Tuż po spotkaniu Soły Oświęcim z Przeciszovią Przeciszów, nasza redakcja poprosiła o podsumowanie tego meczu oraz odpowiedź na kilka innych pytań trenera gości Łukasza Płonkę, szkoleniowca Soły Sebastiana Stemplewskiego i pomocnika biało-czerwonych z Oświęcimia Pawła Cygnara. Serdecznie zapraszamy do lektury.
Łukasz Płonka (trener Przeciszovii)
- Dzisiaj zagraliśmy słabszy mecz jak u siebie, kiedy przegraliśmy z Sołą 0:9. Nasze plany legły w gruzach po stracie bramki na 0:2. W tym momencie zauważyłem, że chłopcy już zwątpili. Mieliśmy takie założenie, aby trzymać kontakt z Sołą do 70-75 minuty i wtedy spróbować się odkryć. Tak jak już wspomniałem, w związku z tym bramka na 0:2 podcięła nam skrzydła i całkowicie odebrała chłopakom ochotę do gry. W drugiej połowie kolejne gole były tylko kwestią czasu, bo chłopcy zagrali bardzo słaby mecz. Dzisiaj nie prezentowaliśmy się jak drużyna, tylko zlepek indywidualności. Każdy próbował grać pod siebie. Mam żal do chłopaków, że nie podjęli rękawicy i nie walczyli, tak jak w poprzednich meczach. Łatwo oddaliśmy ten mecz Sole. Z Sołą przegrać nie jest wstyd, ale styl, w jakim to zrobiliśmy, jest z naszej strony kompromitacją – mówił Łukasz Płonka.
Sytuacja Przeciszovii w tabeli robi się coraz bardziej nieciekawa. - Jak najbardziej wierzę w utrzymanie się w IV lidze. Jednak widzę, że inne drużyny z dołu tabeli punktują, więc na pewno będzie ciężko o to zachowanie ligowego bytu. Nie jest to jednak rzecz niemożliwa i ja w tych chłopaków wierzę. Udowodnili w niejednym meczu, że jest w nich potencjał. Na razie musimy cierpliwie czekać do przyszłego tygodnia. Wtedy gramy trzy ostatnie kolejki u siebie z Trzebinią, Cracovią II i Przytkowicami. Na boisku będzie dziewięć punktów i w tych meczach zagramy o wszystko. Jeśli uda się coś zrobić, to będzie super, a jak nie to… Przed sezonem i tak nam szansy nikt nie dawał, chłopcy podczas jesieni zaprezentowali się bardzo dobrze, a na wiosnę w kilku meczach też zagrali naprawdę solidnie. To są młodzi chłopcy, będą się nadal uczyli grać i na tym sezonie ich przygoda z piłką się nie kończy – zaznaczył trener Przeciszovii.
Sebastian Stemplewski (trener Soły Oświęcim)
- Od początku pierwszej połowy bramka dla nas wisiała w powietrzu i szkoda, że nie padła wcześniej. Szkoda też, że w pierwszej odsłonie nie padło z 5-6 goli dla nas. Goście mieli natomiast jedną kontrę, w której mogli nam zagrozić. Nie możemy dopuszczać do sytuacji, gdzie jest 1:0, wynik jest na styku i się jakiś sposób się męczymy. Trzeba zdobyć więcej bramek i sprawić, aby drużynie przeciwnej po pierwszej połowie odechciało się grać – analizował szkoleniowiec Solarzy.
Czy Przeciszovia była najsłabszą drużyną w rundzie wiosennej, z jaką potykała się Soła? - Ciężko powiedzieć, czy byli najsłabszą drużyną. Każdy z zespołów próbuję się przeciwstawić. Na pewno goście kondycyjnie nie wytrzymali drugiej połowy. My z kolei zaczęliśmy grać piłką i tworzyły się fajne akcje, z których padały ładne bramki. Wygraliśmy 6:0 i trzeba drużynę pochwalić, że strzeliła tyle goli – zakończył Sebastian Stemplewski.
Paweł Cygnar (pomocnik Soły Oświęcim)
- Rywale jak do nas przyjeżdżają, to w pierwszych minutach próbują bronić wydaje mi się korzystnego dla nich wyniku, jakim jest remis. My mamy jednak jasno określony cel i narzucamy swój styl oraz tempo, chcąc jak najszybciej zdobyć bramkę. Wtedy z pewnością łatwiej nam się gra. Im dłużej gol nie zostanie strzelony, tym bardziej robi się nerwowo i przeciwnik czuje, że można stąd wywieźć korzystny rezultat. Na szczęście jak do tej pory dajemy konkurencji jasny sygnał, że nie ma mowy, aby nas ktoś powstrzymał przed naszym celem, jakim jest awans – ocenił taktykę na mecz drużyn przyjezdnych Paweł Cygnar.
„Playmaker” Soły nie chciał się wypowiadać, czy goście byli najsłabszym rywalem Soły w tej rundzie.- Nie chciałbym się wypowiadać na temat, która drużyna była najsłabsza. Cieszę się z naszej dyspozycji i z tego, że z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej, osiągamy korzystne rezultaty i zdobywamy punkty. Cieszy to, że zdecydowanie zmierzamy do pierwszego miejsca na koniec sezonu – podkreślił autor 14 goli w rozgrywkach ligowych.
W pojedynku z zespołem z Przeciszovii, Paweł Cygnar zdobył dwie bramki i zanotował trzy asysty. - Ja jestem jednym z ogniw tego zespołu. Wszyscy pracują na mnie, a ja staram się pracować na rzecz kolegów. Cieszy to, że mamy w drużynie kolektyw i chłopcy prezentują się rewelacyjnie. Jako zespół wyglądamy świetnie i mam tu na myśli też chłopaków, którzy dzisiaj dołączyli z drugiej drużyny nas wspomóc. Tak samo jak reszta zaprezentowali się fantastycznie – podsumował.
Autor: Michał Woźny