- autor: Michał Woźny, 2014-05-15 00:02
-
Trener Nidy do przerwy mógł być zadowolony z postawy swojego zespołu. - Wynik oraz ilość sytuacji, które miała Soła mówi sam za siebie. Przyjechaliśmy tutaj, aby napędzić stracha gospodarzom i to do przerwy nam się udało - przyznał.
Artur Jagodziński przeanalizował to spotkanie. - W pierwszej części gry skutecznie neutralizowaliśmy poczynania Soły, choć co prawda gospodarze stworzyli sobie kilka sytuacji, jednak wiedzieliśmy, że taki zespół jak Soła będzie potrafił sobie stworzyć okazje do goli. Zneutralizowaliśmy stałe fragmenty gry gospodarzy, z których nie stworzyli sobie niczego ciekawego. Czujemy się jednak totalnie oszukani, bo byłem blisko i widziałem cały rozwój sytuacji z nieuznaną bramką na 3:3. Jesteśmy mocno pokrzywdzeni. Kłopoty dopiero się jednak nam zaczną, bo praktycznie mam dwóch kolejnych zawodników kontuzjowanych. Jeszcze dwa tygodnie temu nie sądziłem, że Patryk Szczygieł będzie mi potrzebny, a wywalczył on dzisiaj rzut karny i zostawił sporo zdrowia na boisku, także jestem bardzo zadowolony z jego postawy. Pod względem piłkarskim Soła odniosła zasłużone zwycięstwo. Powinno to się jednak skończyć remisem, bo zdobyliśmy prawidłowo zdobytą bramkę - ocenił.
Szkoleniowiec gości pochwalił także swojego bramkarza. - Warunki fizyczne moich zawodników były zdecydowanie gorsze od graczy Soły. Gospodarze do pewnego momentu nie trafiali. Nasz bramkarz też robił dobrą robotę i zasłużył na wysoką notę. Czujemy się jednak mocno skrzywdzeni i wiemy przez kogo - powtarzał.
Trener Jagodziński uważał, że remis z Solarzami był do osiągnięcia. - Punkt na wyjeździe zwłaszcza z takim przeciwnikiem jak Soła, która stworzyła sobie sporo sytuacji byłby cenny. Można go było dzisiaj wywalczyć. Na pewno każdy punkt na wyjeździe to ważna zdobycz - stwierdził.
Autor: Michał Woźny