Pierwszy sparing w nowym roku i to od razu chyba z najbardziej wymagającym rywalem ze wszystkich przed rundą wiosenną jest już za Sołą. Oświęcimianie mimo ambitnej postawy przegrali z GKS-em Tychy 2:4. Pojedynek trwał 3 tercje po 35 minut. W dwóch z nich padł remis, natomiast o wszystkim zadecydowała druga część gry, którą I-ligowcy wygrali 2:0. (relacja dostępna poniżej)
GKS Tychy - Soła Oświęcim 4:2 (0:0,2:0,2:2)
Bramki:
1:0 - Dočekal 37 min.
2:0 - Dočekal 60 min.
3:0 - Grzybek 88 min.
3:1 - Cygnar 91 min. (karny)
4:1 - Bizacki 94 min.
4:2 - Cygnar 103 min.
Składy:
GKS:
I tercja: Paweł Florek - Łukasz Małkowski, Łukasz Kopczyk, Mariusz Masternak, Mateusz Mączyński - Pavol Ruskovský, Mariusz Zganiacz, Mateusz Bukowiec, Daniel Mąka, Dawid Dzięgielewski - Paweł Smółka.
II tercja: Piotr Misztal - Adrian Chomiuk, Tomasz Balul, Łukasz Krzycki, Mateusz Mączyński - Damian Szczęsny, Marcel Gąsior, Ivica Žunić, Robert Dymowski, Dawid Ogrocki - Tomáš Dočekal.
III tercja: Marek Igaz - Pavol Ruskovský, Arkadiusz Lewiński, Łukasz Krzycki, Adrian Chomiuk (93 min. Bartosz Rutkowski) - Mateusz Grzybek, Robert Dymowski (100 min. Mariusz Bojarski), Adrian Lesik, Krzysztof Bizacki - Mariusz Bojarski (86 min. Wojciech Szumilas), Marek Sikora.
Soła:
I tercja: Kamil Talaga - Jakub Jamróz, Bartłomiej Sałapatek, Dawid Wadas, Grzegorz Talaga - Testowany 1, Dawid Dynarek, Artur Czarnik, Maciej Stróżak - Adam Janeczko, Bartłomiej Jasiński.
II tercja: Kamil Talaga - Jakub Jamróz, Bartłomiej Sałapatek (63 min. Rafał Skrzypek), Dawid Wadas, Grzegorz Talaga (50 min. Łukasz Ząbek) - Testowany 2, Dawid Dynarek (48 min. Paweł Cygnar), Artur Czarnik (67 min. Grzegorz Talaga), Testowany 3 (55 min. Testowany 1) - Maciej Stróżak, Adam Janeczko (52 min. Przemysław Knapik).
III tercja: Testowany 4 - Jakub Jamróz (80 min. Bartłomiej Sałapatek), Rafał Skrzypek, Dawid Wadas, Łukasz Ząbek - Testowany 1, Testowany 2, Paweł Cygnar, Grzegorz Talaga - Maciej Stróżak (89 min. Adam Janeczko), Przemysław Knapik.
Grano 3x35 min.
Oświęcimianie okres gier sparingowych rozpoczęli od rywala z wysokiej półki, przy którym od razu musieli się wznieść na wyżyny swoich umiejętności. W tym stwierdzeniu nie ma ani krzty przesady, jeśli przeanalizujemy skład GKS-u. Gospodarze zagrali praktycznie w najsilniejszym zestawieniu, wzmocnieniami dodatkowo znanymi nazwiskami z Ekstraklasy. Testowani byli między innymi Tomáš Dočekal, Mariusz Zganiacz, Łukasz Krzycki (wszyscy Piast Gliwice) oraz Arkadiusz Lewiński (Ruch Chorzów). Z kolei w zespole Soły też pojawili się niemal wszyscy. Zabrakło jednak chociażby Sebastiana Domańskiego, Mateusza Glenia, Adriana Stanka, czy Dawida Skiernika, którzy wystąpili na turnieju w Pleśnej. Dodatkowo oświęcimianie testowali kilku zawodników, w tym dwóch młodzieżowców.
Pojedynek był toczony w trudnych warunkach. Na początku spotkania mgła mocno dawała się we znaki obu drużynom, które musiały się zmagać nie tylko z rywalem, ale i z brakiem dobrej widoczności. Zaraz po pierwszym gwizdku sędziego Soła reklamowała zagranie ręką zawodnika miejscowych, lecz arbiter nie zdecydował się wskazać na wapno.
Później zgodnie z oczekiwaniami inicjatywę posiadała drużyna z piwnego miasta. GKS częściej miał piłkę przy nodze i starał się konstruować akcje, z których nie klarowały się jednak jakiejś groźniejsze okazje. Dopiero w 18. minucie przed znakomitą szansą stanął Daniel Mąka, który przymierzył bez przyjęcia prosto w poprzeczkę. Wynik po pierwszej tercji był bezbramkowy a w parze z brakiem bramek niestety był także brak emocji.
W drugiej odsłonie to się zmieniło. Na murawie pojawił się między innymi rosły snajper Tomáš Dočekal, który dwa razy pokazał swój snajperskim nos. Najpierw przyspali zawodnicy Soły, którzy dopuścili do krótkiego rozegrania rzutu rożnego i dośrodkowania Adriana Chomiuka, które z zimną krwią wykorzystał 24-letni Czech, uderzając głową pod poprzeczkę. W 60. minucie po raz drugi trafił aktywny Dočekal, któremu znowu asystował Chomiuk, przejmując piłkę po nieporozumieniu w szeregach obronnych Solarzy. Były napastnik Piasta także głową trafił do siatki.
Ostatnia tercja obfitowała w zdecydowanie największą ilość trafień. Po raz trzeci oświęcimianie właściwie sprezentowali bramkę pierwszoligowcom, po nieporozumienie Bartłomieja Sałapatka z testowanym zawodnikiem. Efekt tego błędu był taki, że Mateusz Grzybek w sytuacji sam na sam z golkiperem, ładną „podcinką” podwyższył prowadzenie miejscowych.
Pierwszą groźną akcję Pasiaki przeprowadziły dopiero w 90. minucie. Po prostopadłym zagraniu Pawła Cygnara, pod poprzeczkę przymierzył Adam Janeczko, ale Piotr Misztal nie dał się pokonać. Minutę później na skraju pola karnego faulowany był jednak Adam Janeczko, a rzut karny niezwykle pewnie wykorzystał Paweł Cygnar.
Trzy minuty później tyzanie znowu wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Po składnej i szybkiej akcji, weteran polskich boisk Krzysztof Bizacki dołożył nogę i po chwili mógł cieszyć się ze swojego gola.
W końcówce spotkania „Trójkolorowi” jakby się nieco rozluźnili, co starali się wykorzystać podopieczni Sebastiana Stemplewskiego. Najpierw przed znakomitą szansą stanął Łukasz Ząbek, który będąc sam przed bramkarzem trafił w poprzeczkę. Tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra rozmiary porażki zmniejszył jednak Paweł Cygnar. Lider klasyfikacji strzelców Soły ładnym, mocnym strzałem z pierwszej piłki skutecznie zwieńczył podanie z lewej strony boiska Grzegorza Talagi. Ta tercja podobnie jak i pierwsza była zatem remisowa, natomiast w całym meczu GKS pokonał Sołę 4:2.
Autor: Michał Woźny