Soła Oświęcim - strona nieoficjalna

Szkoleniowiec zespołu znad Wisły przyznał, że analizował grę Solarzy. - Przyjeżdżaliśmy do Oświęcimia z nastawieniem, że będzie to bardzo ciężki dla nas mecz. Soła była liderem i gra bardzo fajną piłkę. Wielokrotnie oglądałem filmy z grą Soły, które dostępne są na stronie internetowej tego klubu i nie ukrywam, że gra Soły zrobiła na mnie duże wrażenie. Udało nam się jednak z kontrataku stworzyć dobre sytuacje, tylko zabrakło nam skuteczności do tego, aby zdobyć bramkę wcześniej - mówił.

Trener Krawiec po końcowym gwizdku niewątpliwie poczuł spora ulgę. - Myślę, że po tych sytuacjach, które stwarzaliśmy w drugiej połowie, byłby niedosyt, jakby nie udało nam się odnieść zwycięstwa. Gra się jednak do ostatniego gwizdka sędziego i moja drużyna wyznaje tą zasadę i tak zagrała - przypomniał.

Trener Wisły nie szczędził pochwał swojej ekipie. - Cała drużyna zasługuje na wyróżnienie. Zagraliśmy bardzo poprawnie w defensywie i tworzyliśmy składne akcje w ofensywie. Jarek Piątkowski doszedł do dwóch sytuacji strzeleckich, Adrian Gębalski miał jedną okazję, Damian Nogaj podał piłkę Maćkowi Ziółkowi, który z paru metrów trafił w bramkarza. Cały zespół zasłużył na pochwałę i muszę swojej drużynie pogratulować, bo wygrana z liderem zawsze podnosi morale - stwierdził.

Tadeusz Krawiec zdradził też, jakie nakreślił założenia taktyczne przed meczem. - Staraliśmy się grać niskim pressingiem. Uznałem, że atakowanie, czy granie z Sołą otwartej piłki odniesie dla nas negatywny skutek. To się potwierdziło. Graliśmy cofnięci, zawężaliśmy i skracaliśmy pole gry. Do tego doszło dobre rozegranie piłki przez Mariusza Kukiełkę i wyprowadzanie kontrataków, które zrobiły trochę spustoszenia u rywali w drugiej połowie - zakończył.

Autor: Michał Woźny

• Komentarzy [0]
• czytano: [755]
• DO