W 20. kolejce I ligi juniorów starszych, Soła Oświęcim sprawiła przykrą niespodziankę i przegrała z walczącą o utrzymanie Astrą Spytkowice 2:3. Tym samym podopieczni Łukasza Jaska mocno utrudnili sobie drogę do awansu.
Soła Oświęcim – Astra Spytkowice 2:3 (1:2)
Bramki:
0:1 – 30 min.
1:1 – Kułas 40 min.
1:2 – 43 min.
2:2 – Sarnecki 78 min.
2:2 – 85 min.
Skład Soły: Bułka (46 min. Kotyza) – Augustyn, Boba, Kaliciak, Miłoń – Kleczkowski, Hryncyszyn (80 min. Suślik), Migdałek, Pająk (55 min. Czarnik) – Sarnecki, Kułas.
Żółte kartki dla Soły: Sarnecki, Miłoń
Nie tak to miało wyglądać z perspektywy Solarzy. Wydawało się, że Soła zainkasuje pewne trzy punkty i nadal będzie tuż za liderem, jednak stało się inaczej. Oświęcimianie praktycznie od początku posiadali optyczną przewagę, jednak goście wychodzili z groźnymi kontrami i niemal każdą z nich kończyli bramką.
Pierwsza bramka padła po 30. minutach. Zawodnik Astry popisał się skutecznym uderzeniem po długim rogu z lewej strony.
Oświęcimianie odpowiedzieli na cios przyjezdnych 10 minut później. Długie podanie Mateusza Boby za plecy obrońców wykorzystał Krystian Kułas, który w tej sytuacji się nie pomylił.
Kolejny gol był znowu dla rywali, którzy tym razem rozegrali ładną akcję, podczas której „rozklepali” w środku pola gospodarzy. Prostopadłe podanie między obrońców i strzał z 15 metrów załatwił w tym momencie sprawę. Do przerwy to zespół ze Spytkowic schodził w lepszych nastrojach.
W drugiej połowie Soła usilnie dążyła do remisu. W 65. minucie po zagraniu ręką w polu karnym, rzutu karnego nie wykorzystał Krystian Kułas, trafiając w poprzeczkę.
W 78. minucie podopieczni Łukasza Jaska dopięli jednak swego. Krystian Kułas dograł z prawej strony do Kamila Sarneckiego, który skutecznie zamknął akcję.
W tym momencie wydawało się, że Pasiaki mają rywala na widelcu i wygrają to spotkanie. Nic bardziej mylnego. W 85. minucie Bartłomiej Kaliciak skiksował, więc zawodnik gości z 14 metrów dopełnił formalności. W ten sposób duża niespodzianka stała się faktem.