- autor: Michał Woźny, 2013-04-27 23:47
-
MKS Trzebinia-Siersza zasłużenie dzisiaj poległa z Sołą. Bardziej od wyniku, szkoleniowca gości może martwić styl gry jego zespołu. - Trzeba przyznać, że gospodarze byli zdecydowanie lepszym zespołem. Dzisiaj nie weszliśmy na odpowiednim poziom motywacji, taki jak choćby miała Soła – przyznał trener Robert Moskal.
Trener żółto-czarnych zwracał uwagę na to, że w jego zespole zabrakło ikry. - Przegrywaliśmy wiele pojedynków. Nie można mówić z naszej strony o jakimś konstruowaniu akcji, skoro ustępowaliśmy cechami wolicjonalnymi – mówił.
MKS tylko chwilami przypominał drużynę z poprzednich spotkań. - Mieliśmy chwilowy zryw przy bramce na 2:1, ale po kolejnym, prostym błędzie straciliśmy bramkę. Soła dzisiaj zasłużyła na zwycięstwo. My mieliśmy wcześniej bardzo dobry mecz w Sieprawiu z różnymi perturbacjami oraz równie dobry ze Świtem – przypomniał szkoleniowiec MKS-u.
Trzebinianie co prawda strzelili dzisiaj jednego gola, ale bardzo ciężko szło im stwarzanie podbramkowych sytuacji. - Dzisiejszy mecz pokazał, że nie mamy zbyt wielkiej siły ofensywnej. Do tej pory naszym głównym atutem była gra obronna, ale w tym meczu tego nie było widać – powiedział opiekun przyjezdnych.
Zespół z powiatu chrzanowskiego szczególnie w pierwszej odsłonie gry sprawiał wrażenie dziwnie apatycznego zespołu. - Nie chciałbym podejrzewać moich zawodników o strach. Moim zdaniem jak się boisz, to nie wychodź nawet na boisko, bo nie masz nawet przyjemności z gry. Uważam, że grając u drużyny, która walczy i moim zdaniem uzyska awans, to wszystko, co zrobisz, może ci wyjść na plus. Nikt nie będzie miał do ciebie pretensji, jak taki pojedynek przegrasz. Dlatego dziwię się, że tak to źle z naszej strony wyglądało. Nie ukrywam, że w szatni były gorące słowa. Mówiłem, że z zespołem wicelidera trzeba być skoncentrowanym od początku i grać przede wszystkim twardo i agresywnie. Niestety tego zabrakło – ocenił Robert Moskal.
1 
4
