Trzeci remis z rzędu w tegorocznych spotkaniach sparingowych zanotowała Soła Oświęcim. 6 lutego Solarze zremisowali z III-ligowym Górnikiem Wesoła 2:2, choć prowadzili 2:0. W tym pojedynku w barwach Soły wystąpiło dwóch zawodników testowanych od dłuższego czasu. Imiona i nazwiska tych piłkarzy zdradzamy poniżej.
Górnik Wesoła – Soła Oświęcim 2:2 (0:2)
Bramki:
0:1 – Skrzypek 17 min.
0:2 – Snadny 35 min.
1:2 – Haftkowski 52 min.
2:2 – 72 min.
Skład Soły: Talaga (30 min. Kotyza, 60 min. Strąk) – Wadas (65 min. Stemplewski), Czarnik, Skrzypek, Jamróz – Gleń (46 min. M. Nowak), Stemplewski (46 min. Stróżak), Cygnar (63 min. Janeczko), Ząbek (46 min. Domański) – Janeczko (46 min. Jasiński), Snadny.
Roszady, zmiany, eksperymenty – w ten sposób środowy sparing potraktował trener oświęcimian, który na prawą stronę obrony desygnował Dawida Wadasa, a na środek defensywy wstawił Artura Czarnika. W składzie zabrakło między innymi lekko kontuzjowanego Adriana Stanka i Bartłomieja Sałapatka, którego zatrzymały sprawy osobiste.
Od początku meczu wystąpił jeden z zawodników testowanych, którym jest Mateusz Gleń. Niespełna 20-letni pomocnik rundę jesienną tego sezonu spędził w II-ligowym Zagłębiu Sosnowiec, gdzie rozegrał 12 ligowych spotkań, a w dwóch z nich grał od pierwszego gwizdka sędziego (387 minut na boisku). Od 60. minuty do bramki wszedł natomiast Tomasz Strąk, jesienią grający w V-ligowej Niwce Sosnowiec. Niespełna 21-letni golkiper podczas rundy jesiennej dwukrotnie strzegł bramki klubu z Sosnowca (180 minut na boisku). Obaj zawodnicy są bliscy podpisania kontraktów z Sołą.
Początek spotkania należał do agresywnie grającego Górnika, który szybciej wskoczył na wysokie obroty. W 8. minucie zawodnik miejscowych przymierzył obok słupka, a cztery minuty później potężna bomba z około 25 metrów zatrzymała się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Kamila Talagę.
Paradoksalnie jako pierwsi bramkę zdobyli jednak Solarze. Łukasz Ząbek dośrodkował z rzutu rożnego, gdzie w zamieszaniu podbramkowym odnalazł się Rafał Skrzypek i przytomnym strzałem z kilku metrów trafił do siatki.
Po półgodzinie gry goście powinni prowadzić 2:0. Wojciech Jamróz prostopadłym podaniem wypuścił w bój z bramkarzem Adama Janeczkę, jednak jego próba lobowania golkipera zakończyła się niepowodzeniem.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo cztery minuty później Sebastian Stemplewski bez przyjęcia zagrał do Jakuba Snadnego, który zostawił defensorów w tyle i z chirurgiczną precyzją przymierzył w długi róg bramki. W 38. minucie dobić swoich byłych kolegów z zespołu mógł Paweł Cygnar. Piłka po jego strzale z rzutu wolnego padła jednak łupem bramkarza.
W przerwie meczu trener Górnika miał duże pretensje do swoich podopiecznych, o między innymi zbyt bierną postawę w defensywie. Reprymenda podziałała, bo ekipa z Wesołej zwarła szyki i szybko zabrała się do odrabiania strat. W 52. minucie Michał Haftkowski zwiódł na prawej stronie Sebastiana Domańskiego i uderzeniem długi róg, po rykoszecie zaskoczył Daniela Kotyzę.
Górnik nabrał wiatru w żagle i dążył do wyrównania. W 64. minucie Tomasz Strąk najpierw instynktowną interwencją uratował oświęcimian od utraty bramki, ale chwilę później minął się z piłką przy dośrodkowaniu. Solarze mieli jednak sporo szczęścia, bo gracz zespołu ze Śląska zmarnował świetną okazję.
Biało-czerwoni z Oświęcimia także mieli jednak swoje okazje, bo w 67. minucie wyszli z błyskawiczną kontrą, w której dwa podania wystarczyły do tego, aby Adam Janeczko znalazł się sam przed golkiperem. Tą rywalizację wygrał jednak bramkarz Górnika.
W grze Soły było widać pewną poprawę, kilka akcji na jeden kontakt mogło się podobać, ale nie zabrakło także niedokładności oraz niezrozumienia w defensywie, kiedy po dośrodkowaniu w 72. minucie zawiodła komunikacja i niepilnowany piłkarz zespołu z III ligi, strzałem głową doprowadził do wyrównania.
Kolejny sparing Soła rozegra 14 lutego (środa), o godzinie 17:30. Oświęcimianie zmierzą się w Częstochowie z miejscową Skrą.
Autor: Michał Woźny