- autor: Michał Woźny, 2013-04-28 00:39
-
Zespół z Trzebini zapowiadał się na wyjątkowo niewygodnego rywala, zważywszy na fakt tylko jednej ligowej porażki, po objęciu ekipy przez Roberta Moskala. - Przyjechała do nas Trzebinia, która do końca sezonu prawdopodobnie będzie walczyć o utrzymanie. Wiedzieliśmy, że rywale nam się nie położą na boisku – przyznał Artur Czarnik.
Zwycięstwo z MKS-em miało podwójne znaczenie, bo dzięki niemu i stracie punktów przez Karpaty, Solarze powrócili na pozycję lidera. - W pierwszej połowie meczu całkowicie kontrowaliśmy sytuację. Wkradł nam się moment przestoju i straciliśmy bramkę na 2:1. Zdołaliśmy się jednak szybko pozbierać i dowieźliśmy do końca korzystny wynik. Cieszy nas to zwycięstwo, ale już skupiamy się na wyjeździe do Piasek Wielkich. Tam też musimy zwyciężyć. Obecnie jesteśmy liderem i tylko musimy to utrzymać do końca sezonu tak, aby na koniec cieszyć się z awansu – zadeklarował niespełna 23-letni pomocnik.
Ostatnio coraz częściej widać duże zagrożenie za sprawą rzutów wolnych, czy rożnych wykonywanych przez piłkarzy Soły. - Już w Kleczy Dolnej było widać, że bardzo dobrze były wykonywane rzuty rożne przez Łukasza Ząbka, czy Pawła Cygnara. Dochodziliśmy dziś do tych sytuacji i moim zdaniem powinniśmy nawet więcej strzelać goli po stałych fragmentach gry – mówił autor drugiej bramki.
Artur Czarnik przyznał, że jego trafienie nie wzięło się z przypadku. - Moja bramka to efekt ćwiczeń na treningach – zdradził na koniec.