Juniorzy starsi Soły Oświęcim dzisiaj rozegrali kolejny, ligowy pojedynek, który bardziej przypominał jednak gierkę niż mecz o ligowe punkty. MKS Chrzanów przystąpił do rywalizacji z zaledwie ośmioma zawodnikami i nie dotrwał do końca zawodów. W 50. minucie mecz został przerwany, bowiem po kontuzji dwóch graczy gospodarzy, na placu gry zostało tylko sześciu zawodników (najmniej musi być siedmiu – przyp.red.). Spotkanie zostało przerwane przy stanie 9:0 dla Soły Oświęcim i ten rezultat zostanie utrzymany jako końcowy.
MKS Chrzanów – Soła Oświęcim 0:9 (0:6)
Bramki:
0:1 – Sarnecki 4 min.
0:2 – Jarnot 10 min.
0:3 – Miłoń 14 min.
0:4 – Kułas 20 min.
0:5 – Sarnecki 30 min.
0:6 – Sarnecki 40 min.
0:7 – Pająk 46 min.
0:8 – Jarnot 47 min.
0:9 – Jarnot 48 min.
Skład Soły: Bułka – Augustyn, Boba, Kaliciak (46 min. Pająk), Miłoń – Kleczkowski, Jarnot, Hryncyszyn, Czarnik – Sarnecki, Kułas.
Spore zdziwienie musiało się malować na twarzach Solarzy, którzy zobaczyli, jak rywale wychodzą na mecz w „ósemkę”. Spustoszenie u gospodarzy dzisiejszego meczu zasiała różyczka, więc zostali tylko ci najwytrwalsi.
Zgodnie z oczekiwaniami ten mecz przypominał spotkanie do jednej bramki, chociaż u gości momentami widać było podpalenie na bramki, tak, jakby każdy chciał strzelić gola.
Pierwsze trafienie miało miejsce już po czterech minutach. Po prostopadłym podaniu między obrońcami Arkadiusza Miłonia, pierwszy strzał Kamila Sarneckiego odbił golkiper, ale przy dobitce był już bezradny.
Drugi gol rozpoczął się od akcji prawą stroną Łukasza Augustyna, który dograł w pole karne. Piłka przeszła obrońców oraz bramkarza, którego uprzedził Michał Jarnot.
Przy stanie 0:2, MKS miał jedyną sytuację w meczu. Po dalekim wykopie, Bartosz Bułka źle obliczył lot piłki, więc zawodnik miejscowych minął go i z 16 metrów kopnął piłkę do bramki. Golkipera Soły dobrze zaasekurował jednak Mateusz Boba, nie pozwalając futbolówce na przekroczenie linii bramkowej.
Gol na 3:0 był zasługą akcji lewą stroną. Arkadiusz Miłoń pociągnął z piłką kilka metrów, rozegrał „klepkę” z Mateuszem Czarnikiem, wpadł w pole karne i trafił prosto do siatki.
W 20. minucie po podaniu od Michela Hryncyszyna, Krystian Kułas popisał się precyzyjnym strzałem z 18 metrów, z prawej strony boiska. Piłka odbiła się od słupka i znalazła drogę do sieci.
Zresztą wspomniany wyżej Michel Hryncyszyn był także współautorem dwóch kolejnych bramek. Dwukrotnie skutecznie zagrywał do Kamila Sarneckiego, który najpierw skutecznie uderzył z lewej strony, a potem mając przed sobą osamotnionego golkipera minął go i dopełnił formalności.
Zaraz po przerwie chrzanowianie dostali trzy kolejne ciosy, po których mieli dość. Najpierw z pięciu metrów trafił Mateusz Pająk i choć bramkarz złapał piłkę, to zrobił to już za linią bramkową. Później najpierw nogą, a potem głową bramkę zdobył Michał Jarnot, po dwóch dobrych dośrodkowaniach z rzutu rożnego Krystiana Kułasa. Chwilę po golu na 0:9, kontuzji doznał bramkarz MKS-u i arbiter był zmuszony przedwcześnie zakończyć ten nierówny pojedynek.
- To był mecz bez historii. Gości niewątpliwie można pochwalić za ambicję. U nas w pewnym momencie widać było zbyt duże rozluźnienie. Jedyny plus tego meczu jest taki, że zdobyliśmy trzy punkty i chłopcy mogli coś pobiegać, zaliczając pewnego rodzaju jednostkę treningową – ocenił trener Soły Łukasz Jasek.
Następny mecz juniorzy starsi Soły Oświęcim rozegrają 29 maja (środa), o godzinie 17. W bardzo ważnym pojedynku Solarze zmierzą się u siebie z liderem, którym jest Halniak Targanice.