- autor: Michał Woźny, 2013-08-19 12:57
-
Dalin Myślenice do 65 minuty konsekwentnie realizował swoje założenie taktyczne, później było już z tym gorzej. - Przyjeżdżając do Oświęcimia mieliśmy nadzieję, że rozegramy dobre spotkanie i takie graliśmy w pierwszych 45 minutach. Po wyjściu w szatni nie wiem dlaczego mój zespół wyszedł na murawę dziwnie ospały, choć w szatni jeszcze się mobilizowaliśmy – zastanawiał się Krzysztof Bukalski, trener Dalinu.
- Do momentu straty pierwszej bramki wydawało się, że w pewnym sensie mamy ten mecz pod kontrolą, choć trzeba jednak przyznać, że zaznaczała się coraz większa przewaga fizyczna drużyny przeciwnej. Niestety dodatkowo kontuzje nas osłabiły. Mam tu na myśli uraz głowy naszego pomocnika Andrzeja Biela, który był bardzo aktywny z prawej strony. Ten aspekt zmusił nas do zmian w składzie, a mając do dyspozycji na chwilę obecną zbyt wąską kadrę, nie byliśmy w stanie wytoczyć większych argumentów. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy tutaj faworytem. Przyjechaliśmy tutaj powalczyć i robiliśmy to do straty bramki. Później Soła przejęła inicjatywę i kontrolowała już mecz do końca – podsumował mecz szkoleniowiec gości.
Skład Dalinu Myślenice niewątpliwe był bardzo młody. Najstarszy zawodnik z podstawowej jedenastki miał 23 lata. - Wystawiłem młody, ale na dzisiaj optymalny skład jaki mam do dyspozycji. Mamy w tej chwili krótką ławkę rezerwowych. Na rezerwie byli sami młodzieżowcy z rocznika 94 i 95. W związku z tym kiedy ubywa nam zawodnik z podstawowej jedenastki, to zaczyna się kłopot. Ci chłopcy, którzy weszli na boisko się starali i na pewno zdobywają doświadczenie. Nie zamierzamy rozpaczać po tym meczu dlatego, że go przegraliśmy. Mamy bardzo młodych zawodników, którzy muszą jeszcze dużo się uczyć, aby grać na jakimś III-ligowym poziomie. Była to dla nich kolejna lekcja. Uważam, że jak na dwa tygodnie naszej wspólnej pracy, mogę być zadowolony z postawy chłopaków, bo nie pękają, walczą i wkładają dużo serca w grę. Myślę, że w przyszłości to zaprocentuje. Musimy być cierpliwi i czekać. Dzisiaj przegraliśmy z lepszym zespołem – ocenił trener zespołu z Myślenic.
Autor: Michał Woźny