|
|||||||||||||||||||||||||||
|
dzisiaj: 526, wczoraj: 831
ogółem: 9 150 636
statystyki szczegółowe
Trener Granatu ubolewał nad porażką swojego zespołu, który zwycięstwo miał na wyciągnięcie ręki. - Przegraliśmy wygrany mecz. Ten remis trzeba traktować jako naszą porażkę, bo wygrywając 4:1 i mając kontrolę nad tym co się dzieje na boisku, sami poprzez indywidualne błędy doprowadziliśmy do tego, że zremisowaliśmy to spotkanie - mówił szkoleniowiec gości.
Skarżyszczanie pogubili się przy stanie 1:4. - Wiadomo, że piłka składa się także z błędów indywidualnych i my je popełniliśmy. Daliśmy gospodarzom bodziec do tego, aby próbowali gonić ten rezultat. Sole bez wątpienia należy się szacunek za skwapliwe wykorzystanie naszych błędów, bo od rzutu karnego na 2:4, cały czas parli do przodu. Wiadomo, że graliśmy wtedy o jednego zawodnika mniej, ale nie zmienia to faktu, że Soła wygrała bardzo dużo pojedynków takich na przebitce, w bocznych strefach. Było z tego dużo wrzutek. Mieliśmy z tym problem - analizował trener przyjezdnych.
Granat prowadził już 4:1. Czy w związku z tym zawodnicy gości nie poczuli się zbyt pewnie? - Nie sądzę, aby za pewnie się poczuli, ponieważ tak naprawdę akcje, które poprzedziły dwa rzuty karne nie wzięły się z nonszalancji w grze, tylko w tych sytuacjach zostaliśmy ograni przez przeciwnika, co skutkowało wejściem w pole karne zawodnika rywali i faulami obu bramkarzy. Soła parła do przodu, a my w pewnym momencie nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić i padły bramki. Pierwsza połowa z naszej strony była zupełnie inna. Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce i grać na połowie przeciwnika. Z tego się brały fajne akcje - opowiadał Ireneusz Pietrzykowski.
Zespół ze Skarżyska-Kamiennej mimo powszechnej opinii, że Solarze brylują w stałych fragmentach gry, nie zapobiegł utracie pierwszej bramki właśnie w ten sposób. - Była analiza i wyznaczenie kto kogo kryje. W piłce nożnej nie jest jednak tak, że porozstawiamy pionki i damy bodziec do tego, aby każdy z zawodników stał koło danego i zawsze tak będzie. Przygotowanie do meczu to jedno, a realizacja to drugie. Często jest tak, że piłkarz jest nie w tej strefie co potrzeba. Możemy o tym rozmawiać, ale później i tak na boisku zawodnicy decydują o wielu sprawach. To był błąd gracza, który krył i dopuścił do oddania strzału - ocenił opiekun rywali Pasiaków.
Autor: Michał Woźny
Bardzo mądra wypowiedz!!co sugeruje że fajny trener!
TAKIEGO TRENERA POTRZEBUJE SOŁA !! GRANAT MIAŁ KONCEPCJE GRY , TAKTYCZNIE BYŁ PRZYGOTOWANY DO SPOTKANIA ! A SOŁA NIE MA TAKTYKI !!! OD B KLASY TO SAMO TYLKO SIE ZAWODNICY ZMIENIAJĄ !
Kiedy Soła grała w B klasie ?? Widać że nigdy nie grałeś w piłkę i nie masz o niej pojęcia....nie potrafisz dostrzec jak przesuwają się zawodnicy, jak dobrze grają w linii, jak dużo jest wariantów przy stałych fragmentach gry,
Co nie zmienia faktu ze trener Granatu ma duzo wieksza charyzme i posluch wsrod swoich zawodnikow ,nasz jest glownie kolegom polowy zawodnikow,a dopiero pozniej trenerem...
Trener ma stac z boku i patrzec na to co robia jego gracze,aby w odpowiednim momencie ryknac i opieprzyc kiedy trzeba,gdy Stempel wchodzi na boisko to nie ma juz zupelnie zadnych podpowiedzi i swiezego spojrzenia na mecz... mowicie ze dal dobra zmiane,ok ale to niech zostanie graczem soly a trenerem ktos inny,ktos kto do 90min bedzie ustawial i korygowal druzyne.
Trenera bronią wyniki.
Narazie to jest caly czas gra na farcie,bo wygrywanie koncowek jest fartem i nie ma co sobie mydlic oczu.Dobrzy i bardzo dobrzy zawodnicy bronia krzeslo trenera swoja gra. Mi chodzi tylko o zbedne wchodzenia na boisko przez Stempla,nie widze w tym zadnego sensu.
Przypomnij sobie że Seba nie grał w w 4 meczach i dyrygował z ławki i robił to świetnie,Tu się mylisz co do Stempla,On naprawdę wie co robi.I już to parę razy udowodnił.Miał wchodzić w newralgicznych momentach i coś zmieniać i właśnie to robi.Znasz dobrze trenera Granatu?W ilu widziałeś go meczach?Fakt dużo krzyczał, i co wygrał spotkanie które miał wygrane?!Doceń to co mamy,wielu trenerów chciałoby mieć takiego farta jak ma Seba.Dobrych kolegów też sobie trzeba dobierać z głową...
Bart ma nieco racji. Wygrywanie w takim stylu w końcówkach jest pokazaniem charakteru ale też fartem. Kibice oglądają emocjonujące widowisko zakończone szczęśliwie dla Soły ale nie zawsze tak będzie (czego nie życzę) Najbliższy wyjazd do Bochni pokaże czy Soła będzie walczyć o coś więcej niż miejsce tuż za podium. Obecność trenera na boisku nie jest niczym strasznym chociaż nie uważam żeby jego wejście wniosło coś wyjątkowego do gry w tym meczu. Wg mnie to wejście Bartłomieja Jasińskiego odwróciło ten mecz ale powtórzę: Trenera bronią wyniki.
Dokładnie, zobaczył jeden mecz Granatu i już wyrokuje.....
Najbliższa kolejka 35 |
Wiślanie Jaśkowice | 2:0 | Soła Oświęcim |
2018-06-16, 17:00:00 Stadion Miejski w Skawinie, ul. Mickiewicza 27 |
||
relacja » | ||
oceny zawodników » |
Ostatnia kolejka 34 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
III liga » małopolsko-swiętokrzyska | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
|