać się przy piłce niezależenie od wyniku, co jednak u nas nie funkcjonowało. Do tego druga bramka właściwie zakończyła dla nas mecz. W całym sezonie chyba tylko drużyna z Chełmka zdominowała nas tak bardzo, że nie byliśmy w stanie oddać strzału na bramkę.”
 
 
Skawa Wadowice – Iskra Brzezinka 2:0 (1:0)
21’ Sobieszczyk, 77’ Mosór
 
Niebywałych bramek w tej kolejce nie brakowało. Jedną z nich oglądali kibice na stadionie Skawy. To, co stało się w 21. minucie meczu ciężko racjonalnie wytłumaczyć. Napastnik Iskry otrzymał nieco za mocne prostopadłe podanie, ale niezrażony tym obrotem sprawy pognał za futbolówką, aby „postraszyć” bramkarza. Andrzej Sobieszczyk wybiegł na 20-25 metr od bramki i mocnym wykopem wznowił grę… i to jak! Piłka przeleciała znaczną część boiska, odbiła się od murawy i… przelobowała Pawła Barusia. Niebywałe! To niewątpliwie podcięło skrzydła gościom, którzy w bardzo okrojonym składzie nie dali rady Skawie. Wadowiczanie mieli przewagę i udokumentowali ją w 77. minucie. Mateusz Mosór łatwo minął bramkarza i ustalił rezultat na 2:0 dla miejscowych. Tym samym podopieczni Bogdana Przygodzkiego odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu na własnym stadionie.
 
Komentarz pomeczowy Andrzeja Sobieszczyka (zawodnika Skawy Wadowice): „Zagraliśmy niezły mecz, nie straciliśmy bramki i stworzyliśmy sporo okazji bramkowych. Trochę martwi skuteczność, ale 3 punkty i tak cieszą. Wszyscy pokazali dużą wolę walki, co dobrze prognozuje przed następnym meczem, o którym już myślimy, ponieważ chcemy podtrzymać zwycięską passę.”
 
Komentarz pomeczowy Łukasza Kadłuczki (zawodnika Skawy Wadowice): „Cieszą 3 punkty, ponieważ przy obecnym układzie tabeli każdy punkty jest ważny. Z naszej gry nie możemy być do końca zadowoleni, na szczęście rywal nie był zbyt wymagający. W kolejnych meczach musimy zagrać dużo lepiej, jeżeli chcemy zdobywać kolejne punkty.”
 
 
D&R Unia Oświęcim – Cedron Brody 3:2 (1:2)
21’ (k.), 72’ (k.) Korba, 74’ Łukaszka – 1’ Wolski, 35’ Kołodziej
 
Pierwsza bramka padła bardzo szybko i była zasługą odważnej decyzji Gabriela Wolskiego oraz przede wszystkim fatalnej interwencji Mateusza Taborskiego. 19-letni bramkach Unii nie popisał się w sytuacji, kiedy napastnik gości zdecydował się na strzał z 35 metrów. Gabriel Wolski nieczysto trafił w futbolówkę, która kozłowała po murawie kilka razy i leciała w środek bramki. Golkiper biało-niebieskich składał ręce po to, aby ją złapać, ale zamiast to zrobić to odbił ją tak, że wpadła prawie w „okienko”. Po złym początku dla gospodarzy, do wyrównania doprowadził Jakub Korba, dla którego było to pierwsze trafienie w oficjalnym meczu w biało-niebieskich barwach. Jeszcze przed przerwą Michał Kołodziej zapewnił swojej drużynie ponowne prowadzenie, które utrzymywało się aż do 72 minuty. Wówczas na 2:2 trafił znowu Korba, także po rzucie karnym. Decydujący cios zadał Dariusz Łukaszka, który wykorzystał szkolny błąd polegający na nieporozumieniu defensora gości z bramkarzem. Zawodnik Unii wmieszał się w to wszystko, minął bramkarza i uratował oświęcimianom komplet punktów.
 
Komentarz pomeczowy Sebastiana Szewczyka (zawodnika D&R Unii Oświęcim): „Po katastrofalnym błędzie naszego bramkarza, już na początku musieliśmy gonić wynik i forsować tempo, a nie to zakładaliśmy sobie przed meczem. Zagraliśmy kilka ciekawych akcji, po których brakowało skuteczności. Zamiast strzelić bramkę na 4:2, bo były ku temu okazje, to niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki.”
 
 
KS Chełmek – Zagórzanka Zagórze 4:1 (1:0)
24’, 67’ Bąk, 77’ Kysiak, 86’ Mrożek – 79’ Smoleń
 
W Chełmku nie było niespodzianki, bo być jej nie mogło. Goście od pierwszego gwizdka sędziego obrali na to spotkanie defensywną taktykę. Na początku w szeregach Zagórzanki wkradała się dziwna nerwowość. Zawodnicy przyjezdnych gdy tylko mieli piłkę w posiadaniu, to wybijali ją na aut albo jak najdalej do przodu, z myślą, że jakoś to będzie i ktoś może tam dobiegnie. Ta taktyka nie mogła zdać egzaminu. Podopieczni Władysława Bębenka w przekroju spotkania tylko raz poważniej zagrozili bramce lidera. Kto wie, jakby ten mecz się potoczył, gdyby Patryk Paliwoda mając przed sobą niemal pustą bramkę nie kopnął… w trawę zamiast w piłkę. W 21. minucie nie popisał się także Grzegorz Bąk, który w sytuacji sam na sam nie trafił nawet w bramkę. Napastnik biało-zielonych ma jednak dar znajdowania się w odpowiednim miejscu i czasie. Po dobrym podaniu z prawej strony, zupełnie niepilnowany z bliska wpakował piłkę między nogami Pawła Synala. Po tym trafieniu miejscowi mieli nadal przewagę, choć nie imponowali. Kiedy tuż przed przerwą drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Bartosz Chylaszek wydawało się, ze Zagórzanka ma idealną okazją by zaatakować. Nic z tego, bo po przerwie tej przewagi liczebnej po stronie gości w ogóle nie było widać. Trafili za to znowu gospodarze, którzy po składnej akcji zdobyli bramkę, a konkretnie uczynił to Grzegorz Bąk, dopełniając formalności. Na 3:0 podwyższył po uderzeniu z ostrego kąta Michał Kysiak. Gdzie byli obrońcy w tej sytuacji? Ciężko powiedzieć. Honorowe trafienie po centrze z rzutu rożnego uzyskał Sławomir Smoleń, ale to było wszystko, na co było stać gości. Egzekucję zwieńczył Damian Mrożek, niemal „zdejmując pajęczynę” po strzale zza pola karnego.
 
Komentarz pomeczowy Kamila Górskiego (zawodnika KS Chełmek): „Po przespanym początku spotkania udało nam się wyjść na jednobramkowe prowadzenie. Bramka zdobyta przez Grzegorza Bąka trochę uspokoiła mecz. Niefrasobliwość w kryciu i kontratak Zagórzanki doprowadził do utraty jednego z naszych obrońców. Pomimo kolejnego meczu rozgrywanego w osłabieniu, zdobyliśmy 3 punkty i utrzymaliśmy status niepokonanych na własnym boisku.”
 
Komentarz pomeczowy Tomasza Kustry (zawodnika KS Chełmek): „Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa i kolejnych 3 punktów. Myślę, że mecz mógł się podobać ze względu na dużą ilość bramek i sytuacji strzeleckich. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była zbyt dobra, mimo prowadzenia 1:0. Po niesłusznej czerwonej kartce dla Bartka Chylaszka w końcówce pierwszej połowy, na drugą wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani i zagraliśmy świetne 45 minut. Bardzo cieszy fakt, że w kolejnym meczu potrafiliśmy sobie poradzić grając długi czas w osłabieniu.”
 
 
Babia Góra Sucha Beskidzka – Jałowiec Stryszawa 2:1 (0:1)
66’ Bałos, 81’ Pacyga – 31’ P. Bachorczyk
 
W derbach jak to zwykle bywa, emocji nie brakowało. Jako pierwsi trafili stryszawianie, którzy po jesiennym zwycięstwie nad Babią Górą, bronili prymatu. Mistrzowskim wykonaniem rzutu wolnego popisał się Piotr Bachorczyk. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Gospodarze w pierwszej odsłonie spisywali się zaskakująco słabo, ale po przerwie pokazali na co ich stać. Niesamowite trafienie, które może konkurować z golem zdobytym przez bramkarza Skawy do miana bramki sezonu. Ni to strzał, ni dośrodkowanie Michała Bałosa wysokim łukiem leciało przez znaczną część boiska i przelobowało Andrzeja Dudka. Decydujące trafienie to oczywiście zasługa duetu Robert Starowicz – Michał Pacyga. Ten pierwszy po akcji lewą stroną zagrał do drugiego, który nie miał problemów z pokonaniem golkipera. To nie był jednak koniec emocji. W samej końcówce arbiter podyktował „jedenastkę” dla Jałowca, lecz po konsultacji z sędzią liniowym ją… odwołał. Tak więc spotkanie derbowe zakończyło się sporą kontrowersją, jednak to nie zmienia faktu, że zespół z Suchej Beskidzkiej mógł się cieszyć z ważnego zwycięstwa.
 
 
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – Brzezina Osiek 1:2 (1:1)
10’ Rupa – 32’ Śleziak, 78’ Daniel Płonka
 
Jeśli ktoś chciałby poznać receptę na regularne pokonywanie Kalwarianki, to powinien pobierać nauki u Brzeziny Osiek. Goście, którzy na pewno nie byli faworytem spotkania i wizualnie prezentowali się nawet gorzej od miejscowych, zgarnęli komplet punktów imponując charakterem. Zaczęło się jednak źle dla osieczan. Fatalne podanie jednego z graczy gości, przejął Adam Frączek i prostopadłym podaniem „uruchomił” Łukasza Rupę. Najskuteczniejszy zawodnik Kalwarianki w sytuacji sam na sam z dużym spokojem pokonał Michała Majdę. Gdyby chwilę później Adam Frączek wykazał więcej zdecydowania i uderzył od razu na pustą bramkę, to było prawie „pozamiatane”, a tak to w 32. minucie świetnym strzałem z rzutu wolnego błysnął Mateusz Śleziak i zrobiło się 1:1. Nokautujący cios dla gospodarzy padł w 78. minucie. Daniel Płonka z dużym spokojem wykorzystał nadarzają się okazję i przymierzył z pola karnego. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Kalwarianka nie była w stanie już się podnieść, ponosząc drugą porażkę z rzędu.
 
Komentarz pomeczowy Pawła Pyli (zawodnika Kalwarianki Kalwarii Zebrzydowskiej): „Mecz z Brzeziną Osiek powielił kolejny scenariusz spotkań w naszym wykonaniu. Niby wszystko jest dobrze: prowadzimy grę, strzelamy gola i stwarzamy kolejne sytuacje, ale niestety nie punktujemy. Być może gdyby udało się trafić na 2:0 lub gdyby młody arbiter zagwizdał jednego z dwóch ewidentnych karnych, goście nie wzięliby kompletu punktów. To jednak tylko „gdybanie”, a wynik już poszedł w świat. Moim zdaniem musimy zmienić mentalne podejście do meczu, bo zbyt łatwo oddajemy punkty.”
 
 
Zgoda Malec – MKS Alwernia 1:1 (1:1)
30’ K. Płonka – 23’ (k.) Łukasik
 
Mecz o „sześć punktów” zakończył się tak, że żadna z drużyn nie mogła poczuć pełnej satysfakcji. Od początku do roboty wzięli się miejscowi, ale nie potrafili pokonać Piotra Chuderskiego. W odpowiedzi szarżującego Wantuloka w polu karnym sfaulował Ireneusza Płonka, a rzut karny wykorzystał Paweł Łukasik. Wyrównał jednak dość szybko Krzysztof Płonka, który po ładnej i zespołowej akcji, półwolejem pokonał bramkarza gości. Po godzinie gry czerwoną kartkę dostał Marcin Klimkowicz, więc podopieczni Łukasza Jagody musieli bardziej zabezpieczyć tyły. Zespół z Malca nie potrafił przebić tego muru i spotkanie zakończyło się podziałem punktów, z którego bardziej zadowoleni mogą być chyba zawodnicy MKS Alwerni. To oni grali przez 30 minut w liczebnym osłabieniu, choć punkt w ich trudnej sytuacji w tabeli niewiele jednak daje.
 
 
LKS Skidziń – Nadwiślanin Gromiec 2:2 (1:0)
9’ Żurek, 83’ Makuch – 46’ Zejma, 72’ (k.) Rojek
 
Zła passa Nadwiślaninu, który od 7 kolejek nie potrafi zwyciężyć ciągnie się dalej, choć punkt na trudnym terenie w Skidziniu trzeba chyba jednak rozpatrywać w kategorii sukcesu. To przecież gospodarze zajmują 3 miejsce w tabeli i to oni byli faworytem tego pojedynku. Początkowo potwierdzało się to na boisku, bo po ładnej wymianie podań w środku boiska oraz podaniu do Michała Tobika, ten pognał na bramkę i wyłożył futbolówkę Szymonowi Żurkowi. Napastnik LKS-u, który nie skończył jeszcze nawet wieku juniora, po raz kolejny popisał się dobrą skutecznością i mając przed sobą Andrzeja Fijołka pokonał go. Rozprężonych miejscowych tuż po przerwie skarcił Mateusz Zejma, który dobił strzał z pola karnego kolegi z zespołu. Akcję zapoczątkowała strata ekipy ze Skidzinia w środku boiska. W 72. minucie Rafał Nalepa sfaulował rywala i mimo tego, że miejscowi nie zgadzali się z decyzją o podyktowaniu „jedenastki”, to sędzia wskazał na wapno. Robert Rojek nie zmarnował okazji i było 1:2. Na 2:2 wyrównał Rafał Makuch, wbiegając na krótki słupek i uderzając głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Remis utrzymał już się do końca.
 
Komentarz pomeczowy Michała Tobika (zawodnika LKS Skidziń): „Kolejny mecz, w którym stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, a wykorzystaliśmy tylko dwie. Do przerwy powinniśmy już przesądzić o losach mecz, a tak to musimy cieszyć się z jednego punktu.”
 
Komentarz pomeczowy Dariusza Adamczyka (zawodnika LKS Skidziń): „Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Niestety po raz kolejny zabrakło skuteczności. Do przerwy mieliśmy co najmniej cztery stuprocentowe sytuacje, a udało się wykorzystać tylko jedną. W drugiej połowie jak zwykle wyszła inna drużyna, czego efektem była szybko stracona bramka. Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce i przeprowadzić składnej akcji, co wykorzystała drużyna z Gromca. Szkoda straconych punktów na własnym boisku, ale sami sobie jesteśmy winni. Trzeba wyciągnąć wnioski i postarać się być bardziej skutecznym, ponieważ w następnym meczu z Jałowcem Stryszawa, możemy mieć tylko jedną sytuację, którą trzeba będzie wykorzystać.”
 
Komentarz pomeczowy Tomasza Kobylańskiego (zawodnika LKS Skidziń): „Spotkanie zaczęliśmy bardzo dobrze. Po pierwszej połowie powinno być co najmniej 3:0 dla nas, ale rywale też mieli kilka sytuacji, lecz to my kontrolowaliśmy grę. Druga połowa zaczęła się fatalnie, bo zagapienie w naszych szeregach wykorzystał zawodnik rywali. Potem mieliśmy kilka sytuacji, aż w końcu Pan sędzia podyktował karnego z nie wiadomo czego. Jakby za takie coś miał dyktować rzuty karne, to byłoby ich w meczu co najmniej 4. Na szczęście niezawodny Makuch uratował na remis. Mam nadzieję, że sędziów, którzy przeszkadzają drużynie w grze będzie jak najmniej.”
 
Komentarz pomeczowy Andrzeja Fijołka (zawodnika Nadwiślanina Gromiec): „Moim zdaniem mecz był wyrównany. Na to spotkanie dysponowaliśmy wąską kadrą (13 zawodników). Remis może cieszyć, ponieważ graliśmy na wyjeździe oraz trudnym terenie. Z drugiej strony pozostaje niedosyt dlatego, że straciliśmy bramkę na 2:2, gdy do końca spotkania pozostało niespełna 15 minut.”
 
Komentarz pomeczowy Przemysława Nowickiego (zawodnika Nadwiślanina Gromiec): „Spotkanie z naszej strony należało do tych jednych z najlepszych. Chociaż graliśmy w okrojonym składzie, to potrafiliśmy wyjechać ze Skidzinia z punktem, ale mogliśmy też wygrać. Do przerwy przegrywaliśmy 1:0 mając też swoje okazje na zdobycie bramki, tak jak i gospodarze. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani, co pokazał szybko strzelony gol przez Zejmę, który około 70 minuty dostał czerwoną kartkę. Po bramce Rojka z rzutu karnego broniliśmy się w „dziesiątkę”, ale nie udało nam się wygrać meczu, bo znowu straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry.”
 
 
Zwycięstwa gospodarzy: 4
Remisy: 2
Zwycięstwa gości: 2
Bramki: 15-12 (łącznie: 27)
Średnia na mecz: 3,37
 
 
Tabela ligowa po 19. kolejce:
 
Lp. Nazwa drużyny M. Pkt. W. R. P. Br. Bil.
1.
19 46 14 4 1 46 - 18 +28
2.
19 45 14 3 2 45 - 16 +29
3.
19 35 10 5 4 40 - 26 +14
4.
18 32 10 2 6 42 - 25 +17
5.
19 31 9 4 6 33 - 24 +9
6.
19 30 10 0 9 31 - 31 0
7.
19 25 7 4 8 30 - 26 +4
8.
19 24 7 3 9 31 - 45 -14
9.
19 23 7 2 10 33 - 29 +4
10.
19 23 6 5 8 28 - 28 0
11.
19 23 6 5 8 29 - 34 -5
12.
18 22 6 4 8 34 - 39 -5
13.
19 19 5 4 10 26 - 38 -12
14.
19 17 5 2 12 31 - 49 -18
15.
19 16 4 4 11 14 - 43 -29
16.
19 14 3 5 11 11 - 33 -22

 

Autor: Michał Woźny


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [974]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Logowanie

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 35

Ostatnie spotkanie

Wiślanie JaśkowiceSoła Oświęcim
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim
2018-06-16, 17:00:00
Stadion Miejski w Skawinie, ul. Mickiewicza 27
    relacja »
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 34
Stal Rzeszów 5:1 Podlasie Biała Podlaska
Podhale Nowy Targ 1:3 Resovia Rzeszów
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:1 Motor Lublin
Avia Świdnik 1:1 Karpaty Krosno
Orlęta Radzyń Podlaski 4:1 Unia Tarnów
Wólczanka Wólka Pełkińska 2:3 JKS 1909 Jarosław
Chełmianka Chełm 3:2 Spartakus Daleszyce
Wisła Sandomierz 2:0 MKS Trzebinia
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim