- autor: Michał Woźny, 2014-03-30 15:55
-
Krzysztof Bukalski mimo porażki swojego zespołu, był zadowolony z postawy swojej drużyny. - Wydaje mi się, że wysoko postawiliśmy Sole poprzeczkę i nie możemy sobie nic zarzucić prócz tego, że nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, ale oświęcimianie również je mieli. Mecz mógł się zakończyć remisem, ale skończyło się jak się skończyło - stwierdził trener Dalinu.
W samym meczu nie brakowało dziwnych goli. - Obydwie bramki były bardzo kuriozalne - przyznał trener Bukalski.
Szkoleniowiec gospodarzy komplementował rywali z Oświęcimia. - Moim zdaniem druga połowa była niezła w naszym wykonaniu. Trzeba powiedzieć, że graliśmy z bardzo silnym przeciwnikiem. Soła była najtrudniejszym przeciwnikiem, z jakim do tej pory przyszło nam się zmierzyć, bo zagrała lepiej niż Łysica czy KSZO. Nieprzypadkowo jest to zespół, który chce walczyć o wysokie cele - ocenił.
Według trenera miejscowych jego zawodnicy zrobili wszystko, co w ich mocy. - Nie mam do zawodników absolutnie żadnych pretensji, bo dali z siebie wszystko i grali z wielkim zaangażowaniem oraz sercem do gry. Na pewno musimy mieć jednak więcej wiary we własne umiejętności - mówił Krzysztof Bukalski.
Opiekun miejscowych nie chciał mówić o przyczynach porażki. - Nie upatruję żadnych przyczyn porażek na gorąco. Muszę zrobić analizę i się nad tym zastanowić, bo na gorąco nie powiem, co jest przyczyną porażki. Wygrał dzisiaj zespół, który strzelił dzisiaj dwa gole, a nie jeden i tyle - zakończył.
Autor: Michał Woźny