W sparingu, który odbył się dzisiaj, rezerwy Soły wraz z Iskrą Brzezinką urządziły sobie ostre strzelanie. Oba zespoły łącznie trafiły aż osiem razy! Górą okazała się Soła II, która wygrała 5:3.
Iskra Brzezinka – Soła II Oświęcim 3:5 (1:4)
Bramki dla Soły:
1:1 – Hałat
2:1 – B. Wołek
3:1 – Hałat
4:1 – Hałat
5:2 – Zięba
Skład Soły II: Testowany (46 min. Chowaniec) – Kyrcz, Karpiel, Gąsiorek, Kotyza – Kawa (46 min. Zięba), Zarzycki, Cienkosz (70 min. Borowczyk), B. Wołek – Hałat (46 min. Stańczyk), Scąber.
Mieszanka rutyny z młodością – tak chyba będzie wyglądała kadra Soły II w nowym sezonie. W składzie na mecz z Iskrą, znaleźli się doświadczeni zawodnicy jak Wiesław Hałat, Patryk Cienkosz, Tomasz Borowczyk, czy Krzysztof Zarzycki, który ostatnio grał w Brzezinie Osiek. Ten zawodnik będzie jednocześnie trenerem grupy młodzieżowej Soły. Praktycznie połowę składu stanowili też juniorzy starsi Soły, którzy w przyszłym sezonie będą grali w Małopolskiej Lidze Juniorów.
- Naszą kadrę będzie stanowił trzon zespołu z poprzedniego sezonu oraz juniorzy plus zawodnicy schodzący z pierwszego zespołu. Trochę to będzie wyglądało na wariackich papierach, ale nasza drużyna jest po to, aby pomagać innym - powiedział trener Tomasz Borowczyk.
W spotkaniu więcej z gry miały rezerwy. Najpierw po bardzo ładnej i składnej akcji całego zespołu trafił Wiesław Hałat. Na 2:1 bramkę zdobył Bartosz Wołek, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Krzysztofa Zarzyckiego. Kolejne dwie bramki to była zasługa duetu Cienkosz – Hałat. Ten pierwszy dwa razy prostopadle podawał, a drugi z zimną krwią wykorzystywał swoje sytuacje. Wynik ustalił Konrad Zięba, trafiając do siatki po dograniu z boku boiska Krzysztofa Zarzyckiego.
- Skład był trochę eksperymentalny. Niektórzy z chłopaków pokazali się z dobrej strony. Po to są te sparingi, aby ci młodzi chłopcy ogrywali się z lepszymi drużynami. Z drugiej strony należy jednak pamiętać o tym, że my też musimy szlifować formę na mecze V ligi. Nasza drużyna jest jednak po to, aby młodzi chłopcy nabierali w niej pewności siebie i się ogrywali. Jesteśmy jakby takim dodatkiem dla innych zespołów - ocenił Tomasz Borowczyk.