Podopieczni Daniela Adamczyka zapewne nie tak wyobrażali sobie ostatni pojedynek w sezonie 2012/13. Oświęcimianie od 25. minuty nie mieli nic do powiedzenia w starciu z MKS Trzebinia-Siersza i polegli aż 0:6.
Soła Oświęcim – MKS Trzebinia-Siersza 0:6 (0:2)
Bramki:
0:1 – 25 min.
0:2 – 33 min.
0:3 – 37 min.
0:4 – 53 min.
0:5 – 60 min.
0:6 – 65 min.
Skład Soły: Blarowski – K. Wajda, Żyła, Pilarski, Kozak, Wielebiński, Nowak, B. Wajda, Piskozub, Koziara, Sz. Wołek oraz Kawczak, Chowaniec, J. Orda, Kania.
Niemal połowa wyróżniających się trampkarzy w niedzielę wspomogła juniorów młodszych i to było widać jak na dłoni. Kluczowi zawodnicy niestety nie sprostali grze dzień po dniu i po prostu zabrakło im sił, co było widać od 25. minuty.
Po stracie bramki na 0:3, niestety Solarze przestali wierzyć w odwrócenie losów tego pojedynku i totalnie odpuścili, co zakończyło się pogromem. Jakby jeszcze tego było mało, dwóch środkowych pomocników już na początku meczu musiało zejść z boiska, a z uwagi na skromną kadrę, nie było możliwości ich zastąpić.
Oświęcimianie stracili gole po kardynalnych błędach w obronie. – Stracone bramki to niestety powielające się błędy w ustawieniu oraz szkolne prezenty w obronie. Po takim meczu nie mam za co, ani kogo pochwalić – powiedział trener Soły Daniel Adamczyk.
Pasiaki zajmą prawdopodobnie ósme miejsce na jedenaście zespołów w tabeli. – Runda wiosenna była dużo słabsza niż jesienna. Mieliśmy kilka przebłysków formy w niektórych spotkaniach, ale to zdecydowanie za mało, aby coś namieszać w tej lidze. Główną przyczyną takich wyników były spore ubytki kadrowe spowodowane kontuzjami. Chłopaki bardzo długo dochodzili do siebie, a z uwagi na wąską kadrę oraz brak rywalizacji w składzie, drużyna, która była beniaminkiem mimo wszystko zaprezentowała się solidnie. Patrząc tylko na wyniki, to może nie ma za bardzo czym się pochwalić, ale była poprawa gry poszczególnych zawodników i na pewno w Sole będziemy mieć z nich sporą pociechę – podsumował trener trampkarzy zespołu z Oświęcimia.