Soła Oświęcim w dobrych nastrojach zakończyła rundę jesienną sezonu 2013/14. Biało-czerwoni z Oświęcimia w ostatnim, ligowym pojedynku w tym roku pokonali rezerwy Wisły Kraków 3:1, już po 26. minutach prowadząc 3:0. (relacja dostępna poniżej)
Soła Oświęcim – Wisła II Kraków 3:1 (3:1)
Bramki:
1:0 – Sałapatek 15 min.
2:0 – Dynarek 22 min.
3:0 – Cygnar 26 min.
3:1 – Kamiński 39 min.
Składy:
Soła: K. Talaga – Stanek, Sałapatek, Czarnik, Ząbek – Gleń (89 min. G. Talaga), Stemplewski, Dynarek (86 min. W. Jamróz), Stróżak (54 min. Domański) – Cygnar – Knapik (80 min. Janeczko).
Wisła II: M. Zając – Kolanko, Żemło, Gulczyński (46 min. Ślęczka), Szywacz, Kościelniak (67 min. Kuczak), Lech, Downar-Zapolski (58 min. Mordec), Pułka (80 min. Marszalik), Kamiński, T. Zając.
Czerwona kartka: Czarnik 60 min. (za dwie żółte)
Żółte kartki: Sałapatek (Soła) – Downar-Zapolski, Kuczak (Wisła II)
Sędziowali: Szymon Ubożak – Przemysław Białacki, Krzysztof Piekarski (Kielce)
Widzów: 400
Jak reprezentacja Polski – właśnie w takim ustawieniu rozpoczęła mecz Soła Oświęcim, ale na szczęście z zupełnie innym skutkiem. Sebastian Stemplewski zdecydował się zagęścić środek pola, gdzie znaleźli się dbający bardziej o defensywę właśnie Stemplewski z Dawidem Dynarkiem, natomiast za Przemysławem Knapikiem „podwieszony” był Paweł Cygnar.
Jeżeli ktoś z kibiców przyszedł na trybuny po to, aby podziwiać „gwiazdy” z Ekstraklasy, ten mógł poczuć się zawiedzony. Wiślacy nie ściągnęli ze sobą armii zaciężnej z pierwszej drużyny, przywożąc do Oświęcimia drużynę złożoną z samych młodzieżowców. Z pewnością najbardziej znaną twarzą w składzie gości jest Dawid Kamiński. 18-letni napastnik w tym sezonie dwukrotnie zagrał w Ekstraklasie.
Początek był dość spokojny w wykonaniu obu zespołów. Odrobinę lepsze wrażenie sprawiała jednak Soła. Jej akcje były zdecydowanie groźniejsze.
Prawdziwy, krwawy horror dla gości rozpoczął się od 15. minuty i trwał 11 minut. To była rzeź niewiniątek, której młodzi Wiślacy nie byli w stanie się sprzeciwić.
Kiedy upływał kwadrans gry, dobrym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Paweł Cygnar. Na pierwszy słupek nabiegł w tempo Bartłomiej Sałapatek i uderzeniem głową w krótki róg otworzył wynik w tym meczu.
W 22. minucie było 2:0. Podczas szybkiej kontry, Paweł Cygnar zagrał na prawą stronę do Mateusza Glenia, który przytomnie wyłożył futbolówkę na 17. metr Dawidowi Dynarkowi. Pomocnik Pasiaków bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki. Futbolówka odbiła się jeszcze od głowy jednego z krakowskich defensorów i wpadła w górny róg, ponad interweniującym golkiperem.
To był dobry fragmenty gry Solarzy, którzy wyczuli, że to jest ten moment i poszli za ciosem. Dwie minuty później po dobrym zwodzie, z pola karnego przymierzył Przemysław Knapik, ale tym razem bramkarz popisał się dobą interwencją. To było jednak tylko chwilowe odroczenie egzekucji, bo w 26. minucie padła bramka na 3:0. Przemysław Knapik zgrał piłkę klatką piersiową do Pawła Cygnara, który rozgrzał publiczność bardzo efektownym golem. „Playmaker” Soły „kropnął” od razu w krótki róg, pod poprzeczkę bramki Mateusza Zająca.
Pierwsze pół godziny to była zdecydowana dominacja Solarzy. Później te proporcje się jednak zmieniły. Soła chyba zadowolona wysokim prowadzeniem zaprosiła do gry Wiślaków, którzy z tego zaproszenia skorzystali. W 30. minucie Kamil Talaga wygrał próbę nerwów z Tomaszem Zającem, a dobitka Dawida Kamińskiego została w ostatniej chwili zablokowana. Goście wywalczyli rzut rożny, po którym bliski szczęścia był Remigiusz Szywacz. Kamil Talaga z drobnymi problemami zachował jednak status niepokonanego w tym pojedynku. Nie trwało to jednak długo.
W 39. minucie zbyt dużo miejsca i czasu miał Jakub Pułka, który to wykorzystał. Pomocnik Wisły II „ściął z prawej strony do środka i mimo, że piłka mu odskoczyła, zdołał dograć do Dawida Kamińskiego. 18-letni napastnik przyjezdnych w ładnym stylu, przymierzył w długi róg bramki.
Po golu na 3:1 podopieczni Macieja Musiała złapali wiatr w żagle i lepiej prezentowali się od gospodarzy, ale nie miało to przełożenia na kolejne trafienia.
Na początku drugiej odsłony stroną bardziej dominującą byli piłkarze z grodu Kraka. Natomiast w 60. minucie stało się niemal pewne, że Soła będzie chciała przede wszystkim utrzymać korzystny dla siebie rezultat. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę dostał Artur Czarnik, który sfaulował na 17. metrze wychodzącego na czystą pozycję Tomasza Zająca.
Wisła II próbowała atakować, ale nie potrafiła poważniej zagrozić bramce gospodarzy. To oświęcimianie mieli lepsze szanse na dobicie rywali. W 69. minucie po dograniu z boku pola karnego Przemysława Knapika, bliski celu był Mateusz Gleń, który został w ostatniej chwili zastopowany.
Dobrą okazję na kwadrans przed końcem meczu miał także Paweł Cygnar. Środkowy pomocnik Pasiaków ruszył z kontrą od połowy boiska, wpadł w pole karne i uderzył mocno nad poprzeczką.
Warto zaznaczyć, że w 86. minucie nastąpiła istotna zmiana. Na placu zameldował się Wojciech Jamróz, który zagrał swoje pierwsze minuty w sezonie, wracając po bardzo groźnej kontuzji.
Wiślacy nie zdołali doprowadzić do kontaktu. Sebastian Stemplewski w końcówce często przeprowadzał zmiany, wybijając z rytmu krakowian, którzy musieli uznać wyższość Solarzy.
Autor: Michał Woźny