Piłkarze Soły Oświęcim doskonale rozpoczęli III-ligowe zmagania. Na rozpamiętywanie niedzielnego wyniku nie ma jednak czasu, ponieważ już w najbliższy, świąteczny czwartek Pasiaki udadzą się do Tarnowa, gdzie ich rywalem będzie miejscowa Unia.
Popularne „Jaskółki” jeszcze w ubiegłym sezonie rywalizowały na boiskach II ligi wschodniej. Podopieczni Tomasza Kijowskiego zajęli 12. miejsce, które zapewniało im utrzymanie, jednak w związku z nieotrzymaniem licencji na II ligę, zostali zdegradowani o jedną klasę rozgrywkową. Trzecioligowe występy unici rozpoczęli w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie zremisowali 1:1 z beniaminkiem, KSZO 1929. Gola dla czwartkowych rywali Soły zdobył Dawid Sojda.
Wynik ten nie zadowolił jednak tarnowian. – Po meczu w Ostrowcu czujemy duży niedosyt. Głupio stracona bramka nie pozwoliła nam wygrać meczu – mówi obrońca Unii Paweł Węgrzyn, który jednocześnie zapowiada, że w czwartek biało-niebieskich interesować będzie wyłącznie zwycięstwo. – Początek sezonu u siebie chcemy zacząć od trzech punktów, każdy inny wynik będzie dla nas niekorzystny. Szanujemy zespół beniaminka z Oświęcimia i wiemy, że to dobra drużyna, która wzmocniła się przed rozgrywkami. Jednak nie boimy się, postawimy swoje warunki gry i wtedy możemy zwyciężyć w tym meczu – przekonuje.
W obozie Solarzy, mimo świetnego wyniku na inaugurację, zdają sobie sprawę, że III liga to inny, dużo wyższy poziom niż klasy rozgrywkowe, w których Soła rywalizowała w ubiegłych latach. – W tej lidze na pewno łatwych meczów nie będzie. Każde spotkanie jest ważne, wszystkie drużyny będą walczyły o jak najlepszy wynik. Dlatego już w czwartek jedziemy, by stoczyć kolejny, ciężki mecz – mówi szkoleniowiec oświęcimian Sebastian Stemplewski.
Różnicę między III a IV ligą dostrzega też Paweł Cygnar. – Trudno cokolwiek powiedzieć na temat skali trudności kolejnego meczu, bo dla nas jest to nowa rzeczywistość, gdzie poziom jest wysoki. Tutaj zawodnicy nie biorą się z przypadku i jest wiele zespołów, w których grają piłkarze z ekstraklasową przeszłością.
Popularny „Cyla” woli jednak nie oglądać się na grę innych, lecz skoncentrować na poczynaniach własnej drużyny. – Kultura gry w III lidze jest zupełnie inna. Trudno mi w związku z tym powiedzieć, jak będzie grała Unia Tarnów, Dalin Myślenice, czy rezerwy Wisły Kraków. Wolę się skupić na naszym zespole i wyeliminowaniu błędów ze spotkania z Koroną II, a powielaniu tych rzeczy, które dały nam sukces – kończy najlepszy strzelec Pasiaków w minionym sezonie.
Unia Tarnów rozegrała sześć sparingów podczas letnich przygotowań do sezonu. Wyniki uzyskane przez podopiecznych trenera Kijowskiego nie były rewelacyjne, gdyż tarnowianie odnieśli tylko jedno zwycięstwo. Nie może to jednak specjalnie dziwić, gdyż po zakończeniu ubiegłego sezonu, drużyna „posypała” się. Odeszli dwaj podstawowi obrońcy: Dominik Bednarczyk oraz Marcin Furmański, a także podstawowy napastnik, zdobywca sześciu goli Fabian Fałowski. Ważnym ogniwem drużyny był również pomocnik Sergiusz Kostecki, który w minionym sezonie rozegrał 19 ligowych spotkań.
Już bez tych zawodników unici przygotowywali się do nowego sezonu i w sparingach zanotowali następujące wyniki:
Unia – Stal Mielec (II liga wschodnia) 2:3
Unia – Wolania Wola Rzędzińska (IV liga małopolska wsch.) 0:1
Unia – Poprad Muszyna (III liga małopolsko-świętokrzyska) 3:3
Unia – Resovia Rzeszów (III liga lubelsko-podkarpacka) 1:2
Unia – Orlicz Suchedniów (IV liga świętokrzyska) 1:0
Unia – Tuchovia Tuchów (IV liga małopolska wsch.) 1:2
Wydawało się, że odejdzie z Unii, jednak pod koniec lipca powrócił do drużyny i to właśnie on wystąpił w ligowej inauguracji przeciwko KSZO. Mowa o bramkarzu Tomaszu Liberze, który jest pewien, że odmieniony zespół będzie zmotywowany, by w najbliższym spotkaniu zaprezentować się jak najlepiej. – Nastroje w tarnowskim zespole są, tak jak przed każdym meczem, bardzo bojowe. Jesteśmy bardzo młodą drużyną, grającą przede wszystkim swoimi wychowankami, którzy chcą pokazać się z jak najlepszej strony, by zyskać uznanie w oczach trenera – mówi golkiper „Jaskółek”.
Optymistycznie do potyczki z Sołą podchodzi Szymon Adamski. – Nastroje przed czwartkowym meczem są bardzo pozytywne, ponieważ zagraliśmy dobre spotkanie na KSZO, które powinniśmy zdecydowanie wygrać. Założenia są takie, jak przed każdym meczem, czyli chcemy zrealizować nasz plan taktyczny, a jeżeli to zrobimy, to trzy punkty powinny zostać w Tarnowie – zapowiada napastnik unitów.
Jeśli chodzi o sytuację kadrową Solarzy na najbliższe spotkanie, to w dalszym ciągu pauzować za czerwoną kartkę z ubiegłego sezonu musi Rafał Skrzypek. Doświadczony defensor będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego już w niedzielnym spotkaniu z Dalinem Myślenice. Nie wiadomo, czy w czwartek na boisko wybiegnie Adam Janeczko. Podczas spotkania z Koroną, popularny „Kura” podkręcił staw skokowy.
Z kolei w drużynie z Tarnowa na pewno nie wystąpi Kamil Pawlak. W ostatnim czasie zespół „Jaskółek” nawiedziła plaga kontuzji, jednak możliwe, że kurujący się w ostatnim czasie zawodnicy będą do dyspozycji trenera już na mecz z Sołą. Decyzje zapadną w środę.
Inauguracyjne spotkanie w III lidze na własnym stadionie, Solarze mają już za sobą. Teraz czeka ich pierwszy wyjazdowy mecz w tej klasie rozgrywkowej. Pasiaki, oprócz o zwycięstwo, mogą również grać o utrzymanie pozycji lidera, jednak to również zależy od wyników innych spotkań tej kolejki, które odbędą się w środę. Utrzymanie prowadzenia w ligowej tabeli jest jednak na samym początku rozgrywek jedynie czysto statystyczną kwestią, ponieważ różnice punktowe między drużynami są jak wiadomo niewielkie, żeby nie powiedzieć żadne. Oczywiście lepiej być liderem, niż nim nie być, ponieważ to również buduje pewność drużyny, a właśnie nabywanie tej pewności poprzez dobrą grę i co za tym idzie dobre wyniki, będzie teraz najważniejsze, jeśli Solarze będą chcieli powalczyć o najwyższe miejsca.
Autor: Tomasz Spyra
1 
4
