W piątkowym meczu I ligi juniorów młodszych, Soła Oświęcim pokonała w Łączanach Przełęcz Kossowa 4:1, po trzech bramkach Oskara Majdanika oraz jednej Dawida Gawła.
Przełęcz Kossowa – Soła Oświęcim 1:4 (1:3)
Bramki:
0:1 – Majdanik 7 min.
0:2 – Gaweł 27 min.
1:2 – 31 min. (karny)
1:3 – Majdanik 37 min.
1:4 – Majdanik 56 min.
Skład Soły: Bartłomiej Kuleta – Paweł Walus, Paweł Karpiel, Krystian Zygmunt (41 min. Kamil Wajda), Tomasz Żyła – Dawid Gaweł, Konrad Zięba (41 min. Damian Błazenek), Jakub Kawa, Wojciech Marszałek – Oskar Majdanik, Dawid Welber.
Od początku przewaga oświęcimian nie podlegała żadnej dyskusji. Soła objęła prowadzenie w 7. minucie. Po akcji prawą stroną Dawida Gawła i jego zablokowanym dośrodkowaniu, do piłki dopadł Oskar Majdanik i skutecznie uderzył z 16 metrów przy słupku.
Dwadzieścia minut później było już 0:2. Prostopadłe podanie od Krystiana Zygmunta trafiło do Wojciecha Marszałka, który będąc z piłką przy linii końcowej wycofał ją na jedenasty metr do Dawida Gawła. Zawodnik Pasiaków lewą nogą nie dał szans bramkarzowi.
Przełęcz kontaktową bramkę zdobyła w 31. minucie. Krystian Zygmunt faulował w polu karnym odwróconego plecami do pola karnego gracza gospodarzy. Miejscowi wykorzystali „jedenastkę”.
Zespół z Oświęcimia nadal grał swoje i sześć minut potem po bardzo ładnej akcji znowu odskoczył na dwa trafienia. Podopieczni Patryka Cienkosza wymienili ponad dwadzieścia podań, aż w końcu Paweł Karpiel zagrał do Oskara Majdanika, który wygrał pojedynek jeden na jeden z obrońcą i precyzyjnie przymierzył z dwudziestu metrów.
Zaraz na początku drugiej odsłony krótki zryw mieli miejscowi. Przełęcz dwukrotnie zagroziła Sole po rzutach wolnych. Pierwszy strzał został zablokowany, a przy drugim znakomitą interwencją błysnął Bartłomiej Kuleta.
Pasiaki dobiły rywali w 56. minucie. Oskar Majdanik dostał podanie od Wojciecha Marszałka z prawej strony i efektownym, a co najważniejsze efektywnym strzałem z 20 metrów pogrążył rywali. Piłka odbiła się od poprzeczki, potem od ziemi, znowu od poprzeczki i wpadła do bramki. Tym mocnym akcentem Solarze przypieczętowali swoje zwycięstwo.
- Chłopcy zagrali na luzie, bo ostatnie mecze nie gramy ani o awans, ani o utrzymanie. Chłopacy pokazują, że potrafią grać w piłkę i to się przekłada na wyniki. W tym meczu od 1 do 90. minuty przeważaliśmy. Mówiliśmy w szatni o tym, że jeżeli nie będziemy grali piłką, a zamiast tego biegać za rywalami, to będziemy zmęczeni i możemy fizycznie nie wytrzymać trudów tego meczu. Chłopcy dobrze się jednak przesuwali i nie pozwoli rywalom na wiele. Ogólnie mówiąc, to jestem zadowolony z meczu. Moi podopieczni mają potencjał, ale musi się to także przełożyć na trening. Mam nadzieję, że ostatnia rozmowa wychowawcza poskutkuje - powiedział Patryk Cienkosz, trener juniorów młodszych Soły.