Już jutro piłkarze oświęcimskiej Soły wracają z obozu w Kleszczowie. W przeddzień powrotu Solarze rozegrali mecz kontrolny z miejscową Omegą, remisując 2:2.
Omega Kleszczów - Soła Oświęcim 2:2 (1:0)
Bramki:
1:0 - 1 min.
1:1- Jamróz 50 min.
2:1 - 57 min.
2:2 - Snadny 75 min. (karny)
Skład Soły:
I połowa: Testowany 1 - Sałapatek, Wadas, Skrzypek, Jamróz - Testowany 2, Czarnik, Cygnar, Stanek - Niewiedział, Janeczko.
II połowa: Kotyza (68 min. Talaga) - Baluś, Boba, Sałapatek, Jamróz - M. Nowak, Stemplewski, Stróżak (70 min. Snadny), Domański - Ząbek, Jasiński.
Omega Kleszczów to bez wątpienia solidny rywal, który zajmuje na półmetku rozgrywek III ligi łódzko-mazowieckiej szóstą lokatę. Oprócz niezłego przeciwnika, oświęcimianie musieli także przezwyciężyć zmęczenie, ponieważ na zgrupowaniu nie oszczędzają się. Wszystko po to, aby przygotowanie kondycyjnie w rundzie wiosennej było na dobrym poziomie.
Pierwsza gol był chyba efektem rozkojarzenia oświęcimian, którzy nie zdążyli jeszcze dobrze wejść w mecz, a już przegrywali jedną bramką. Strata Wojciecha Jamroza spowodowała kontrę rywali. Zawodnik gospodarzy wyprzedził Dawida Wadasa i skutecznie uderzył z 14 metrów.
Zespół z grodu nad Sołą wyrównał dopiero po przerwie, kiedy za utratę bramki zrehabilitował się Wojciech Jamróz. Sebastian Stemplewski „uruchomił” na prawej stronie Marcina Nowaka, ten dośrodkował w pole karne, gdzie celnym strzałem głową popisał się lewy obrońca Soły.
Omega siedem minut później dopięła swego. Daniel Kotyza co prawda poradził sobie ze strzałem z 16 metrów i odbił piłkę do boku, jednak zabrakło asekuracji defensorów i dośrodkowanie wzdłuż bramki padło łupem zawodnika zamykającego akcję, który dopełnił formalności.
Kwadrans przed końcem pojedynku znowu jednak był remis. Dośrodkowanie Sebastiana Domańskiego z rzutu rożnego próbował wybić obrońca ekipy z Kleszczowa. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że zagrał piłkę ręką, więc arbiter podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na bramkę zamienił Jakub Snadny, ustalając rezultat, który pozostał do końca nierozstrzygnięty.
Na przestrzeni całego spotkania Solarze przeprowadzili kilka składnych akcji. Nie brakowało także okazji do podwyższenia wyniku. Dwukrotnie taką szansę miał Marcin Nowak, jednak kiedy wychodził w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem, został sfaulowany, ale arbiter nie użył gwizdka, natomiast za drugim razem trafił w słupek. Prawy pomocnik Soły niestety skręcił też kostkę.
Kolejny sparing Soła Oświęcim rozegra 6 lutego (środa). O godzinie 18 w Chorzowie, Solarze zmierzą się prawdopodobnie z Górnikiem Wesoła. W niedzielę lub poniedziałek będzie wiadomo, czy ten mecz odbędzie się na pewno.