- autor: Michał Woźny, 2013-09-22 14:09
-
Szkoleniowiec Pasiaków przyznał, że spodziewał się trudnego spotkania. - Wspominałem przed meczem, że będzie on pojedynkiem walki. Tak dokładnie było - mówił.
Oświęcimianie byli przygotowani na trudny bój. - Wyszliśmy nastawieni na twardą i męską grę. W pierwszej połowie chłopaki to pokazały. Do 14. minuty było 2:0 i na pewno w jakimś stopniu ten mecz był ustawiony pod nas - przyznał trener Soły.
„Stempel” odniósł się także do sytuacji z rzutem karnym. - Uważam, że rzut karny na Jasińskim był. Cieszę się, że sędziowie w końcu dyktują dla nas rzut karne, bo mamy je naprawdę rzadko – powiedział.
Trener Stemplewski zdradził, że interpretacje sędziów nie są jednoznaczne. - Nie rozumiem interpretacji zagrania ręką. Łukasz Ząbek w meczu z Granatem wyszedł na blok i dostał drugą żółtą kartkę, natomiast dzisiaj tych zagrań ręką było sporo i sędzia nie reagował - zauważył.
Opiekun gospodarzy wspomniał także o założeniach taktycznych. - Pierwsza połowa była dobra z naszej strony. Potem jednak za bardzo pozwoliliśmy przeciwnikowi się rozhulać. Cieszę się, że wyeliminowaliśmy ich lewą stronę, która miała być naprawdę mocna. Prawą stroną Beskid coś próbował grać, ale mądre ustawianie się Łukasza Ząbka oraz całej linii obrony wystarczyło, aby tego spotkania nie przegrać - mówił.
Grający szkoleniowiec tłumaczył także zmianę jeszcze w pierwszej połowie i dość słabą grę według obserwatorów Dawida Skiernika. - Skiernik po to został tutaj ściągnięty, aby pomału wchodzić do drużyny i się ogrywać. Dzisiaj mieliśmy sześć kontuzji w drużynie. Zszedł młodzieżowiec (Grzegorz Talaga - przyp.red.), więc za niego też musiał wejść młodzieżowiec (Dawid Skiernik - przyp.red.). Miałem jeszcze jednego młodego gracza na ławce (Sebastian Domański - przyp.red.), który miał kontuzję i był przewidziany na zmianę taktyczną. Dlatego Skiernik musiał wejść. Dzisiaj może coś mu nie wyszło, ale w następnym meczu całkiem możliwe, że zagra lepiej. Kiedyś musi po prostu zacząć grać - argumentował „Stempel”.
Sebastian Stemplewski zdradził także powód szybkiej roszady w składzie, już w 43. minucie. - Zmiana została zrobiona, ponieważ Grzegorz Talaga odczuwał bóle żołądkowe. Zgłaszał zmianę i tym samym kolejny zawodnik wypadł nam w tym meczu - powiedział na koniec.
Autor: Michał Woźny