Soła Oświęcim - strona nieoficjalna

  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Stal Rzeszów - Podlasie Biała Podlaska 5:1
  • Podhale Nowy Targ - Resovia Rzeszów 1:3
  • KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Motor Lublin 1:1
  • Avia Świdnik - Karpaty Krosno 1:1
  • Orlęta Radzyń Podlaski - Unia Tarnów 4:1
  • Wólczanka Wólka Pełkińska - JKS 1909 Jarosław 2:3
  • Chełmianka Chełm - Spartakus Daleszyce 3:2
  • Wisła Sandomierz - MKS Trzebinia 2:0
  • Wiślanie Jaśkowice - Soła Oświęcim 2:0
  •        

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. DarekA828 209
2. pstrag11 182
3. Nathan1500 176
4. maciacho1 174
5. StafBran 151
6. kustosz1919 134
7. blady76 108
8. sPLinteX 86
9. bula1919 74

Statystyki drużyny

Wyszukiwarka

Kontakty

Administrator
zostaw wiadomość
admin (michu89)
status Gadu-Gadu

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 3 gości

dzisiaj: 37, wczoraj: 881
ogółem: 9 156 888

statystyki szczegółowe

Aktualności

Podsumowanie 8. kolejki IV ligi

  • autor: michu89, 2012-09-19 00:29

Zapraszamy na obszerne podsumowanie 8. kolejki IV ligi zachodniej wraz z komentarzami zawodników.

 

8 kolejka:
 
15 września (sobota)
Świt Krzeszowice - Sokół Przytkowice 3:1
Garbarz Zembrzyce - Iskra Klecza Dolna 4:1
Orzeł Balin - Górnik Wieliczka 0:0
Czarni Staniątki - Jutrzenka Giebułtów 2:1
Halniak Maków Podhalański - Przeciszovia Przeciszów 0:0
Borek Kraków - Niwa Nowa Wieś 1:1
 
16 września (niedziela)
Cracovia II Kraków - MKS Trzebinia-Siersza 1:1
Soła Oświęcim - Orzeł Piaski Wielkie 2:0
 
 
Soła Oświęcim – Orzeł Piaski Wielkie 2:0 (1:0)
9’ Snadny, 67’ Cygnar
 
Bardzo ciekawe widowisko zafundowali licznie zgromadzonej widowni zawodnicy Soły i Orła. Oświęcimianie zaczęli to spotkanie lepiej i z pewnością ten fakt też miał spory wpływ na wynik. Jakub Snadny znalazł się tam gdzie powinien i dostawił nogę do strzału Marcina Nowaka. Po stronie gości najlepszą okazję do remisu zmarnował Sławomir Zygmunt. W drugiej części gry podopieczni Marka Holochera próbowali doprowadzić choćby do remisu, ale nie potrafili oni „ugryźć” dobrze dysponowanej Soły. Solarze bramką na 2:0 praktycznie niemal rozstrzygnęli losy tego pojedynku. W zamieszaniu podbramkowym Rafał Skrzypek podał piłkę do Pawła Cygnara, a ten huknął nie do obrony. Futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. Orzeł nie był już w stanie się podnieść.
 
 
Świt Krzeszowice – Sokół Przytkowice 3:1 (2:0)
11’, 28’, 66’ Krzysiak – 75’ Rączka
 
Bezsprzeczna dominacja miejscowych w pierwszej połowie, została przez nich potwierdzona dwoma bramkami. Swój dzień konia miał niewątpliwie Grzegorz Krzysiak. W 11. minucie napastnik Świtu nie omieszkał nie skorzystać z podania Adriana Funka i przechytrzył Krzysztofa Żaka w indywidualnym pojedynku. Kilkanaście minut później ten sam zawodnik znowu trafił do siatki, tym razem skutecznie strzelając po dośrodkowaniu Michała Kanclerza. W drugiej części gry nie kto inny jak Grzegorz Krzysiak dobił rywali. Asystentem był tym razem Piotr Chlipała, a bohater tego pojedynku zdobył już swoją trzecią bramkę w tym meczu. Miejscowi mogli nawet strzelić goli więcej, ale nie wykorzystali kilku sytuacji. Honor Sokoła uratował Wojciech Rączka, popisując się ładnym i celnym strzałem z rzutu wolnego.
 
 
Garbarz Zembrzyce – Iskra Klecza Dolna 4:1 (0:1)
54’ (k.) Sadowski, 60’ Drechny (sam.), 88’, 90’ S. Puda – 19’ Kukieła
 
Emocji szczególnie tych pozasportowych w tym spotkaniu nie brakowało. Zaczęło się jednak dobrze dla gości. Konrad Kukieła uprzedził Karola Obłazę i sprytnie go przelobował. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Nerwowość w tym pojedynku wkradła się od 54. minuty. Łukasz Dobisz według sędziego nieprzepisowo zatrzymał Sławomira Pudę. Arbiter podyktował rzut karny dla gospodarzy i wyrzucił winowajcę, dając mu czerwoną kartkę. Z taką decyzją nie mogli pogodzić się kleczanie i ruszyli z pretensjami do arbitra. To jednak nic nie dało i Adrian Sadowski wykorzystał „jedenastkę”. W 60. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Michał Drechny wpakował futbolówkę do własnej siatki. Zawodnicy Iskry na czele z jej grającym trenerem, Filipem Niewidokiem często kwestionowali decyzje sędziego, mając na uwadze podyktowany według nich niesłusznie rzut karny. Za to też drugą żółtą kartką został ukarany Filip Niewidok i goście kończyli mecz w „dziewiątkę”. Garbarz wykorzystał ten stan rzeczy i dwukrotnie Sławomir Puda pokonał Konrada Kawalera najpierw go lobując, a później „objeżdżając” i dopełniając formalności. - Główną atrakcją spotkania był sędzia, który popsuł całe widowisko. Nawet piłkarze Garbarza niezbyt cieszyli się z tego zwycięstwa, ponieważ arbiter odebrał wszystkim zawodnikom radość z grania w piłkę i zdrowej rywalizacji – mówił bez ogródek Sebastian Bajorek, pomocnik Iskry.
 
 
Orzeł Balin – Górnik Wieliczka 0:0
 
Wydawało się, że osłabiony kadrowo Górnik Wieliczka nie będzie miał wielkich szans z Balinie. Tymczasem gospodarze szczególnie w pierwszej połowie spotkania mocno rozczarowali kibiców, bo nie pokazali dosłownie nic. Najlepszą szansę do otworzenia wyniku miała ekipa z Wieliczki, lecz Szymon Rudzik trafił tylko w poprzeczkę. Balinianie po przerwie zagrali co prawda nieco lepiej, ale to wciąż było za mało, aby móc zdobyć chociaż jedną bramkę. Miejscowi nie wykorzystali nawet tego, że Górnik za sprawą czerwonej kartki dla Karola Nędzy, grali niemal 10 minut w liczebnej przewadze - Poziom gry nie mogł zadowalać nas, zawodników Orła, a także kibiców. Mecz tylko z kilkoma składnymi akcjami z obu stron. Spotkanie bez historii, o których przeważnie mówi się, że są to mecze walki. Jak pojedynku nie da się wygrać, to trzeba go zremisować. Nam się to udało i jesteśmy zadowoleni z jednego punktu – powiedział Piotr Zajda, zawodnik Górnika Wieliczki. 
 
 
Czarni Staniątki – Jutrzenka Giebułtów 2:1 (1:0)
22’ Rożek, 49’ Filipowski – 60’ Powroźnik
 
W pojedynku dwóch beniaminków górą okazali się Czarni. W 22. minucie miejscowi objęli prowadzenie. Grzegorz Rożek błysnął świetnym uderzeniem z linii pola karnego w górną część bramki. W 49. minucie zakotłowało się po rzucie rożnym na przedpolu bramki Jutrzenki. Ten fakt wykorzystał Grzegorz Filipowski, zachowując się najsprytniej w polu karnym. Podopieczni Jana Cyniewskiego złapali kontakt z rywalami po godzinie gry. Piotr Powroźnik chciał dośrodkować z rzutu wolnego z blisko 40 metrów, a tymczasem dość niespodziewanie piłka po jego uderzeniu wpadła do siatki. Jutrzenka w ostatnim kwadransie mocno przycisnęła, ale kontry Czarnych mogły się okazać zabójcze, gdyby gospodarze byli bardziej skuteczni. Czarni utrzymali jednak korzystny rezultat do końca. - Spotkanie nie było łatwe, długo nie mogliśmy stworzyć sytuacji podbramkowej. Jednak jedna bramka przed przerwą i druga zaraz po wznowieniu gry w drugiej połowie, wprowadziły trochę spokoju w nasze szeregi. Mogliśmy strzelić gola na 3:0, bo były ku temu okazje, jednak nie udało się, natomiast Jutrzenka zdobyła kontaktową bramkę, więc o wynik drżeliśmy do ostatnich sekund. Wydaje mi się, że Jutrzenka to na razie najlepszy przeciwnik z jakim przyszło nam się zmierzyć w IV lidze – stwierdził Michał Gawlik, zawodnik Czarnych.
 
 
Halniak Maków Podhalański – Przeciszovia Przeciszów 0:0
 
Halniak na razie nie potrafi „wystrzelić” z formą. Tym razem zespół z Makowa Podhalańskiego nie potrafił sobie poradzić z Przeciszovią Przeciszów, choć w tym meczu był zdecydowanym faworytem. Ta konfrontacja zapewne miała dodatkowy smaczek dla trenera miejscowych Sławomira Frączka, który w przeszłości poprowadził Przeciszovię do jej największych sukcesów. To jednak goście mogli schodzić na przerwę w lepszych humorach, ale Kamil Michałek w dogodnej sytuacji został zablokowany przez obrońców, a Damian Bartula trafił w słupek. Halniak przycisnął w drugiej połowie. Aktywny był Bartosz Praciak, ale znowu nie zdobył gola, a tego od niego się wymaga. Miejscowi sprawiali wrażenie, jakby chcieli wjechać z piłką do bramki, ale ostatecznie im się to nie udało. - To był kolejny, dobry mecz w naszym wykonaniu. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wziąć pełną pulę, ale z remisu też możemy być zadowoleni. W tym spotkaniu mógł paść każdy wynik – przyznał Damian Bartula, pomocnik Przeciszovii.
 
 
Borek Kraków – Niwa Nowa Wieś 1:1 (1:0)
17’ Bagnicki – 49’ Swarzyński
 
Borek dobrze rozpoczął to spotkanie za sprawą Piotra Bagnickiego, który w zamieszaniu podbramkowym wpakował piłkę do bramki, pokonując „na raty” bramkarza gości. Później do akcji wkroczył sędzia, który nie szczędził kartek dla jednych i drugich, łącznie rozdając ich aż 11. Największą szansę na wyrównanie w pierwszych 45. minutach Niwa miała tuż przed przerwą, ale w ostatniej chwili zablokowany został Mariusz Piskorek. Zaraz po niej podopieczni Andrzeja Tomali wyrównali. Jeden z graczy gospodarzy zatrzymał futbolówkę ręką, lecz z dobitką pośpieszył Bogdan Swarzyński, doprowadzając do wyrównania. Po godzinie gry, po błędzie Adama Popowicza, piłkę przejął Damian Gacek i podał ją do Przemysława Tlałki. Zawodnik przyjezdnych trafił tylko w słupek. Końcowe fragmenty należały do krakowian, ale nie byli oni w stanie przechylić szali na swoją korzyść. - Rozegraliśmy przyzwoity mecz, który powinien przynieść nam 3 punkty. Niespodziewanie Borek objął prowadzenie ze strzału z ogromnego zamieszania w polu karnym. Jednak nasza drużyna była bardzo zdeterminowana, aby uzyskać pozytywny wynik i ostro ruszyła na przeciwnika odrabiając straty oraz licząc na zwycięstwo. Wygrana była blisko, ponieważ prezentowaliśmy się lepiej niż drużyna z Krakowa – ocenił Mariusz Piskorek, napastnik Niwy.
 
 
Cracovia II Kraków – MKS Trzebinia-Siersza 1:1 (0:0)
47’ Dudek – 83’ Ołownia
 
W pierwszej połowie mecz był na remis, bo wiele na boisku się nie działo. Obie ekipy miały po jednej szansie. Po stronie gospodarzy miał Dawid Rupa, który przegrał pojedynek z Jakubem Wilkiem, natomiast po stronie gości Michał Kowalik, ale Milos Budaković był na posterunku. Drugą część gry Pasy rozpoczęły z wysokiego „C”. Mateusz Krasuski dograł piłkę w pole karne, a akcje skutecznie zamknął Michał Dudek. Goście nie załamali się takim obrotem sprawy i do końca zaciekle walczyli  oswój pierwszy punkt, pod wodzą tymczasowego trenera, którym obecnie jest Jacek Pająk. Trzebinianie dopięli swego. Dośrodkowanie z rzutu wolnego, po odbiciu się od zawodnika Cracovii trafiło w poprzeczkę, ale dobitka Sebastiana Ołowni z woleja, z 15 metrów trafiła do celu. MKS tym sposobem zdobył swoje pierwsze „oczko” w rozgrywkach ligowych.
 
 
Zwycięstwa gospodarzy: 4
Remisy: 4
Zwycięstwa gości: 0
Bramki: 13-5 (łącznie: 18) 
Średnia na mecz: 2,25
 
 
Tabela ligowa po 8. kolejce: 
 
Lp. Nazwa drużyny   M. Pkt. W. R. P. Br. Bil.
1.
8 19 6 1 1 20 - 5 +15
2.
7 19 6 1 0 19 - 4 +15
3.
7 15 5 0 2 12 - 6 +6
4.
8 13 3 4 1 19 - 12 +7
5.
8 12 3 3 2 13 - 6 +7
6.
8 11 3 2 3 17 - 17 0
7.
8 11 3 2 3 10 - 11 -1
8.
7 11 3 2 2 8 - 7 +1
9.
7 10 2 4 1 7 - 6 +1
10.
8 9 2 3 3 6 - 21 -15
11.
7 9 2 3 2 5 - 6 -1
12.
8 8 2 2 4 5 - 11 -6
13.
7 7 2 1 4 7 - 9 -2
14.
7 7 2 1 4 6 - 13 -7
15.
8 6 1 3 4 6 - 10 -4
16.
8 6 1 3 4 6 - 11 -5
17.
7 1 0 1 6 8 - 19 -11
 
 
 
Autor: Michał Woźny

  • Komentarzy [0]
  • czytano: [946]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Logowanie

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 35

Ostatnie spotkanie

Wiślanie JaśkowiceSoła Oświęcim
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim
2018-06-16, 17:00:00
Stadion Miejski w Skawinie, ul. Mickiewicza 27
    relacja »
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 34
Stal Rzeszów 5:1 Podlasie Biała Podlaska
Podhale Nowy Targ 1:3 Resovia Rzeszów
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:1 Motor Lublin
Avia Świdnik 1:1 Karpaty Krosno
Orlęta Radzyń Podlaski 4:1 Unia Tarnów
Wólczanka Wólka Pełkińska 2:3 JKS 1909 Jarosław
Chełmianka Chełm 3:2 Spartakus Daleszyce
Wisła Sandomierz 2:0 MKS Trzebinia
Wiślanie Jaśkowice 2:0 Soła Oświęcim