Soła Oświęcim - strona nieoficjalna

  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Stal Rzeszów - Podlasie Biała Podlaska 5:1
  • Podhale Nowy Targ - Resovia Rzeszów 1:3
  • KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Motor Lublin 1:1
  • Avia Świdnik - Karpaty Krosno 1:1
  • Orlęta Radzyń Podlaski - Unia Tarnów 4:1
  • Wólczanka Wólka Pełkińska - JKS 1909 Jarosław 2:3
  • Chełmianka Chełm - Spartakus Daleszyce 3:2
  • Wisła Sandomierz - MKS Trzebinia 2:0
  • Wiślanie Jaśkowice - Soła Oświęcim 2:0
  •        

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. DarekA828 209
2. pstrag11 182
3. Nathan1500 176
4. maciacho1 174
5. StafBran 151
6. kustosz1919 134
7. blady76 108
8. sPLinteX 86
9. bula1919 74

Statystyki drużyny

Wyszukiwarka

Kontakty

Administrator
zostaw wiadomość
admin (michu89)
status Gadu-Gadu

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 4 gości

dzisiaj: 724, wczoraj: 441
ogółem: 9 150 003

statystyki szczegółowe

Aktualności

Podsumowanie 24. kolejki V ligi

  • autor: michu89, 2012-05-16 00:50

Zapraszamy na obszerne podsumowanie 24. kolejki wadowickiej V ligi, wraz z licznymi komentarzami.

 

24 kolejka:
 
12 maja (sobota), godz. 17:00
Iskra Brzezinka – Babia Góra Sucha Beskidzka 1:1
Soła Oświęcim – D&R Unia Oświęcim 1:0
Brzezina Osiek – Zgoda Malec 3:2
Nadwiślanin Gromiec – MKS Alwernia 2:2
Zagórzanka Zagórze – Cedron Brody 2:1
 
13 maja (niedziela), godz. 17:00
CDO Izdebnik – KS Chełmek (godz. 12:00) 1:1
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – LKS Skidziń 1:1
Jałowiec Stryszawa – Skawa Wadowice 2:2
 
 
Soła Oświęcim – D&R Unia Oświęcim 1:0 (0:0)
62’ Jasiński
 
Oświęcimskie derby jak na tego typu spotkania przystało, obfitowały w dużą ilość walki, która dominowała nad futbolową finezją. Poziom być może nie był zbyt wysoki, ale dla jednych i drugich cel uświęcał środki. Liczyło się przede wszystkim zwycięstwo. Cenne trzy punkty uzyskali gospodarze za sprawą Bartłomieja Jasińskiego. Popularny „Jachu” wykorzystał niezdecydowanie defensorów Unii i w sytuacji sam na sam bez problemów pokonał Przemysława Kubasa. Ten gol okazał się być decydującym w całym spotkaniu, w związku z czym to Soła może stwierdzić, że panuje do czasu następnych derbów.
 
Komentarz pomeczowy Sebastiana Szewczyka (zawodnika D&R Unii Oświęcim): „Wydaje mi się, że to był typowy mecz na remis. W pierwszej połowie to my prowadziliśmy grę, utrzymywaliśmy się dłużej i częściej przy piłce. Stworzyliśmy sobie stuprocentową sytuację, po której powinniśmy objąć prowadzenie. Druga odsłona była pod dyktando gospodarzy. Kilka razy groźnie uderzali z dystansu, aż w końcu wykorzystali nasz błąd w ustawieniu i strzelili zwycięskiego gola. Niezły mecz, super oprawa, remis byłby sprawiedliwy.”
 
 
Iskra Brzezinka – Babia Góra Sucha Beskidzka 1:1 (1:0)
32’ Skiernik – 81’ Dyduch
 
Borykająca się z problemami kadrowymi Iskra, ostatnio pokazuje prawdziwy charakter i konsekwentnie zaczyna gromadzić punkty u siebie. W pierwszej połowie inicjatywę miała Babia Góra, ale to Iskra po jednej z kontr objęła prowadzenie. Dawid Skiernik przejął piłkę po dośrodkowaniu kolegi z zespołu i precyzyjnym uderzeniem, w którym nie brakowało przede wszystkim rozwiązania technicznego, zaskoczył Kamila Talagę. O stratę tej bramki goście mogą mieć pretensje tylko do siebie. Po przerwie coraz więcej okazji tworzyli sobie suszanie choćby za sprawą Łukasza Miki, ale albo precyzja nie była ich mocną stroną, albo świetnie bronił Paweł Baruś. Jednak w 81. minucie niezawodny ostatnio Kamil Dyduch zachował się najsprytniej w zamieszaniu podbramkowym i z bliska doprowadził do remisu. 
 
 
Brzezina Osiek – Zgoda Malec 3:2 (2:2)
24’ Jaromin, 19’, 62’ Juras – 15’, 45’ Kukuła
 
Derby jak to zwykle bywa rządzą się swoimi prawami i tak też było tym razem. Pojedynek swoim charakterem przypominał typowe derby, gdzie przede wszystkim walczy się o każdy centymetr boiska. Mimo tego, nie brakowało sporej ilości bramek szczególnie w pierwszej odsłonie. Wynik otworzył Kamil Kukuła, który wykorzystał dogranie kolegi wzdłuż bramki i w zasadzie dopełnił formalności. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Tego dnia patent na bramki zdobywane po rzucie rożnym miał Szymon Juras. To właśnie ten zawodnik wykorzystał dośrodkowanie i uderzeniem głową zaskoczył Grzegorza Gacura. Osieczanie nie czekali na to co zrobi rywal i w 24. minucie objęli prowadzenie. Seweryn Jaromin wykorzystał sytuację sam na sam i strzałem w długi róg, po ziemi, zdobył swoją bramkę. Jeszcze przed przerwą o swoich snajperskich umiejętnościach dał znać Kamil Kukuła, który był tam gdzie być powinien i wykorzystał błąd bramkarza. Golkiper Brzeziny „wypluł” piłkę przed siebie, po nieprzyjemnym uderzeniu z rzutu wolnego. Ostatnie słowo należało jednak do miejscowych. Szymon Juras w wyspiarskim stylu wzbił się w powietrze i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, idealnie uderzył głową w długi róg. Ta bramka zapewniła cenne zwycięstwo podopiecznym Włodzimierza Kowalczyka.
 
 
Nadwiślanin Gromiec – MKS Alwernia 2:2 (0:1)
52’ Rojek, 80’ Ł. Adamczyk – 2’ Burza, 86’ Podobiński
 
W derbach ziemi chrzanowskie prowadzenie błyskawicznie objęli goście. W tej sytuacji nie popisał się grający szkoleniowiec gospodarzy, Robert Saternus. Obrońca Nadwiślaninu zbyt słabo podał piłkę do bramkarza, w związku z czym przejął ją Miłosza Burza i ładną „podcinką” pokonał Andrzeja Fijołka. Wyrównanie padło dopiero po przerwie. Robert Rojek uderzył z 10 metrów w długi róg. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Gospodarze na prowadzenie wyszli w 80. minucie. Rzut wolny ze znacznej odległości wykonywał Robert Saternus. Piłka spadła na głowę Łukasza Adamczyka, a ten ładnym strzałem głową z 11 metrów nie dał szans bramkarzowi gości tym bardziej, że futbolówka wpadła w samo „okienko”. Podopieczni Łukasza Jagody nie złożyli jednak broni i uratowali cenny punkt. Po wrzutce z boku boiska, celną „główką” z 10 metrów popisał się Konrad Podobiński, dając remis swojej drużynie.
 
Komentarz pomeczowy Andrzeja Fijołka (zawodnika Nadwiślanina Gromiec): „Mimo złego początku i przegrywając 1:0 do przerwy, udało nam się złapać kontakt z rywalem. Wygrywając już 2:1 znowu nie potrafiliśmy dowieźć rezultatu do końca. Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Moim zdaniem spotkanie było bardzo wyrównane. Remis można uznać za wynik zasłużony, lecz mimo wszystko pozostaje lekki niedosyt, ponieważ znowu umknął nam komplet punktów.”
 
 
Zagórzanka Zagórze – Cedron Brody 2:1 (1:0)
30’, 58’ Biesek – 82’ Wolski
 
Arkadiusz Biesek jak już się rozstrzelał, to na dobre. Napastnik Zagórzanki w tym sezonie w ramach rozgrywek ligowych nie strzelił ani jednego gola. W pojedynku z Cedronem w porę się jednak odblokował. W 30. minucie po dośrodkowaniu Radosława Fiby, celną „główką” popisał się wyżej wspominany Biesek. Cedron w drugiej połowie przycisnął. Kto wie, jakby skończyło się to spotkanie, gdyby w 51. minucie Marcin Ciemiera wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Ta zmarnowana okazja zemściła się bardzo szybko. Kilka minut później uderzenie Sławomira Smolenia odbił golkiper gości, ale przy dobitce Arkadiusza Bieska był już bez szans. W 82. minucie nadzieję Cedronowi na korzystny rezultat przywrócił Gabriel Wolski, popisując się świetnym strzałem w „okienko”. Ostatecznie goście nie byli w stanie doprowadzić choćby do remisu i musieli przełknąć gorycz porażki.
 
Komentarz pomeczowy Arkadiusza Bieska (zawodnika Zagórzanki Zagórze): „W tym meczu było dużo walki, mnóstwo pomyłek sędziowskich i naprawdę śmiesznie doliczone 10 minut. Przeciwnicy oddawali bardzo dużo strzałów z każdego miejsca na boisku. Murawa była śliska, w związku z czym był to jakiś sposób, ale te wszystkie strzały były zazwyczaj bardzo niecelne. My natomiast wreszcie gramy skutecznie i konsekwentnie.”
 
Komentarz pomeczowy Dawida Kulawika (zawodnika Zagórzanki Zagórze): „Dobry mecz z naszej strony. Cedron nie był w stanie nic zrobić. Wszystkie ich ataki były przerywane na 30 metrze. Bramka dla nich padła po naszym błędzie. Ogólnie rzecz mówiąc zagraliśmy konsekwentnie i liczymy na komplet punktów w środowym meczu.”
 
Komentarz pomeczowy Huberta Skiby (zawodnika Cedronu Brody): „Strasznie szkoda tego meczu, bo byliśmy zdecydowanie lepsi przez cały mecz. Zagórzanka oddała pół strzału i strzeliła nam dwa gole. Trzeba się szybko pozbierać, bo już w środę mecz za „dwanaście” punktów z Gromcem.”
 
 
CDO Izdebnik – KS Chełmek 1:1 (1:0)
6’ Klimczyk – 55’ Bąk
 
CDO sprawiło sporą niespodzianką, urywając punkty samemu liderowi. Jeszcze większą niespodzianką była przewaga gospodarzy w pierwszej połowie meczu. Już w 6. minucie Dawid Klimczyk zakręcił obroną przyjezdnych i technicznym strzałem w długi róg zapewnił prowadzenie swojej drużynie. Podopieczni Piotra Gizy w zasadzie do przerwy mogli nawet prowadzić 3:0. Rzut karny wykonywany przez Pawła Frankowskiego znakomicie sparował Patryk Żołneczko, a pod koniec pierwszej połowy świetną okazją na bramkę zmarnował Mariusza Badoń. Zdenerwowany szkoleniowiec biało-zielonych już w pierwszej połowie dokonał dwóch zmian. Po przerwie lider wadowickiej V ligi grał już lepiej. Bramka dla gości padła jednak po kuriozalnym błędzie stopera i bramkarza. Obrońca CDO nie porozumiał się z golkiperem i… zagrał mu głową piłkę, która minęła ostatecznie Roberta Augustyna. Na to tylko czekał Grzegorz Bąk, który nie mógł nie skorzystać z takiego prezentu. Zespół z Izdebnika nie poddawał się jednak i za sprawą Dawida Klimczyka mógł ponownie objąć prowadzenie, ale napastnik gospodarzy tym razem nie popisał się skutecznością. Przyjezdni jeszcze w końcówce meczu mogli przechylić szalę na swoją korzyść, ale ostrą wrzutkę Marcina Tekielaka, nie wykorzystał jeden z zawodników Chełmka, który nie zdążył do niej dostawić nogi. Z pewnością taki wynik to bolesna strata punktów dla biało-zielonych, którzy znowu nie mają już marginesu na błąd.
 
Komentarz pomeczowy Pawła Frankowskiego (zawodnika CDO Izdebnik): „Sam mecz dla kibiców był chyba najlepszy w tej rundzie. Przynajmniej na początku było widać, że Chełmek był całkowicie zaskoczony i praktycznie nie radził sobie w rozegraniu piłki na naszej połowie. Goście gubili się także w obronie. Potwierdziły to szybkie dwie zmiany, jakich dokonał ich trener już w pierwszej połowie. Graliśmy dobrze taktycznie w defensywie, a i w ofensywie sialiśmy spory zamęt w obronie przeciwnika. Chełmek był bardzo groźny ze stałych fragmentów gry oraz dwa raz po nieporozumieniu w obronie miał czyste okazje do bramki. W obu przypadkach nasz bramkarz zachował się bardzo dobrze. Szkoda tego karnego, bo mielibyśmy całkowicie mecz pod kontrolną. Bramka dla Chełmka w drugiej połowie dokładnie obrazuje to, jak tracimy bramki w tym sezonie. Jeden błąd i od razu tracimy gola, na dodatek z niczego. My natomiast, aby coś strzelić, musimy sobie to bardzo mocno wypracować. Widać było, że goście chcieli wygrać i z biegiem czasu coraz bardziej się odkrywali. Szkoda, bo była szansa wygrać, ale remis jest chyba sprawiedliwy, bo Chełmek w ostatniej minucie też miał bardzo groźną sytuację.”
 
 
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – LKS Skidziń 1:1 (0:0)
90+1’ Nykiel – 51’ Makuch
 
Do przerwy bramki na stadionie w Kalwarii Zebrzydowskiej nie padły, ale tuż po niej goście jako pierwsi trafiali rywali. Błąd popełnił Dariusz Łuczak, który zagrał piłkę wprost pod nogi Rafała Makucha. Pomocnik LKS-u Skidziń wykorzystał tą sytuację, otwierając wynik w tym pojedynku. Miejscowi z minuty na minutę odkrywali się coraz bardziej, co mogli wykorzystać przyjezdni. Po jednej z kontr, Rafał Makuch przegrał indywidualny pojedynek z bramkarzem, a dobitka tego strzału zatrzymała się na plecach Łukasza Rupy. Gospodarze grali do końca i to się opłaciło. Po dośrodkowaniu Krzysztofa Studnickiego, precyzyjnym strzałem z kilku metrów popisał się Mateusz Nykiel, ratując remis „meblarzom”.
 
Komentarz pomeczowy Pawła Pyli (zawodnika Kalwarianki Kalwarii Zebrzydowskiej): „Mecz, który chyba rozegrał się już przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Dało się odczuć, że w niedzielne popołudnie wszyscy byliśmy bardziej przy obiadowym stole, niż na murawie. Pierwsza odsłona to wolne tempo meczu, przerywane sporadycznymi zrywami jednej lub drugiej drużyny. Więcej sytuacji być może miała Kalwarianka, bo i Rupa, i Adi Basista byli bliscy zdobycia gola, jednak stan był 0:0. Druga część spotkania zapewniła więcej wrażeń. Goście zdobyli gola, po trochę niepewnej interwencji Darka Łuczaka i szczęściu strzelca. Wyrównaliśmy po akcji „zmienników”: Matiego Nykiela i Krzysia Studnickiego, jednak każda z drużyn w tych 45. minutach miała swoje „setki. Można powiedzieć, że to był mecz typowo na remis, ale Kalwariankę stać na lepszą grę, tym bardziej na swoim podwórku.”
 
Komentarz pomeczowy Tomasza Kobylańskiego (zawodnika LKS Skidziń): „Mecz był bardzo szybki. Oba zespoły starały się grać piłką. Szkoda straconej bramki w 91. minucie, ale samo spotkanie było wyrównane i remis jest sprawiedliwy.”
 
 
Jałowiec Stryszawa – Skawa Wadowice 2:2 (0:1)
55’ P. Bachorczyk, 64’ Bagnicki – 10’ Bogucki, 68’ Miarka
 
Skawa pokusiła się o małą niespodziankę i zdobyła cenny punkty na trudnym terenie w Stryszawie. Jednym z bohaterów gości był Jan Bogucki, który w 10. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony, wślizgiem zaskoczył Piotra Kłapytę. Gospodarze nie dawali za wygraną i zdobyli nawet bramkę na 1:1, ale trafienie Jana Pietrusy nie zostało uznane ze względu na pozycję spaloną. W 37. minucie do remisu powinien doprowadzić Piotr Bachorczyk, ale nie wykorzystał on rzutu karnego, trafiając tylko w słupek. Ten sam zawodnik zrehabilitował się po przerwie, celnie uderzając z rzutu wolnego. Jałowiec wyszedł na prowadzenie niedługo potem. Po podaniu od Piotra Bachorczyka, Piotr Bagnicki poradził sobie z defensorami Skawy i trafił z pola karnego do siatki. Wadowiczanie nie zrazili się takim obrotem sprawy i Marcin Miarka swoim trafieniem sprawił, że ten mecz w zasadzie rozpoczynał się od nowa. Wynik nie uległ już jednak zmianie.
 
Komentarz pomeczowy Jana Boguckiego (zawodnika Skawy Wadowice): „Można stwierdzić, że mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie dość dobrze wychodziła nam gra z kontrataku i stwarzaliśmy sobie groźne sytuacje. W drugiej odsłonie Stryszawa zdecydowanie przeważała i stwarzała sobie stuprocentowe okazje, ale to nie był dzień Świerkosza ani Bagnickiego, bo mogli rozstrzygnąć ten mecz we dwójkę. Szkoda, bo w 90. minucie idealną sytuację miał Polus i mogliśmy wyjechać z trzema punktami. Osobiście jestem zadowolony, że udało mi się wrócić po kontuzji i zdobyć bramkę oraz zanotować asystę, bo jeszcze dwa tygodnie temu szykowałem się do operacji.”
 
Komentarz pomeczowy Andrzeja Sobieszczyka (zawodnika Skawy Wadowice): „Zagraliśmy niezły mecz, choć w tym przypadku po remisie pozostaje niedosyt. Dobrze, że udało nam się wykorzystać sytuacje, które mieliśmy, ale szkoda straconych bramek. Można być również zadowolonym z naszej boiskowej postawy, ponieważ każdy starał się jak mógł. Z takim nastawieniem możemy śmiało oczekiwać następnych spotkań.”
 
 
Zwycięstwa gospodarzy: 3
Remisy: 5
Zwycięstwa gości: 0
Bramki: 13-10 (łącznie: 23) 
Średnia na mecz: 2,87
 
 
Tabela ligowa po 24. kolejce:
 
Lp. Nazwa drużyny M. Pkt. W. R. P. Br. Bil.
1.
24 59 18 5 1 56 - 20 +36
2.
24 57 18 3 3 56 - 18 +38
3.
24 42 13 3 8 52 - 35 +17
4.
24 40 11 7 6 46 - 36 +10
5.
24 38 11 5 8 40 - 33 +7
6.
24 34 11 1 12 35 - 44 -9
7.
24 30 9 3 12 39 - 36 +3
8.
24 29 8 5 11 41 - 38 +3
9.
24 29 8 5 11 35 - 34 +1
10.
24 29 8 5 11 44 - 49 -5
11.
24 28 8 4 12 40 - 47 -7
12.
24 28 7 7 10 37 - 46 -9
13.
24 28 8 4 12 39 - 58 -19
14.
24 26 7 5 12 23 - 49 -26
15.
24 25 6 7 11 22 - 39 -17
16.
24 18 5 3 16 38 - 61 -23

 

Autor: Michał Woźny

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [994]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Logowanie

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 35

Ostatnie spotkanie

Wiślanie JaśkowiceSoła Oświęcim
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim
2018-06-16, 17:00:00
Stadion Miejski w Skawinie, ul. Mickiewicza 27
    relacja »
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 34
Stal Rzeszów 5:1 Podlasie Biała Podlaska
Podhale Nowy Targ 1:3 Resovia Rzeszów
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:1 Motor Lublin
Avia Świdnik 1:1 Karpaty Krosno
Orlęta Radzyń Podlaski 4:1 Unia Tarnów
Wólczanka Wólka Pełkińska 2:3 JKS 1909 Jarosław
Chełmianka Chełm 3:2 Spartakus Daleszyce
Wisła Sandomierz 2:0 MKS Trzebinia
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim