Soła z Pucharem Prezydenta! Po dwóch latach od ostatniego meczu z okazji Wyzwolenia Oświęcimia, Unia Oświęcim oraz Soła Oświęcim wznowiły tę tradycję rywalizując dzisiaj na zaśnieżonym i zmrożonym boisku Unii. W ciężkich warunkach lepiej poradzili sobie Solarze, którzy pewnie pokonali rywala zza miedzy 4:1. (relacja dostępna poniżej)
D&R Unia Oświęcim – Soła Oświęcim 1:4 (0:3)
Bramki:
0:1 – Ząbek 1 min.
0:2 – Ząbek 10 min.
0:3 – Cygnar 24 min.
1:3 – Chojnowski 65 min.
1:4 – Snadny 78 min. (karny)
Składy:
Unia: Kubas - J. Kocoń, Pater, Kabara, Szostek, Jończyk, Przybyła, Nowotarski, Wierzbic, T. Kocoń, Wiertel oraz Semik, Chojnowski, Ochman, Domżał, Urbańczyk, Głowacki, Korba.
Soła: K. Talaga – J. Jamróz, Wadas (41 min. Boba), Mycyk, G. Talaga (34 min. Samek) – Domański (41 min. Gleń), Czarnik (41 min. Migdałek), Cygnar, Stanek – Stróżak, Ząbek (41 min. Snadny).
Grano 2x40 min.
W niedziele południe oświęcimskie zespoły powróciły do tradycji rozgrywania derbowego meczu z okazji Wyzwolenia Oświęcimia. Praktycznie jak co roku, warunki do gry były ciężkie. Na murawie zalegał śnieg, jednak większym problemem było to, że była ona zmrożona. Zawodnicy obu drużyn często ślizgali się na boisku, jednak na szczęście obyło się bez większych kontuzji, nie licząc niestety urazu Grzegorza Talagi, który podkręcił kostkę.
Oba zespoły wystąpiły niemal w pełnych składach, traktując poważnie derbową potyczkę. W Unii zabrakło przede wszystkim najlepszego strzelca Daniela Boby, natomiast w Sole nie wystąpili Tomasz Strąk, Bartłomiej Sałapatek, Rafał Skrzypek, Dawid Dynarek, Dawid Skiernik, Bartłomiej Jasiński, Adam Janeczko i Przemysław Knapik. Zamiast nich trener Sebastian Stemplewski dołączył do składu zawodników rezerw: Krzysztofa Mycyka i Grzegorza Samka oraz juniorów: Tomasza Migdałka i Mateusza Bobę.
Znakomicie to spotkanie rozpoczęli Solarze, którzy już w 55. sekundzie zadali skuteczny cios Unitom. Łukasz Ząbek, który wystąpił na desancie, co okazało się dobrym ruchem, przyjął piłkę na dwudziestym metrze i „kropnął” z pierwszej piłki przy słupku. Unia tak naprawdę jeszcze nie zaczęła tego meczu, a już go przegrywała. Biało-czerwoni z Oświęcimia osiągnęli znaczną przewagę i co rusz atakowali bramkę rywali.
W 8. minucie po dośrodkowaniu Sebastiana Domańskiego, strzał głową aktywnego Łukasza Ząbka z najwyższym trudem odbił Przemysław Kubas.
Dwie minuty później Łukasz Ząbek już się nie pomylił i niejako zgłosił swój akces do gry w ataku. Najpierw uderzenie głową Ząbka nie trafiło do celu, jednak do odbitej futbolówki dopadł Adrian Stanek, który w niezwykle efektownym stylu, bo piętą, zagrał z powrotem do popularnego „Ząbiego”, który głową dopełnił formalności.
Pasiaki dalej szły za ciosem i szukały kolejnych bramek, by dobić klinczującego przeciwnika.
W 16. minucie po dynamicznej akcji lewą stroną Adriana Stanka i złym wybiciu piłki przez defensorów Unii, znakomitą szansę miał Sebastian Domański, któremu zabrakło odrobiny precyzji, aby pokonać Kubasa.
Chwilę później do ofensywnej akcji prawą stroną włączył się Jakub Jamróz, który był faulowany w polu karnym, więc arbiter podyktował rzut karny. Zwykle pewny egzekutor „jedenastek”, czyli Paweł Cygnar tym razem się pomylił, uderzając nad poprzeczką.
„Playmaker” Soły szybko się zrehabilitował za tamtą wpadkę i w 24. minucie trafił do siatki po rzucie wolnym z 20 metrów. Piłka nieprzyjemnie skozłowała jeszcze przez Przemysławem Kubasem, który zaskoczony takim obrotem sprawy przepuścił ją do siatki.
Jeszcze przed przerwą swoją szansę miał Dawid Wadas, który „dziubnął” piłkę po centrze Cygnara z wolnego, jednak tym razem golkiper Unitów stanął na wysokości zadania.
W przerwie w zespole Soły doszło do czterech zmian, a sam pojedynek nieco bardziej się wyrównał. Na boisku nie działo się jednak zbyt wiele ciekawego. Solarze starali się pilnować wyniku, natomiast gospodarze długo nie potrafili skutecznie dobrać się do skóry trzecioligowcom.
Niewątpliwie ważnym wydarzeniem, był powrót na boisku Jakuba Snadnego, który pierwszy raz od 21 września 2013 roku, zagrał w oficjalnym meczu. To właśnie on był bliski szczęścia zaraz po przerwie, przymierzając głową tuż obok słupka.
W 65. minucie podopieczni Jakuba Korby dopięli swego. Po akcji prawą stroną i dograniu wzdłuż bramki, nogę dołożył Sebastian Chojnowski, strzelając gola i ratując honor miejscowych.
Chwilę później swoją bramkę mógł zdobyć Jakub Snadny, który dwukrotnie został zastopowany w znakomitej sytuacji, mając przed sobą tylko golkipera.
24-letni napastnik Pasiaków zrealizował jednak cel i swój powrót na boisku uczcił bramką. Po faulu na samym sobie, pewnie wykorzystał rzut karny, ustalając rezultat na 4:1 dla Solarzy.
Wkrótce na naszej stronie opublikujemy galerię zdjęć oraz relację filmową z tego wydarzenia.
Autor: Michał Woźny
1 
4
warto było. nie żałuję Unii, mimo że jej kibicowałem, Soło BRAWO i Pani prezes miej w dooooojpie te obelgi (już dużo mniejsze niż 2 lata temu) oni wydorośleją ,a piła w Oświęcimiu to na najbilższe 12 miesięcy to III liga i SOŁA GRATULUJE!!!
Brawo Soła!!! brawo Stempel za skład w miarę potrzeb i pokazania kto rządzi piłkarsko w Oświecimiu widać było ogromną przepaść piłkarską w zawodnikach Soły i Unii to inna galaktyka!!!
