Pojedynki inauguracyjne często bywają niezwykle ciężkie. Dobitnie przekonał się o tym pierwszy zespół, a dzisiaj także drugi. Rezerwy Soły z trudem przechyliły szalę na swoją korzyść, wygrywając z Sygnałem Włosienica 2:1. Trzy punkty w tym meczu są niezwykle cenne dla Solarzy, którzy dzięki remisie Solavii Grojec z Pogórzem Gierałtowice, zbliżyły się do lidera z Grojca na odległość dwóch punktów.
Soła II Oświęcim - Sygnał Włosienica 2:1 (1:1)
Bramki:
1:0 – Kyrcz 13 min.
1:1 – Rymek 28 min.
2:1 – Płatek 66 min.
Składy:
Soła II: K. Kowalski – Baluś, Majcherek, Zemła (90+2 min. Mycyk), Gąsiorek – Kyrcz (88 min. Samek), Tobik, Borowczyk, D. Kowalski – Płatek, Jasiński (46 min. Hałat).
Sygnał: Patrzyk – Kusy, Stuła (46 min. Stachura), Wojtaszczyk, Grubka, Stachura (80 min. Koźmin), Pilch, Nycz, Rymek (71 min. Urbaś), Pokrzyk, Oczkowski.
Żółta kartka: Płatek (Soła)
Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego, zgodnie z planem stroną przeważającą byli gospodarze. Podopieczni Tomasza Borowczyka starali się rozgrywać piłkę, jednak robili to zbyt wolno i schematycznie, aby móc zaskoczyć dobrze zorganizowanych przyjezdnych.
W 13. minucie oświęcimianie dopięli jednak swego. Aktywny na przestrzeni całego meczu Dariusz Płatek, dograł piłkę wzdłuż bramki do Oskara Kyrcza, który z bliska wbił ją do siatki.
Wydawało się, że po pierwszym trafieniu dla faworyzowanych miejscowych rozwiąże się worek z bramkami. To jednak Sygnał dość niespodziewanie wyrównał.
Podopieczni Józefa Gembali przeprowadzili praktycznie pierwszą groźną akcję i od razu zakończyli ją sukcesem. Paweł Nycz obsłużył dobrym podaniem z prawej strony Szymona Rymka, który celnie przymierzył pod poprzeczkę i zaskoczył bezrobotnego do tego momentu Kamila Kowalskiego.
Oświęcimianie próbowali zareagować jeszcze w pierwszej połowie i odpowiedzieć bramką. Dwukrotnie bliski szczęścia był Bartłomiej Jasiński. Za pierwszym razem sprytnie uderzył pietą z bliskiej odległości, jednak piłkę instynktownie wybił Łukasz Patrzyk. Chwilę później „Jachu” minimalnie się pomylił, strzelając głową po dośrodkowaniu Dawida Kowalskiego z rzutu rożnego.
Przed drugą odsłoną cel dla Solarzy był jasny. Trzeba było strzelić co najmniej jednego gola i przepchać jakoś ten mecz.
Najwięcej problemów defensywie Sygnału niewątpliwie przysparzał Dariusz Płatek, który po przerwie był blisko skompletowania klasycznego „hat-tricka”. W 54. minucie przechwycił piłkę i popisał się efektownym strzałem z dystansu w poprzeczkę.
Soła coraz bardziej naciskała rywali i bramka wydawała się kwestią czasu. Po godzinie gry i dośrodkowaniu z 25 metrów Tomasza Borowczyka, sam przed bramkarzem był Oskar Kyrcz, jednak nie zdołał on pokonać ostatniej instancji rywali.
Pięć minut później na samotne spotkanie z bramkarzem wybrał się Dariusz Płatek, który sprytnie go przelobował, ale w odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Rafał Kusy, który wybił piłkę sprzed linii bramkowej.
Oświęcimianom nie udawało się trafić z akcji, więc dokonali tego ze stałego fragmentu gry. Dośrodkowanie na długi słupek z rzutu rożnego Dawida Kowalskiego, padło łupem Dariusza Płatka. Napastnik Soły II głową przymierzył niemal w samo „okienko”.
Solarze po zdobyciu prowadzenia starali się grać spokojnie i długo utrzymywać przy piłce. Dwukrotnie podwyższyć prowadzenie mógł nie kto inny jak Dariusz Płatek. W 87. minucie po dograniu wzdłuż bramki, „Daro” w dobrej sytuacji spudłował, a już w doliczonym czasie gry kropnął zza pola karnego prosto w słupek.
Rezerwy Soły zdołały utrzymać korzystny wynik do końca, dzięki czemu odrobiła dwa „oczka” do Solavii. Jak stwierdził po meczu Tomasz Borowczyk, najważniejsze są trzy punkty. Cenna zdobycz daje Sole realną szansę na walkę o pozycję lidera.
Autor: Michał Woźny