Po wysokim zwycięstwie nad Unią Tarnów, piłkarze Soły Oświęcim wrócili na pozycję wicelidera rozgrywek. Do prowadzącego w tabeli Granatu oświęcimianie niezmiennie tracą trzy punkty. W najbliższy weekend Solarzy czeka trudne, wyjazdowe spotkanie z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski. Trudne, ponieważ to właśnie KSZO jest jedyną drużyną, obok Granatu, z którą Solarze w ubiegłym sezonie nie potrafili wygrać żadnego z dwóch ligowych spotkań. Mecz w Ostrowcu Świętokrzyskim odbędzie się już w sobotę, a pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 16. (news zaktualizowany)
Pomarańczowo-czarni z Ostrowca, podobnie jak Solarze, występy w III lidze rozpoczęli w minionym sezonie, będąc wówczas beniaminkiem rozgrywek. Podopieczni grającego trenera Rafała Lasockiego spisali się jednak znacznie gorzej od Pasiaków, zajmując ostatecznie 11. miejsce w tabeli. Ostrowczanie zgromadzili 43 punkty, a na ten dorobek złożyło się 11 zwycięstw, 10 remisów i 13 porażek.
Piłkarze KSZO zdobyli w ubiegłym sezonie zaledwie 35 goli, plasując się pod tym względem na przedostatniej pozycji. Mniej trafień zanotował tylko Przebój Wolbrom, który, przypomnijmy, wycofał się z rozgrywek po rundzie jesiennej. Jednak równie mała liczba 39 wpuszczonych bramek pozwoliła ostrowczanom pozostać w gronie trzecioligowców. Najskuteczniejszym zawodnikiem pomarańczowo-czarnych w tych minionych rozgrywkach był wspomniany już Rafał Lasocki. Były piłkarz m.in. Lecha Poznań, a także trzykrotny reprezentant Polski, dziesięć razy wpisał się na listę strzelców.
O ile w ubiegłym sezonie ostrowczanie do samego końca walczyli o utrzymanie, o tyle na starcie obecnych rozgrywek radzą sobie bardzo przyzwoicie. W pierwszych sześciu kolejkach podopieczni trenera Lasockiego odnieśli trzy zwycięstwa, dwa razy dzielili się punktami z rywalem, a tylko raz zeszli z boiska pokonani. Ta jedyna porażka jest bardzo świeżą sprawą, ponieważ przydarzyła się ona w ostatniej kolejce, w której to pomarańczowo-czarni pojechali do Andrychowa i ulegli tam Beskidowi 0:1. Było to jednak dopiero drugie w obecnym sezonie wyjazdowe spotkanie ostrowczan. Ze swojej poprzedniej delegacji wywieźli oni jeden punkt, za remis 1:1 z Wisłą Sandomierz.
Skoro z sześciu meczów, tylko dwa zawodnicy KSZO rozegrali na wyjazdach, to łatwo policzyć, że jako gospodarz wystąpili oni w tym sezonie już czterokrotnie. Jak na razie pomarańczowo-czarni bardzo dobrze wykorzystują atut swojego boiska. Odnieśli bowiem trzy zwycięstwa (1:0 z Unią Tarnów, 4:0 z Wierną Małogoszcz oraz 2:1 z Garbarnią Kraków – przyp. red.) oraz zremisowali 1:1 z liderem ze Skarżyska-Kamiennej, dla którego jest to na ten moment jedyna strata punktów w bieżących rozgrywkach. Widać zatem, że o trzy punkty w Ostrowcu Świętokrzyskim może być Pasiakom niezmiernie trudno, choć oczywiście każdą passę można przerwać.
Ostrowczanie zdobyli do tej pory dziewięć goli, a dokładnie 1/3 z nich, czyli trzy trafienia, były dziełem Kamila Dziadowicza. 24-letni napastnik jest na tę chwilę najskuteczniejszym zawodnikiem KSZO, bowiem jako jedyny z ostrowieckich piłkarzy ma na swoim koncie więcej niż jednego gola.
Aż dziesięciu zawodników zasiliło KSZO przed rozpoczęciem rozgrywek. Oprócz graczy z drużyny juniorów oraz piłkarzy występujących ostatnio w niższych ligach, do zespołu dołączyli także zawodnicy z obyciem na czwartym szczeblu rozgrywkowym. Obrońca Erwin Nowik w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Wisły Sandomierz, z kolei inny defensor Klaudiusz Łatkowski oraz pomocnik Przemysław Ryński wywalczyli mistrzostwo III ligi małopolsko-świętokrzyskiej z Granatem Skarżysko-Kamienna. Jeszcze wyżej, bo na zapleczu Ekstraklasy, występował ubiegłej wiosny pomocnik Jakub Kapsa, będąc zawodnikiem Okocimskiego Brzesko.
Również dziesięciu piłkarzy pożegnało się latem z klubem. Spośród nich zdecydowanie największą rolę w zespole odgrywał Karol Barański. Obrońca, który dziś gra już w drugoligowej Wiśle Puławy, wystąpił w ubiegłym sezonie w 26 ligowych meczach KSZO.
Jak już wspomniałem we wstępie, w minionych rozgrywkach Soła ani razu nie zdołała pokonać ostrowczan. Jesienne spotkanie na wyjeździe zakończyło się porażką Pasiaków 2:3. Oświęcimianie objęli prowadzenie po golu Przemysława Knapika, jednak gospodarze odpowiedzieli trafieniem Rafała Lasockiego z rzutu karnego. Pierwszy strzał trenera KSZO obronił wprawdzie Kamil Talaga, ale sędzia nakazał powtórzenie „jedenastki”. W dodatku Soła musiała radzić sobie w dziesiątkę, bowiem Rafał Skrzypek w krótkim czasie obejrzał dwie żółte kartki. Pierwszą za protesty po podyktowanym karnym, zaś drugą za kwestionowanie decyzji arbitra o konieczności powtórzenia strzału z „wapna”. Jeszcze przed przerwą prowadzenie ostrowczanom dał Michał Kosowski. Na początku drugiej połowy ponownie trafił Knapik, wyrównując stan meczu, jednak w doliczonym czasie gry zwycięstwo drużynie KSZO zapewnił Kamil Dziadowicz.
W przedostatniej kolejce sezonu oba zespoły zmierzyły się w Oświęcimiu. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i wynik ten ostatecznie pozbawił Solarzy resztek szans na wywalczenie baraży o drugą ligę.
Ostrowczanie są zatem kolejnym, po Granacie, świętokrzyskim zespołem, w starciu z którym Pasiaki mają coś do udowodnienia. Ze skarżyszczanami nie udało się przed ośmioma dniami zwyciężyć po raz pierwszy, ale być może sztuka ta uda się w sobotę przeciwko KSZO. Wiadomo, że w tym meczu nie pomogą Solarzom leczący kontuzje Dawid Wadas oraz Mateusz Gleń. Poza grą w ostatnich tygodniach byli również Adam Janeczko i Artur Czarnik.
W zespole KSZO pod znakiem zapytania stoi występ Radosława Mikołajka. Były pomocnik Granatu Skarżysko-Kamienna zmaga się z urazem pleców.
Autor: Tomasz Spyra