Soła Oświęcim - strona nieoficjalna

  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Stal Rzeszów - Podlasie Biała Podlaska 5:1
  • Podhale Nowy Targ - Resovia Rzeszów 1:3
  • KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Motor Lublin 1:1
  • Avia Świdnik - Karpaty Krosno 1:1
  • Orlęta Radzyń Podlaski - Unia Tarnów 4:1
  • Wólczanka Wólka Pełkińska - JKS 1909 Jarosław 2:3
  • Chełmianka Chełm - Spartakus Daleszyce 3:2
  • Wisła Sandomierz - MKS Trzebinia 2:0
  • Wiślanie Jaśkowice - Soła Oświęcim 2:0
  •        

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. DarekA828 209
2. pstrag11 182
3. Nathan1500 176
4. maciacho1 174
5. StafBran 151
6. kustosz1919 134
7. blady76 108
8. sPLinteX 86
9. bula1919 74

Statystyki drużyny

Wyszukiwarka

Kontakty

Administrator
zostaw wiadomość
admin (michu89)
status Gadu-Gadu

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 10 gości

dzisiaj: 637, wczoraj: 671
ogółem: 9 158 159

statystyki szczegółowe

Aktualności

Podsumowanie 20. kolejki V ligi

  • autor: michu89, 2012-04-25 01:08

Zapraszamy na obszerne podsumowanie 20. kolejki wadowickiej V ligi, wraz z licznymi komentarzami.

 

20 kolejka:
 
21 kwietnia (sobota), godz. 16:00
Iskra Brzezinka – CDO Izdebnik 1:3
Nadwiślanin Gromiec – KS Chełmek 0:3
Cedron Brody – Zgoda Malec 3:2
MKS Alwernia – Skawa Wadowice 2:1
 
22 kwietnia (niedziela), godz. 16:00
Soła Oświęcim – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 4:0
Brzezina Osiek – Babia Góra Sucha Beskidzka 2:3
Jałowiec Stryszawa – LKS Skidziń 2:3
Zagórzanka Zagórze – D&R Unia Oświęcim 0:1
 
 
Soła Oświęcim – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 4:0 (1:0)
7’ Jasiński, 54’, 81’ (k.) Niewiedział, 84’ Janeczko
 
Szybko strzelony gol przez Sołę, ustawił to spotkanie pod gospodarzy. Najwyżej do dośrodkowania Grzegorza Rajmana wyskoczył Bartłomiej Jasiński, popisując się celnym strzałem głową. Rezultat był sprawą otwartą aż do 54 minuty. Wtedy do świetne podanie Marcina Nowaka, zwieńczył Przemysław Niewiedział. Popularny „Laki” dołożył do swojej pokaźnej kolekcji jeszcze jedną bramkę, tym razem z rzutu karnego. Oświęcimianie walczyli o kolejne trafienia do końca i opłaciło im się to, bo w 84. minucie Adam Janeczko z wielkim spokojem minął bramkarza i trafił na 4:0. Soła w rundzie wiosennej jak na razie nie znajduje pogromcy i prócz jednobramkowego zwycięstwa z Iskrą, wygrywa bardzo zdecydowanie, różnicą minimum trzech goli. 
 
 
Iskra Brzezinka – CDO Izdebnik 1:3 (0:0)
89’ Piotr Maciesza – 65’, 70’ Paweł Frankowski, 80’ Cebula
 
W pierwszej połowie bramki nie padły, za to po przerwie ich nie brakowało. „Worek z bramkami” rozwiązał król polowania, Paweł Frankowski. Pomocnik gości wykorzystał złe ustawienie defensorów gospodarzy i nie dał szans  w indywidualnym pojedynku Pawłowi Barusiowi. Pięć minut później ten sam zawodnik znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, dobijając strzał Pawła Mzyka. Ten ostatni z resztą nie przechytrzył Barusia w sytuacji „sam na sam”, ale w porę z pomocą przyszedł mu kolega z zespołu. W 80. minucie było już w zasadzie „pozamiatane”. Adrian Cebula po składnej akcji całego zespołu, podwyższył na 3:0. Iskrę stać było tylko na honorowe trafienie powracającego do składu Piotra Macieszy. Ekipa z Brzezinki wciąż na wiosnę nie zdobył nawet punktu, natomiast CDO dzięki pełnej puli zainkasowanej w Brzezince, oddaliło się od strefy spadkowej.
 
Komentarz pomeczowy Jakuba Biedy (zawodnika Iskry Brzezinki): „Mecz jak najbardziej do wygrania z naszej strony. Całą pierwszą połowę i początek drugiej, to my mieliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy nic wbić do siatki. Po głupim błędzie straciliśmy gola i wszystko się posypało. Nie potrafiliśmy się podnieść i dostaliśmy drugą oraz trzecią bramkę. Nie jestem zadowolony z wyniku. To był mecz, w którym trzy punkty powinny być nasze.”
 
Komentarz pomeczowy Pawła Frankowskiego (zawodnika CDO Izdebnik): „Z końcowego wyniku na pewno możemy być zadowoleni. Jednak z przebiegu zwłaszcza pierwszej połowy nie do końca. Na naszą postawę w całym meczu duży wpływ miały dwa mecze na ciężkim terenie w ciągu trzech dni. Myślę jednak, że z przebiegu całego spotkania byliśmy zdecydowanie lepsi i zasłużyliśmy na wygraną. W chwili gdy zdobyliśmy bramkę, graliśmy na zdecydowanie większym luzie i praktycznie w rozgrywaniu akcji wszystko nam wychodziło. Mogliśmy też strzelić jeszcze 1-2 goli więcej, ale w decydujących fazach akcji brakowało precyzji.”
 
Komentarz pomeczowy Roberta Augustyna (zawodnika CDO Izdebnik): „Po raz kolejny graliśmy w ciężkich warunkach, co nie sprzyjało efektownej grze. Mimo wszystko zwycięstwo musi cieszyć, a zwłaszcza druga odsłona, w której dominowaliśmy zdecydowanie nad przeciwnikiem. Nadal pozostaje dużo do poprawy, zwłaszcza w defensywie, gdzie przytrafiają nam się błędy i tracimy zbyt wiele bramek. Jesteśmy dobrej myśli patrząc w przyszłość.”
 
 
Nadwiślanin Gromiec – KS Chełmek 0:3 (0:2)
15’ Kustra, 27’ Kulig, 90’ B. Chylaszek
 
Nadwiślanin w swoim stylu zaatakował od pierwszych minut. Efektem tego była groźna sytuacja za sprawą Mirosława Pactwy. Obrońca gospodarzy uderzył piłkę głową po wrzutce z prawej strony boiska, ale Tomasz Kulig był tam gdzie być powinien i z linii bramkowej wybił piłkę. To by było w zasadzie tyle, jeżeli chodzi o dokonania ofensywne miejscowych w pierwszej odsłonie. Nie wiedzieć czemu, Nadwiślanin po pięciu minutach przestał grać, więc do pracy zabrał się lider tabeli i trzeba przyznać, że swoje bramki zdobył dość łatwo. Wysoko stojąca linia obronna zespołu z Gromca tylko ułatwiała zadanie gościom, którzy w 15. minucie objęli prowadzenie. Dobre podanie z głębi pola Tomasza Kuliga, wykorzystał Tomasz Kustra. Napastnik gości widząc skracającego kąt Andrzeja Fijołka, celnie przymierzył w długi róg. Na drugą bramkę licznie zgromadzeni kibice z Chełmka nie musieli długo czekać. Tomasz Kulig przytomnie przelobował kładącego się po jego nogami bramkarza miejscowych i było już 2:0. Po przerwie gromczanie przeszli cudowną metamorfozę. Podopieczni Roberta Saternusa długimi momentami atakowali bramkę gości, ale wiele z tego nie wynikało. Miejscowi stworzyli sobie jedną szansę, ale znowu futbolówkę sprzed linii bramkowej wybijał jeden z graczy biało-zielonych. Kiedy sędzia spoglądał na zegarek, Bartosz Chylaszek celną „główką” w długi róg, przypieczętował zwycięstwo zespołu z Chełmka.
 
Komentarz pomeczowy Andrzeja Fijołka (zawodnika Nadwiślanina Gromiec): „Drużyna z Chełmka dominowała przez całą pierwszą połowę. Wynik odzwierciedla to, co się działo na boisku, chociaż moim zdaniem zasłużyliśmy na honorowe trafienie. Rywal wykazał się wyrachowaniem i dobrą organizacją taktyczną. Moim zdaniem goście zasłużyli na zwycięstwo, ponieważ stwarzali sytuacje i je wykorzystywali, dlatego wygrali 3:0. Jeżeli chodzi o nas, to stworzyliśmy kilka okazji w drugiej połowie i jedną w pierwszej. W obu przypadkach po rzutach rożnych obrońca gości wybił piłkę z linii bramkowej. To były nasze najgroźniejsze sytuacje. Uważam, że gdybyśmy byli bardziej skuteczni, to wynik i gra przeciwnika mogłaby być zupełnie inna”.
 
Komentarz pomeczowy Przemysława Nowickiego (zawodnika Nadwiślanina Gromiec): „Spotkanie z Chełmkiem nie można dodać do meczów, w których staraliśmy się coś zrobić. Nic nam nie wychodziło. Już na początku mieliśmy okazję po rzucie rożnym, ale piłkę z linii wybił obrońca. Chełmek grał lepiej i co mógł, to wykorzystał, choć nam również należała się bramka”.
 
Komentarz pomeczowy Tomasza Kustry (zawodnika KS Chełmek): „Oczywiście kolejne zwycięstwo bardzo cieszy. Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie, kiedy mogło być 4:0 i trochę słabiej w drugiej. Pozwoliliśmy rywalom przez chwilę na przejęcie inicjatywy i to spowodowało nerwowe sytuacje. Mimo to spokojnie wytrwaliśmy i nawet dołożyliśmy trzecią bramkę. Gratulacje należą się całej drużynie, za walkę i za pewne zwycięstwo.”
 
 
Cedron Brody – Zgoda Malec 3:2 (0:1)
49’ (k.), 70’ Wolski, 79’ Ciemiera – 33’ Chrapkiewicz, 65’ Kukuła
 
Zażarta walka o trzy punkty zakończyła się pełnym sukcesem Cedronu, który oddalił się od strefy spadkowej i na razie może spać spokojniej. To jednak goście trafili jako pierwsi, a konkretniej uczynił to Łukasz Chrapkiewicz. Ekipę z Brodów to nie załamało i po przerwie wyraźnie „odpaliła”. Do wyrównania doprowadził Gabriel Wolski, skutecznie egzekwując rzut karny. Miejscowi mogli jednak polec z kretesem, bo Kamil Kukuła ponownie wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie, a potem dwukrotnie zmarnował znakomitą szansę na podwyższenie rezultatu. To się zemściło i Gabriel Wolski po akcji Pawła Wilka wyrównał, a niespełna 10 minut później bohaterem okazał się Marcin Ciemiera, dając cenny komplet punktów gospodarzom.
 
Komentarz pomeczowy Huberta Skiby (zawodnika Cedronu Brody): „Mieliśmy dużo szczęścia a i napastnicy Malca nam pomagali. Musimy pracować nad stylem, ale lepiej brzydko wygrać niż pięknie przegrać.”
 
 
MKS Alwernia – Skawa Wadowice 2:1 (0:1)
69’ Jasieczko, 71’ Łukasik – 39’ Drobniak
 
Nie wynik w tym meczu okazał się być sprawą „najgłośniejszą”. Okazało się, że Bogdan Przygodzki nie dojechał na mecz. Szkoleniowiec Skawy nie utknął jednak w korku, a… kierował z ławki trenerskiej KS Olkusz. To zapewne musiało wpłynąć na psychikę gości, którzy mimo tego objęli prowadzenie. Łukasz Kadłuczka zagrał do Klemensa Drobniaka, który technicznym strzałem nad wychodzącym bramkarzem dał prowadzenie Skawie. Po przerwie miejscowi przycisnęli, jednak w 55. minucie Andrzej Sobieszczyk pokazał swoje niemałe umiejętności, broniąc rzut karny wykonywany przez Pawła Łukasika. Ten sam zawodnik zrehabilitował się jednak później, wykorzystując sytuację „sam na sam” z bramkarzem. Ten gol dał zespołowi z Alwerni prowadzenie, bo chwilę wcześniej do siatki z rzutu wolnego trafił Tomasz Jasieczko, przymierzając pod poprzeczkę. Gospodarze zdobyli tym samym wprost bezcenne punkty i w końcu opuścili ostatnie miejsce w tabeli.
 
Komentarz pomeczowy Andrzeja Sobieszczyka (zawodnika Skawy Wadowice): „Pierwsza połowa była niezła w naszym wykonaniu. Dobra gra w defensywie i w zasadzie jedna z dwóch sytuacji została zamieniona przez nas na bramkę. Druga odsłona to jedna okazja dla nas na 2:0, którą niestety nie wykorzystaliśmy oraz napór gospodarzy, którzy nie strzelili choćby rzutu karnego. Niestety później przez dwa błędy w defensywie, straciliśmy dwie bramki. Alwernia wygrała zasłużenie”.
 
 
Brzezina Osiek – Babia Góra Sucha Beskidzka 2:3 (0:0)
52’ Jaromin, 80’ Śleziak – 49’ Bałos, 62’ Dyduch, 90’ M. Pacyga
 
Co z tego, że Brzezina zagrała jedno z lepszych spotkań może i nawet w całym sezonie, co z tego, że miała więcej okazji szczególnie w pierwszej połowie, skoro przegrała. Żal w Osieku jest tym większy, że zwycięska bramka dla gości padła w ostatniej minucie. Za styl punktów nie dają, bo gdyby tak było Brzezina na pewno tego meczu by nie przegrała. Przed przerwą, to głównie miejscowi atakowali, ale skuteczność nie była ich mocną stroną. Wydawało się, że bramka dla podopiecznych Włodzimierza Kowalczyka wisi w powietrzu. Bramka Kamila Talagi była jednak jak zaczarowana. Zaraz na początku drugiej odsłony, Seweryn Jaromin celował w krótki róg, ale trafił tylko w słupek. Tymczasem to suszanie pokazali lwi pazur i otworzyli wynik w tym meczu. Szybkim wykopem z bramki grę wznowił Kamil Talaga, futbolówka trafiła do Michała Bałosa, a ten świetnym uderzeniem  z dystansu pod poprzeczkę zdobył gola potwierdzając, że ostatnio ma nosa do trafień typu „stadiony świata”. Do wyrównania doprowadził Seweryn Jaromin. Grający jak z nut napastnik gospodarzy, urwał się prawą stroną, ładnym zwodem oszukał dwóch obrońców i celnie uderzył piłkę lewą nogą w długi róg. Kamil Dyduch 10 minut później ponownie uciszył jednak miejscowych kibiców, zmieniając rezultat na 1:2. Gospodarze nie poddali się i po złym wypiąstkowaniu piłki przez golkipera gości, w zamieszaniu podbramkowym trafił Mateusz Śleziak. Zwycięstwo Babiej Górze zapewnił nie po raz pierwszy Robert Starowicz do spółki z Michałem Pacygą. Ten pierwszy dograł wzdłuż bramki, a drugi wpakował futbolówkę do siatki.
 
 
Jałowiec Stryszawa – LKS Skidziń 2:3 (1:3)
2’ Świerkosz, 47’ Bagnicki – 18’ Makuch, 29’ Adamczyk, 31’ Tobik
 
Nie najlepszą rundę wiosenną w wykonaniu Jałowca potwierdził mecz ze Skidziniem. Gospodarze zanotowali już trzecią porażkę na wiosnę i raczej nie mają już większych szans, aby dogonić prowadzący duet. Pojedynek dobrze rozpoczął się jednak dla miejscowych. Już na początku Tomasz Świerkosz przelobował bramkarza z 20 metrów i wydawało się, że stryszawianie pójdą za ciosem. Od tego momentu, to jednak goście zaczęli panować na boisku, momentami ośmieszając obronę Jałowca. W 18. minucie Rafał Makuch z łatwością minął Bacha i Starowicza, pokonując potem także Pająka. Wyczynu koledze z zespołu pozazdrościł chyba Dariusz Adamczyk, który zrobił niemal to samo. Kiedy Michał Tobik wykorzystał niepewną interwencję golkipera gospodarzy stało się jasne, że LKS jest na najlepszej drodze do zwycięstwa. Jałowiec już na początku drugiej połowy po składnej akcji doprowadził do stanu 2:3, a konkretnie uczynił to Piotr Bagnicki, znajdując sposób na Tomasza Kobylańskiego. Miejscowi mieli szansę na remis, ale między innymi Jan Pietrusa trafił w poprzeczkę. Szansa na choćby jeden punkt była spora, bo goście na ławce mieli tylko jednego zawodnika, którym był junior, a na dodatek kończyli mecz w „dziewiątkę”. Ambitnie grający zawodnicy ze Skidzinia zdołali jednak do końca utrzymać ten korzystny rezultat.
 
Komentarz pomeczowy Michała Tobika (zawodnika LKS Skidziń): „W pierwszej połowie praktycznie wykorzystaliśmy wszystkie dogodne sytuacje, przez co chyba za pewnie wyszliśmy na drugą odsłonę. Szybko stracona bramka spowodowała, że musieliśmy się cofnąć, w wyniku czego drużyna ze Stryszawy osiągnęła przewagę. Jednak do końca spotkania kontrolowaliśmy grę i cieszymy się z kompletu punktów na trudnym terenie”.
 
Komentarz pomeczowy Dariusza Adamczyka (zawodnika LKS Skidziń): „Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Trochę przespaliśmy początek pierwszej oraz drugiej połowy, przez co straciliśmy dwie bramki. Na szczęście udało się strzelić jednego gola więcej i to my wyszliśmy zwycięsko z tej rywalizacji.”
 
Komentarz pomeczowy Tomasza Kobylańskiego (zawodnika LKS Skidziń): „To był bardzo dobry mecz z naszej strony. Wygrana z jednym juniorem na rezerwie cieszy niezmiernie. Cała gra Stryszawy polegała na długiej piłce, na wysokich i dobrze grających tyłem do bramki napastników. W środku pola dominowali Makuch z Adamczykiem. Cieszy mnie natomiast to, że w końcu Tobik zdobył bramkę i nasza skuteczność w pierwszej połowie była naprawdę niezła. Bardzo dobrze zagrała również cała nasza obrona. Teraz tylko pozostaje nam dobrze przygotować się do następnych spotkań.”
 
 
Zagórzanka Zagórze – D&R Unia Oświęcim 0:1 (0:0)
72’ Boba
 
Zagórzanka wciąż przegrywa i osunęła się już na samo dno tabeli. Nie pomógł nawet Pączkowski, który zadebiutował w barwach ekipy z ziemi chrzanowskiej. Od początku więcej sytuacji tworzyła sobie Unia. W 21. minucie Daniel Boba nie potrafił wykorzystać sytuacji „sam na sam”, trafiając tylko w poprzeczkę. Najlepsze okazje po stronie gospodarzy zmarnował Smoleń, który tuż przed przerwą uderzył futbolówkę głową, minimalnie się myląc. Unia objęła prowadzenie chyba w najmniej spodziewanym momencie. Piłka wpadła do siatki po strzale głową Daniela Boby. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że futbolówka odbiła się od murawy, a sama próba napastnika biało-niebieskich wydawała się niezbyt groźna. Paweł Synal nie poradził sobie jednak w tej sytuacji. Oświęcimianie utrzymali wynik do końca. Dzięki pełnej puli Unia znajduje się obecnie w środku stawki, natomiast zagórzanie są w coraz gorszej sytuacji i widomo spadku wisi nad nimi z kolejki na kolejkę wyraźniej.
 
 
Zwycięstwa gospodarzy: 3
Remisy: 0
Zwycięstwa gości: 5
Bramki: 14-16 (łącznie: 30)
Średnia na mecz: 3,75
 
 
Tabela ligowa po 20. kolejce:
 
Lp. Nazwa drużyny M. Pkt. W. R. P. Br. Bil.
1.
20 49 15 4 1 49 - 18 +31
2.
20 48 15 3 2 49 - 16 +33
3.
20 38 11 5 4 43 - 28 +15
4.
20 35 11 2 7 46 - 29 +17
5.
20 34 10 4 6 36 - 26 +10
6.
20 30 10 0 10 32 - 34 -2
7.
20 26 7 5 8 29 - 28 +1
8.
20 25 7 4 9 31 - 28 +3
9.
20 25 7 4 9 38 - 42 -4
10.
20 24 7 3 10 33 - 48 -15
11.
20 23 7 2 11 33 - 33 0
12.
20 23 6 5 9 29 - 37 -8
13.
20 22 6 4 10 29 - 40 -11
14.
20 17 5 2 13 33 - 52 -19
15.
20 17 4 5 11 13 - 34 -21
16.
20 16 4 4 12 14 - 44 -30

 

Autor: Michał Woźny

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [1070]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Logowanie

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 35

Ostatnie spotkanie

Wiślanie JaśkowiceSoła Oświęcim
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim
2018-06-16, 17:00:00
Stadion Miejski w Skawinie, ul. Mickiewicza 27
    relacja »
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 34
Stal Rzeszów 5:1 Podlasie Biała Podlaska
Podhale Nowy Targ 1:3 Resovia Rzeszów
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:1 Motor Lublin
Avia Świdnik 1:1 Karpaty Krosno
Orlęta Radzyń Podlaski 4:1 Unia Tarnów
Wólczanka Wólka Pełkińska 2:3 JKS 1909 Jarosław
Chełmianka Chełm 3:2 Spartakus Daleszyce
Wisła Sandomierz 2:0 MKS Trzebinia
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim