Efektownym zwycięstwem nad Przeciszovią, zawodnicy Soły Oświęcim uczynili kolejny, milowy krok do III ligi. Już w najbliższą sobotę oświęcimianie podejmą Czarnych Staniątki i wygrywając to spotkanie, zapewnią sobie promocję do wyższej klasy rozgrywkowej bez oglądania się na wynik Karpat Siepraw.
Czarni znajdują się wśród drużyn, które walczą o utrzymanie. Podopieczni grającego trenera Piotra Gruszki grają dosyć w kratkę. W kwietniu potrafili przegrać pięcioma bramkami z Niwą Nowa Wieś, by miesiąc później w identycznym stosunku, 5:0 odprawić Orła Balin. Pozostałe spotkania z reguły kończyły się rezultatami bardziej „na styku”. Ogólnie wiosenny bilans Czarnych to cztery zwycięstwa, tyle samo remisów i pięć porażek. W minioną środę zespół ze Staniątek pauzował, w związku z czym miał więcej czasu, by należycie przygotować się do sobotniej potyczki.
Wspomniany szkoleniowiec gości, Piotr Gruszka jest jedynym zawodnikiem w kadrze, który ma doświadczenie z występów z Ekstraklasie. W latach 90. przez cztery sezony występował w Górniku Zabrze, w barwach którego w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał 78 spotkań i strzelił siedem goli. W obecnym sezonie, w barwach Czarnych trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali, co czyni go… drugim najlepszym strzelcem zespołu.
Solarze wiedzą, o co będą grali w sobotę. – Presję odczuwamy w każdym meczu od początku sezonu. Wiemy, że musimy wygrywać – mówi Sebastian Stemplewski. Trener oświęcimian zapewnia, że ewentualne granie o „pietruszkę” w ostatnich trzech meczach, nie zdemobilizuje drużyny. – Jeżeli zwyciężymy w sobotę, to nie znaczy, że kolejne mecze odpuścimy. Gramy o zwycięstwa, które przybliżają nas do awansu. Jeśli zdobędziemy go w sobotę, to będzie super, bo kolejne spotkania będziemy mogli grać, że tak powiem, z dużą lekkością – kończy popularny „Stempel”.
Jak już wspomnieliśmy, grający szkoleniowiec drużyny gości jest drugim najlepszym strzelcem w drużynie, mając zaledwie trzy gole na koncie. Taka sytuacja ma miejsce, ponieważ Czarni w całym sezonie zdobyli zaledwie 24 bramki. Mniej strzelonych goli w lidze ma jedynie Przeciszovia. Z kolei najskuteczniejszym zawodnikiem gości jest Michał Gawlik, który siedmiokrotnie wpisywał się na listę strzelców.
Najlepszy strzelec zespołu ze Staniątek zapowiada walkę o zwycięstwo. - Podchodzimy do tego spotkania jak do każdego innego. Nie ma znaczenia czy gramy z liderem, czy z drużyną z bezpośredniego sąsiedztwa w tabeli. Jedziemy do Oświęcimia po trzy punkty, które są nam bardzo potrzebne w walce o utrzymanie. Zdajemy sobie sprawę jak ciężkie stoi przed nami zadanie, ale jak mówi stare przysłowie „dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”. Może nasze ostatnie wyniki nie napawają optymizmem, ale mam nadzieję, że starcie z głównym kandydatem do awansu spowoduje w nas większe zaangażowanie i wolę walki. Tak jak wspomniałem, na pewno się nie przestraszymy, a co się uda ugrać będziemy wiedzieć po meczu – zapowiada Michał Gawlik.
Goście, najbardziej jak tylko będą mogli, postarają się uprzykrzyć życie Solarzom. – Ostatnie nasze wyniki nie są zbyt optymistyczne, więc na pewno będziemy chcieli to zmienić. Zdajemy sobie sprawę, że to Soła jest w tym meczu faworytem i zwycięstwo da jej awans, jednak my walczymy o utrzymanie i w każdym spotkaniu gramy o pełną pulę – mówi bramkarz Czarnych Andrzej Sobieszczyk.
Pierwszy pojedynek obu drużyn odbył się późną jesienią. Na początku listopada w Staniątkach górą byli Solarze, którym zwycięstwo 2:0 zapewnił Bartłomiej Jasiński, dwukrotnie pokonując bramkarza rywali w drugiej połowie spotkania.
W obozie gospodarzy wykluczeni z gry w sobotnim meczu z powodu kontuzji wciąż są Sebastian Stemplewski i Jakub Snadny. Z kolei występ Łukasza Ząbka stoi pod znakiem zapytania. Zatrzymując się na chwilę przy Snadnym, to najpewniej nie pojawi się on na boisku już do końca sezonu. Z racji tego, że kwestia awansu jest już praktycznie przesądzona, sztab szkoleniowy postanowił oszczędzać najlepszego (ex aequo z Pawłem Cygnarem) strzelca Soły, by ten dobrze przygotował się do nowego sezonu. Natomiast w zespole gości trener Piotr Gruszka nie będzie mógł skorzystać z Wojciecha Włodarczyka i Andrzeja Perdała.
W sobotnie popołudnie może ziścić się marzenie wszystkich kibiców oraz ludzi w jakikolwiek sposób związanych z Sołą. Kolejny, już trzeci z rzędu awans do wyższej klasy rozgrywkowej może stać się faktem. Wszystko zależy od Solarzy, którzy wygrywając spotkanie z Czarnymi będą mogli cieszyć się z osiągniętego celu od razu po końcowym gwizdku, bez nerwowego nasłuchiwania wieści z Sieprawia.
Jakakolwiek strata punktów również nie musi przeszkodzić w świętowaniu awansu już w sobotę, jednak wtedy wynik spotkania w Sieprawiu będzie istotny. Karpaty bowiem też musiałyby stracić punkty, osiągając w swoim meczu co najwyżej taki sam rezultat jak Soła, jeśli chodzi o zdobycz punktową, tak, by różnica między oboma zespołami wynosiła nadal, tak jak teraz, dziewięć „oczek”.
Autor: Tomasz Spyra