Po niedzielnym zwycięstwie w Małogoszczy, jak również dzięki porażce wiceliderów ze Skarżyska-Kamiennej, piłkarze Soły Oświęcim umocnili swoją pozycję na czele III ligi małopolsko-świętokrzyskiej. Już w najbliższą niedzielę oświęcimianie zagrają o czwartą z rzędu wygraną w rozgrywkach ligowych, a ich rywalem będzie Janina Libiąż. Oba miasta dzieli zaledwie kilkanaście kilometrów, dlatego też można temu spotkaniu nadać pewne znamiona derbów. Na boisko obie drużyny wyjdą o godzinie 11.
Zespół z powiatu chrzanowskiego już czwarty sezon z rzędu rywalizuje na trzecioligowym szczeblu. Najlepszy wynik libiążanie osiągnęli jako beniaminek w sezonie 2010/2011. Wówczas zielono-czarni zajęli czwarte miejsce. W następnych rozgrywkach Janina zajęła ósme miejsce, a ubiegły sezon zakończyła na 13. pozycji. Dodajmy, że była to pozycja spadkowa, jednak z powodu nieuzyskania licencji przez wyżej sklasyfikowaną Juventę Starachowice, libiążanie mogą dziś walczyć w III lidze.
W obecnym sezonie Janina spisuje się dosyć przeciętnie, bowiem w dziesięciu meczach zgromadziła 12 „oczek”. Podopieczni Piotra Pierścionka zwyciężyli trzykrotnie, tyle samo razy dzielili się punktami, a czterokrotnie musieli uznać wyższość rywala.
Drużynę z Libiąża docenia szkoleniowiec Solarzy Sebastian Stemplewski. – Janina nie wybija piłki na oślep, ale stara się nią grać. Obserwowaliśmy tę drużynę nie jeden raz i na pewno będziemy chcieli znaleźć ich minusy, żeby je wykorzystać i wygrać ten pojedynek – mówi trener Pasiaków.
Popularny „Stempel” zdaje sobie sprawę, że dla kibiców mecz z Janiną może mieć bardziej prestiżowy wymiar. Jednocześnie zaznacza jednak, że dla jego zawodników otoczka tego spotkania nie będzie sprawą najistotniejszą. – Z pewnością będzie to inna potyczka niż z Wierną. Jak wiadomo, Libiąż leży blisko Oświęcimia. Dlatego też zainteresowanie tym spotkaniem ze strony kibiców będzie zapewne większe. My jednak chcemy po prostu wygrać kolejny mecz – kończy grający szkoleniowiec Soły.
Także zawodnicy z Libiąża bojowo podchodzą do tego spotkania. – Nastroje w naszym zespole są pozytywne przed niedzielnym pojedynkiem. Podchodzimy do niego bardzo spokojnie i na pewno, tak jak w każdym innym meczu, będziemy walczyć o trzy punkty. Myślę, że szykuje nam się dobre widowisko – mówi pomocnik gości Artur Szlęzak.
– Nastroje w zespole przed meczem z Sołą są bardzo dobre. W ostatnim meczu z KSZO (Janina zwyciężyła 4:2 – przyp. red.) pokazaliśmy charakter i zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. W niedzielę chcemy powtórzyć ten dobry występ. Choć to Soła jest niewątpliwie faworytem niedzielnego spotkania, to jedziemy do Oświęcimia po punkty i sprawienie niespodzianki – to opinia obrońcy Adriana Grociaka.
To właśnie w zespole z Libiąża występuje najskuteczniejszy aktualnie zawodnik całej ligi. Jest nim Piotr Witoń, który już ośmiokrotnie trafił do siatki w bieżących rozgrywkach. Drugim najlepszym strzelcem Janiny, z czterema golami na koncie, jest Grzegorz Kmiecik, któremu poświęcimy jeszcze kilka słów. Obydwaj ci piłkarze zdobyli zatem łącznie 12 bramek, zaś ogółem libiążanie zanotowali w tym sezonie 16 ligowych trafień.
Pomocnik Janiny Łukasz Wierzba wierzy, że dobra passa Solarzy musi się kiedyś zakończyć. – Jak przed każdym meczem, panuje u nas pełna koncentracja i mobilizacja. Ja osobiście uważam, że Soła musi w końcu przegrać jakiś mecz i dlaczego nie miałoby się to stać akurat w niedzielę? Bardzo szanujemy drużynę Soły, ponieważ ma w kadrze wielu znakomitych zawodników. Nie oznacza to jednak, że oddamy trzy punkty bez walki – mówi strzelec gola w ostatnim meczu przeciwko KSZO.
Walkę o każdą piłkę zapowiada także Michał Gucik. – Nastroje w drużynie są bardzo dobre, tym bardziej po ostatnim, zwycięskim dla nas meczu z KSZO. Co do założeń, to tak jak przed każdym meczem chcemy wygrać i dobrze grać w piłkę. Na pewno nastawienie przed meczem jest bojowe i jesteśmy przygotowani na twardą walkę z rywalem zza miedzy – zapewnia pomocnik libiążan.
Dwóch zawodników Janiny ma za sobą przeszłość w klubach Ekstraklasy. 35-letni obrońca Daniel Treściński zaliczył 57 gier w najwyższej klasie rozgrywkowej. Reprezentował wówczas barwy Łódzkiego Klubu Sportowego, Zagłębia Lubin oraz Stomilu Olsztyn. Z kolei wspomniany już Grzegorz Kmiecik na boiskach Ekstraklasy zagrał w 70 meczach, strzelając przy tym 12 goli. Syn legendarnego zawodnika Wisły Kraków Kazimierza Kmiecika, na najwyższym szczeblu występował w takich klubach, jak: GKS Katowice, GKS Bełchatów, Polonia Warszawa, Łódzki KS, Zagłębie Sosnowiec, a także krakowska Wisła właśnie.
Sam Kmiecik docenia świetną postawę oświęcimskiej drużyny i spodziewa się ciekawego spotkania. – Nastroje w naszym zespole są bardzo dobre. Na pewno duże znaczenie miało ostatnie zwycięstwo, bo drużyna zagrała bardzo udane spotkanie i zostawiła sporo zdrowia na boisku. Do meczu z Sołą podchodzimy jak do każdego innego, czyli z chęcią zdobycia kompletu punktów. Wiadomo, że drużynie Soły należy się respekt, patrząc na to jakie miejsce zajmuje i to będąc beniaminkiem. Myślę, że szykuje się naprawdę dobry mecz – uważa snajper Janiny.
Niedzielny pojedynek nie będzie pierwszą grą o stawkę między Sołą a Janiną. Obie drużyny rywalizowały już ze sobą w „okręgówce”, jednak ostatnie potyczki kończyły się klęską oświęcimian. W sezonie 2002/2003 libiążanie dwukrotnie zwyciężyli 3:0, dokładając tym samym swoją „cegiełkę” do spadku Solarzy do klasy A.
W kadrze Soły znajdują się zawodnicy, którzy w przeszłości grali w klubie z Libiąża. W sezonach 2010/11 i 2011/12, czyli pierwszych na szczeblu III ligi, występował tam Łukasz Ząbek. Popularny „Ząbi” zdobył w tym okresie 18 goli, z czego aż 14 w sezonie 2010/11. Do Soły trafił przed rozpoczęciem sezonu 2012/13. W tym samym czasie oświęcimską drużynę zasilił Jakub Snadny. Napastnik Pasiaków również przyszedł z Janiny, w której spędził trzy rundy. W tym czasie trafił do siatki 16 razy, z czego 13 goli zanotował w sezonie 2011/12.
Niestety, z powodu kontuzji mięśnia czworogłowego Snadny nie będzie do dyspozycji trenera w niedzielnym meczu. Niezdolny do gry jest także Wojciech Jamróz. Jeśli chodzi o Janinę, to na ten moment wiadomo, że w niedzielę najpewniej nie zagra Marcin Strojek. Z kolei występ Adriana Grociaka i Mateusza Madeja stoi pod znakiem zapytania.
Autor: Tomasz Spyra