W minioną sobotę piłkarze Soły Oświęcim powrócili na fotel lidera IV-ligowych rozgrywek. Na długotrwałą radość nie ma jednak czasu, ponieważ już w środę Solarze będą starali się umocnić na pierwszym miejscu w tabeli. Umocnić, ponieważ Karpaty Siepraw, które do Solarzy tracą tylko punkt, w najbliższej kolejce pauzują. Podopiecznych Sebastiana Stemplewskiego czeka jednak trudne zadanie, ponieważ ich rywalem będzie trzecia drużyna w tabeli, Orzeł Piaski Wielkie.
Krakowianie od samego początku rozgrywek ugruntowali sobie pozycję w czołówce ligowej tabeli. Obecnie zajmują trzecią lokatę ze stratą pięciu „oczek” do Karpat oraz sześciu do Soły. Podopieczni Marka Holochera zwyciężyli 11 razy, pięciokrotnie remisowali a tylko trzy razy schodzili z boiska pokonani. Tyle samo ligowych porażek mają na koncie Soła oraz Karpaty. Pokonać Orła potrafiły właśnie tylko drużyny z Sieprawia i Oświęcimia, a także Halniak Maków Podhalański. Porażka z tą ostatnią ekipą była dla piaszczan szczególnie wstydliwa, bowiem stracili na własnym boisku aż pięć goli, nie strzelając żadnego.
W rundzie wiosennej zawodnicy z Piasek prezentują się świetnie, jeśli chodzi o rozgrywki ligowe. Odprawili z kwitkiem kolejno Sokoła Przytkowice, Karpaty Siepraw oraz Świt Krzeszowice. Jednak w międzyczasie przytrafiła im się wysoka porażka w półfinale Pucharu Polski krakowskiego podokręgu. Grający w nie najmocniejszym zestawieniu piaszczanie przegrali z V-ligowymi Wiślanami Jaśkowice aż 1:5.
Jednak w lidze Orzeł to zupełnie inna drużyna. Docenia ją szkoleniowiec Solarzy, Sebastian Stemplewski. – Na pewno Orzeł ma mocny środek pola, w postaci Konrada Gołosia. Ogólnie piaszczanie mają dobry cały zespół, jako kolektyw, plus indywidualności, za które należy uznać wspomnianego Gołosia oraz Krzysztofa Radwańskiego. Popularny „Stempel” zaznacza, że środowe spotkanie nie będzie łatwe, jednak Solarzy nie interesuje inny wynik niż zwycięstwo. – Orzeł jest mocną drużyną, która ma dodatkowo atut własnego boiska. My jednak musimy znaleźć sposób na to, aby wygrać ten mecz.
Wspomniane przez grającego trenera Soły indywidualności, mają za sobą bogatą karierę na szczeblu Ekstraklasy. Krzysztof Radwański w najwyższej klasie rozgrywkowej występował w barwach Cracovii. W krakowskim klubie przez cztery i pół sezonu rozegrał 112 spotkań na boiskach Ekstraklasy. Z kolei Konrad Gołoś na najwyższym szczeblu wystąpił 82 razy i zdobył trzy bramki, każdą dla innej drużyny. Były to: Polonia Warszawa, Wisła Kraków oraz Górnik Zabrze. Jego ekstraklasową karierę złamały jednak kontuzje oraz ciężka choroba, borelioza. W efekcie Gołoś zakończył profesjonalną karierę, a grę w Orle traktuje jako przyjemność i rekreację. Jednak bardziej hobbystyczne podejście nie oznacza braku przykładania się do gry, o czym niech świadczy fakt, iż Gołoś, wspólnie z Krzysztofem Petho, jest najlepszym strzelcem zespołu z Piasek. Obydwaj pięciokrotnie pokonywali bramkarzy rywala.
Gołoś w meczu z Sołą jednak nie wystąpi. Powodem jest nadmiar żółtych kartek dla tego zawodnika. Poza tym wszyscy w zespole Orła powinni być gotowi do gry. Również w zespole Soły nikt nie narzeka na urazy. Żaden zawodnik nie musi też pauzować za kartki. Znak zapytania nadal pojawia się jedynie przy Sebastianie Stemplewskim, który przez ostatnie tygodnie leczył złamane żebro.
Jesienią Solarze ograli na własnym stadionie zespół z Piasek 2:0. Gole zdobywali najlepsi strzelcy drużyny: Jakub Snadny oraz Paweł Cygnar. Gol Snadnego, już w 9. minucie, „ustawił” spotkanie, Solarze byli drużyną zdecydowanie lepszą i kontrolowali wydarzenia na boisku. Bramka Cygnara, na dwadzieścia minut przed końcem meczu, przypieczętowała w pełni zasłużone zwycięstwo oświęcimian.
Pomocnik Solarzy, Artur Czarnik przekonuje, że zgranie i pewność siebie będą atutem oświęcimian w kolejnych spotkaniach. – Znamy swoją wartość, jesteśmy silną drużyną i stanowimy kolektyw. Dążymy do kolejnych zwycięstw – mówi strzelec gola w sobotnim meczu z Trzebinią.
W przerwie zimowej do drużyny Orła trafiło trzech nowych zawodników. Są to: Michał Boroń, grający wcześniej w „okręgówce”, w Hejnale Krzyszkowice, Kamil Płoskonka, który występował jesienią w A-klasowej Clavii Świątniki Górne oraz Bartosz Sieradzki. Ten ostatni zawodnik w minionej rundzie dziesięciokrotnie wychodził w pierwszym składzie III-ligowej Stali Sanok i zdobył dla tej drużyny dwie bramki. Co ciekawe, oba gole strzelił w meczach, w których wchodził z ławki rezerwowych. Sieradzki zdążył już trafić w ligowym meczu w tej rundzie dla swojej nowej drużyny, a pokonał bramkarza Karpat Siepraw. Trzecią ligę na czwartą napastnik ten zamienił w wyniku… podjęcia studiów w Krakowie.
Również trzech zawodników opuściło krakowski zespół. Radosław Kolański występuje teraz w Prądniczance Kraków, a Mateusz Jarecki w LKS Skołyszyn. Z kolei Mariusz Łabuś zrezygnował z gry.
Solarze zwyciężyli w ostatnich dwóch spotkaniach, zaś piaszczanie w trzech. Któraś zwycięska passa zatem na pewno zakończy się w Święto Pracy. Trudno wskazać jednoznacznego faworyta w tym spotkaniu. Patrząc jednak na znakomity bilans wyjazdowych meczów Solarzy, na pewno będzie bardzo ciekawie. Zwycięstwo oświęcimian pozwoli im umocnić się na pozycji lidera i nieco oddalić punktowo od pauzujących Karpat oraz od piaszczan właśnie. Porażka zaś sprawiłaby, że Orzeł realnie włączy się do walki o awans.
Autor: Tomasz Spyra