- autor: Michał Woźny, 2013-08-11 20:58
-
Trener Korony II nie krył niezadowolenia ze skuteczności swojego zespołu. - Trzeba strzelać gole, a nie tylko wypracowywać sobie sytuacje. Musimy być bardziej konsekwentni i konkretni pod bramką przeciwnika. Stwarzaliśmy swoje sytuacje, ale brakowało kropki nad „i”. Szwankowało u nas dokładne wykończenie – ocenił.
Kielczanie mają czego żałować, bo wydaje się, że nie zasłużyli na tak wysoką porażkę. - W przekroju całego meczu nie byliśmy gorsi. Czy wynik jest sprawiedliwy? Nie wiem. On taki jest i tyle, tego już nie zmienimy. Popełniliśmy więcej błędów od Soły i ponieśliśmy porażkę. Trzeba będzie wyciągnąć wnioski i trochę bardziej skupić się przede wszystkim przy stałych fragmentach gry – analizował trener gości.
- Początek w naszym wykonaniu był niezły, a później pewne fragmenty też były fajne. Jednak było tego za mało, bo gra była za bardzo rwana – przyznał Tomasz Wilman.
Aż trzy gole rezerwy Korony straciły po stałych fragmentach gry. Co spowodowało taki obrót sprawy? - Najbardziej zadecydowało to, że w ogóle nie walczyliśmy o piłki i oddaliśmy je za darmo. Dośrodkowania były na pewno dobre, ale mogliśmy spróbować chociaż przeszkadzać zawodnikom Soły w polu karnym, a tego w ogóle nie było. Wydaje mi się, że przy bramce na 2:0 był faul na bramkarzu. Tak to wyglądało z naszej perspektywy. Mogliśmy jednak strzelić więcej goli, to wtedy byśmy wygrali. Zabrakło z naszej strony konkretów, takich piłkarskich jaj – podsumował opiekun kielczan.
Autor: Michał Woźny