- autor: Michał Woźny, 2013-08-16 14:49
-
W obozie Soły po remisie z byłym II-ligowcem panowały raczej dobre nastroje. - Jesteśmy zadowoleni z tego zwycięskiego remisu. Choć czujemy lekki niedosyt, bo naszym zdaniem, gdyby ten mecz potrwał jeszcze z dziesięć minut dłużej, to wywieźlibyśmy stąd komplet punktów. Było widać, że Unia Tarnów opadła z sił - mówił strzelec gola na 2:2 Dawid Wadas.
Oświęcimianie w pierwszych 45 minutach tak jak zresztą rywale, nie forsowali tempa. - Myślę, że z przebiegu gry pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym remisem. Postanowiliśmy, że poczekamy na rywala na swojej połowie i kiedy będzie okazja do kontry, to spróbujemy ją przeprowadzić. Wiadomo, że Tarnów to ciężki teren do zdobycia – przyznał stoper gości.
Soła po straci pierwszej bramki zaryzykowała, co ostatecznie się opłaciło. - Przy wyniku 0:1 przeszliśmy na grę z trzema obrońcami z tyłu. Trener w związku z tym zdjął Bartka Sałapatka, a wstawił Artura Czarnika, który był defensywnym pomocnikiem. Niestety straciliśmy drugiego gola, ale nie spuściliśmy głów w dół i każdy z nas dalej grał choćby o remis. Chcieliśmy wygrać, ale jest punkt i z niego też się musimy cieszyć – mówił 20-letni obrońca.
Solarze w pierwszych dwóch kolejkach strzelają bramki tylko… głową. - W tym sezonie zdobyliśmy jak na razie sześć bramek, wszystkie po strzałach głową. To jest na pewno budujące – ocenił.
Po dwóch kolejkach dość sensacyjnie to właśnie Dawid Wadas jest współliderem klasyfikacji strzelców. - Jakby nie patrząc, to trzeci mój gol w drugim meczu. Udało mi się uciec kapitanowi Unii, który cały czas mnie pilnował i łamał w pół, był blisko mnie. W tej sytuacji udało mi się jednak go przepchać i nabiec na piłkę. Futbolówka przeszłą Artura Czarnika i dołożyłem głowę – opisał.
To z pewnością pod względem bramek najlepszy początek sezonu w wykonaniu rosłego stopera. - Przed przyjściem do Soły grałem dwa i pół roku w seniorach i nie strzeliłem ani jednej bramki. W poprzedniej rundzie w Sole zdobyłem trzy bramki, a w tym sezonie już powtórzyłem ten wynik – przypomniał Dawid Wadas.
Autor: Michał Woźny