W 19. kolejce oświęcimskiej B klasy, starły się zespoły, których aspiracją jest awans. Zwycięsko z tego pojedynku wyszły rezerwy Soły Oświęcim, które pokonały w Podolszu Skawę 2:0, znacznie przybliżając się do gry w A klasie w przyszłym sezonie.
Skawa Podolsze – Soła II Oświęcim 0:2 (0:1)
Bramki:
0:1 – Płatek 36 min.
0:2 – Borowczyk 59 min.
Składy:
Skawa: Woźniak – Banaszak, Serwatka (73 min. Jargus), Kosowski, Drzyżdżyk, Bartula, Szkółka, Bobik (61 min. M. Ciemiera), Szczyżyca (81 min. Noworyta), K. Ciemiera, Nykiel.
Soła II: Strąk – Kyrcz (75 min. Gąsiorek), Mycyk, Majcherek, Baluś (89 min. Samek) – Domański (46 min. Hałat), Cienkosz, Tobik, D. Kowalski (68 min. Zemła) – Płatek, Borowczyk.
Sędziował: Przemysław Greń (Oświęcim)
Otoczka tego spotkania była iście piknikowa. Słońce zdecydowanie przygrzało, obok boiska piekła się kiełbasa, a niedaleko widać było Skawę. Obie ekipy musiały się jednak zmobilizować na to spotkanie maksymalnie. W tym meczu nie było mowy o półśrodkach. Skawa traciła przed tym spotkaniem 9 punktów do Soły II i jeśli myślała jeszcze o awansie, to musiała pokonać Solarzy. Goście z kolei chcą za wszelką cenę doścignąć Solavię mimo tego, że dwa zespoły awansują z B klasy. Dla jednych i drugich liczyło się tylko zwycięstwo.
Mecz nie był jakimś porywającym widowiskiem, a jego poziom także raczej najwyższych lotów nie był. Jednak zdecydowaną przewagę od pierwszego gwizdka sędziego osiągnęły Pasiaki, co dziwić nie mogło. Podolszanie czyhali na kontry, których się potem doczekali.
Pierwszy strzał goście oddali już w 5. minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska Tomasza Borowczyka, Dariusz Płatek „główkował” nad poprzeczką.
W 9. minucie z dobrej strony pokazał się jeden z dwóch zawodników, którzy są w kadrze pierwszego zespołu, ale na ten mecz zostali dołączeni do rezerw. Sebastian Domański, bo o nim mowa, ściął z prawego skrzydła do boku boiska i przymierzył po ziemi. Łukasz Woźniak nie dał się jednak zaskoczyć. Z kronikarskiego obowiązku należy dodać, że drugim zawodnikiem z „jedynki” był bramkarz Tomasz Strąk.
Dwie minuty później sami oświęcimianie chyba nie wiedzą, jak nie mogli wykorzystać takiej „patelni”. Po długim zagraniu Macieja Majcherka za plecy obrońców, aż trzech Solarzy wychodziło na samotne spotkanie z bramkarzem! Piłkę przy nodze miał Sebastian Domański, który sam postanowił zostać egzekutorem. Zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem jego próbę obronił bramkarz.
W 17. minucie na prawą flankę zszedł Dariusz Płatek, który zostawił obrońców w tyle i dograł wzdłuż bramki do Dawida Kowalskiego. Lewoskrzydłowy Pasiaków naciskany przez defensora spudłował, choć reklamował, że w tej sytuacji był faulowany. Arbiter w tej sytuacji był jednak innego zdania.
Po półgodzinie gry można było stwierdzić, że Skawa skutecznie odpiera ataki Soły II, a w 32. minucie stworzyła sobie pierwszą okazję. Piłka po strzale z rzutu wolnego Rafała Szkółki rykoszetem powędrowała do Krzysztofa Bobika, który z ostrego kąta, z prawej strony, „szukał” długiego rogu, myląc się nieznacznie.
Dwie minuty później Bobik miał już znacznie lepszą okazję po asyście… Tomasza Borowczyka. Zawodnik Skawy miał przed sobą tylko Tomasza Strąka, ale trafił wprost w niego.
W 36. minucie w końcu padł gol. Skoro oświęcimianom nie szło z gry, to szukali szans ze stałych fragmentów i jeden z nich wykorzystali. Dośrodkowanie z rzutu wolnego, z około 30 metrów Michała Tobika, padło łupem Dariusza Płatka. Skoczny snajper gości najwyżej wyskoczył do futbolówki i trafił do siatki z kilku metrów.
Skawa wcale nie zamierzała składać broni, ale w kilku momentach brakowało jej zimnej krwi i piłkarskiego wyrachowania, a czasami szczęścia, tak jak kilka minut przed przerwą. Artur Serwatka „kropnął” z powietrza i z najwyższym trudem piłkę na poprzeczkę sparował Tomasz Strąk.
Po przerwie obraz gry praktycznie się nie zmienił. Soła II atakowała, a Skawa liczyła na kontry. W 52. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Sebastiana Balusia, Dariusz Płatek głową tym razem chybił.
W 58. minucie nie popisał się Michał Tobik. Po świetnym, długim zagraniu Patryka Cienkosza, za pleców obrońców wyszedł popularny „Bomba” i uderzył, tyle, że zbyt lekko, bo piłka zeszła mu z nogi.
Solarze szybko się jednak zrehabilitowali za niewykorzystane szanse i minutę później rozegrali popisową akcję. Tomasz Borowczyk wyłuskał piłkę i podał ją do Dariusza Płatka. Ten od razu odegrał mu ją pięta, co zupełnie zmyliło defensywę podolszan. Grający szkoleniowiec Soły II ze spokojem położył bramkarza i dopełnił formalności, dając swojej drużynie dwubramkowe prowadzenie i chwilę oddechu.
Potem na boisku niewiele ciekawego się działo. Skawa walczyła o choćby honorowego gola, jednak oświęcimianie nie dali się pokonać i wywieźli bardzo cenne trzy punkty z trudnego terenu.
Następne spotkanie rezerwy Soły Oświęcim rozegrają 26 maja (niedziela), o godzinie 17. Podopieczni Tomasza Borowczyka zmierzą się na własnym boisku z LKS Palczowice.
Autor: Michał Woźny
1 
4
skawa podjęła walkę - to sie mogło podobać
