W meczu na absolutnym szczycie tabeli, spotkały się drużyny, które w tym sezonie nie straciły jeszcze ani jednego punktu. Po pojedynku z dramatyczną końcówką, Soła Oświęcim zremisowała z MKS-em Trzebinia-Siersza 2:2.
Soła Oświęcim – MKS Trzebinia-Siersza 2:2 (0:1)
Bramki:
0:1 – 30 min. (karny)
1:1 – Kułas 30 min.
2:1 – Rybczak 35 min.
2:2 – 90 min.
Skład Soły: Bułka – Dziuga, Chlebowski, Boba, Skamaj – Scąber (80 min. B. Wołek), Rybczak (88 min. Pająk), Migdałek, Miłoń – Skiernik, Kułas.
Żółte kartki dla Soły: Rybczak, Kułas, B. Wołek.
W sobotę doszło do hitowego spotkania w I lidze juniorów starszych. Krocząca od zwycięstwa do zwycięstwa Soła Oświęcim napotkała na godnego siebie rywala. Trzebinianie spadli z Małopolskiej Ligi Juniorów Starszych, jednak zamierzają do niej szybko wrócić, co udowodnili w poprzednich meczach, przejeżdżając się jak walec po kolejnych rywalach. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że jednak z tych dwóch ekip awansuje do MLJS.
W pierwszej odsłonie żadna z drużyn nie osiągnęła jakiejś znacznej przewagi, choć bez wątpienia przewaga fizyczna była po stronie gości. Soła mimo tego starała się grać górne piłki do napastników i jak nietrudno się domyśleć, to nie zdawało egzaminu. Mimo tego oświęcimianie mieli swoje szanse. Krystian Kułas i Dawid Skiernik nie znaleźli jednak sposobu na bramkarza.
W 30. minucie żółto-czarni objęli prowadzenie. Adrian Dziuga zbyt krótko wybił piłkę, w efekcie czego rywale przeprowadzili szybką kontrę. Wracający na prawą obronę za Dziugę Jakub Scąber, trafił w nogi zawodnika gości w polu karnym. Gracz MKS-u pewnie wykorzystał rzut karny, trafiając w prawy róg.
Drugie 45 minut było już lepsze w wykonaniu Pasiaków. Gospodarze o co prosił ich trener, zaczęli grać dołem, a trzebinianie przy takiej grze momentalnie zaczęli się gubić. Solarze grali przede wszystkim bardziej technicznie i zaczęli wierzyć w to, że rywala można naprawdę „ugryźć”.
W 60. minucie Krystian Kułas w sytuacji jeden na jeden był faulowany. Arbiter zarządził rzut wolny i dał graczowi gości drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Dość, że MKS stracił jednego zawodnika, to jeszcze właśnie z tego rzutu wolnego padła bramka na 1:1. Krystian Kułas ładnym uderzeniem w długi róg doprowadził do remisu.
Pięć minut później było już 2:1. Faulowany po prawej stronie boiska był Arkadiusz Miłoń. Tuż za boczną linią pola karnego, na strzał z rzutu wolnego zdecydował się Michał Rybczak. Uderzenie z dość ostrego kąta zaskoczyło trzebińskiego golkipera, który musiał wyjmować piłkę z siatki.
Ostatnie dziesięć minut to huraganowe ataki przyjezdnych, którzy nie mieli nic do stracenia. Kiedy wydawało się, że Soła odniesie niezwykle cenne zwycięstwo z konkurentem do awansu, stało się coś, czego nikt w ekipie gospodarzy nie brał pod uwagę.
Futbolówka po dośrodkowaniu z prawej strony, minęła defensorów Soły. Piłkarz gości ofiarnym wślizgiem trafił w nią tak, że ta poleciała niemal w samo okienko. Tym sposobem MKS uratował remis rzutem na taśmę.
- Przed meczem remis brałbym w ciemno, jednak teraz odczuwam niedosyt. Trzeba jednak przyznać, że remis jest sprawiedliwy. Szkoda bramki na 2:2, bo powinniśmy dowieźć zwycięstwo do końca. Chłopaki dali jednak z siebie wszystko. To był nasz dobry mecz i ogólnie jestem zadowolony. Chciałoby się takich spotkań jak to grać więcej. Dzisiaj trzeba pochwalić wszystkich chłopaków. Defensywa także dobrze zagrała i nie można ich obwiniać o stratę dwóch bramek - powiedział po meczu Łukasz Jasek, trener juniorów starszych Soły.
Następny mecz juniorzy starsi rozegrają 22 września (niedziela), o godzinie 16. Solarze zagrają w Lachowicach z Lachami Lachowice.