Wczorajszy dzień był niezwykły dla seniorskich zespołów Soły. Pierwszy zespół po pasjonującej końcówce wyrównał na 4:4. To samo zrobiły rezerwy, które mimo starty bramki na 2:3 w doliczonym czasie gry, potrafiły jeszcze odpowiedzieć, remisując ostatecznie ze Zgodą Malec 3:3.
Zgoda Malec – Soła II Oświęcim 3:3 (1:2)
Bramki:
0:1 – Tobik 23 min.
0:2 – Stróżak 40 min. (karny)
1:2 – 41 min. (karny)
2:2 – 50 min.
3:2 – 90+2 min.
3:3 – Jarnot 90+3 min.
Skład Soły II: Jasiński – Kleczkowski (50 min. D. Kowalski), Mycyk, Baluś (65 min. Płatek), Gąsiorek – Kyrcz, Cienkosz, Jarnot, Skiernik (75 min. Borowczyk) – Stróżak – Tobik.
Nie był to szczególnie udany mecz dla Soły II. Oświęcimianie dostosowali się do tego, co prezentował rywal, grając chaotycznie. Goście nie prezentowali swoich walorów, czyli płynnej gry, prezentując bezsensowne, długie podania.
Solarze i tak byli jednak uważani za faworyta, bo przecież przed tym pojedynkiem nie dość, że nie stracili punktu, to nawet ani jednej bramki. W 23. minucie siła przyjezdnych się potwierdziła. Oskar Kyrcz długim podaniem z prawej strony „uruchomił” Michała Tobika, który od razu zabrał się z piłką w pole karne i przymierzył obok bramkarza, prosto do siatki.
Na 2:0 podwyższył Maciej Stróżak z rzutu karnego. Wykonawca „jedenastki” trafił po karnym podyktowanym za faulu na sobie, który poprzedziła jego indywidualna akcja.
Minutę później Soła II straciła pierwszego gola w sezonie. Patryk Cienkosz po rzucie z autu faulował rywala. Arbiter podyktował rzut karny nieco na wyrost, który miejscowi wykorzystali.
Pięć minut po przerwie Zgoda wyjęła ze swojego arsenału największy kaliber. Miejscowi przeprowadzili ładną, kombinacyjną akcję, podczas której rozklepali defensywę Solarzy. Podanie wzdłuż bramki wykorzystał jeden z graczy zespołu z Malca.
W drugiej minucie doliczonego czasu gry gospodarze zadali bolesny cios. Po rzucie rożnym i wybiciu piłki przez oświęcimian w okolice narożnika pola karnego, zawodnik miejscowych trafił z woleja do siatki.
Wydawało się, że Pasiaki już się nie podniosą. Podopieczni Tomasza Borowczyka pokazali jednak oświęcimski charakter Solarzy, podobnie jak pierwszy zespół. Zaledwie minutę później, po rzucie z autu i zamieszaniu w polu karnym, Michał Jarnot trafił przy słupku, zostając bohaterem końcówki.
Ten mecz mógł się jednak skończyć pomyślniej dla Soły II. Tomasz Borowczyk w 90. minucie przegrał próbę nerwów z bramkarzem na piątym metrze, a później „główkował” w słupek.
- Z naszej strony było za mało gry w piłkę. Dostosowaliśmy się poziomem gry do przeciwnika. Jeśli chodzi o grę, to był nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Chłopakom należy się jednak szacunek, że w samej końcówce potrafiliśmy wyrównać na 3:3. Uważam, że to może być cenny punkt - powiedział Tomasz Borowczyk, trener Soły II.
Następny mecz Soła II Oświęcim rozegra nie jak wcześniej planowano 14 września, a 15 września (niedziela), o godzinie 16. Solarze na swoim stadionie zmierzą się z Zatorzanką Zator.