Patrząc na ligowy terminarz jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, można było przypuszczać, że mecz, który czeka nas już w sobotę, będzie spotkaniem drużyn walczących o mistrzostwo III ligi małopolsko-świętokrzyskiej. W Krakowie zmierzą się bowiem druga i trzecia drużyna poprzednich rozgrywek, czyli Soła Oświęcim i Hutnik Nowa Huta. O ile w przypadku Pasiaków wszystko się zgadza i również dziś znajdują się one w ligowej czołówce, o tyle nowohucianie w obecnym sezonie zawodzą i zdecydowanie bliżej jest im do dolnych rejonów tabeli, niż do walki o drugoligowe baraże. Czy Soła powtórzy zatem osiągnięcie sprzed roku i ponownie „zaleje” Suche Stawy? Odpowiedź poznamy w sobotnie popołudnie – początek meczu zaplanowano na godzinę 13.
Podopieczni Sebastiana Stemplewskiego pokonali w minioną niedzielę Czarnych Połaniec i utrzymali trzecie miejsce w tabeli. Nie zmienili jednak swojego położenia względem wyprzedzających ich rywali, bowiem zarówno drugi w tabeli skarżyski Granat, jak i liderująca Wisła Sandomierz również wygrały swoje mecze. Strata Pasiaków do tych drużyn cały czas wynosi zatem – odpowiednio – dwa i pięć punktów. Obie świętokrzyskie ekipy wygrywają od dłuższego czasu mecz za meczem, ale w najbliższy weekend to się skończy, bowiem w Sandomierzu dojdzie do bezpośredniego spotkania Wisły z Granatem.
Jest zatem pewne, że któraś z tych drużyn po raz pierwszy od wielu tygodni straci punkty. Nie trzeba więc mówić, jak potrzebne w tych okolicznościach byłoby dla Soły zwycięstwo na Suchych Stawach. Tym bardziej, że Hutnik prezentuje się w tym sezonie wyjątkowo słabo, przynajmniej jak na swoją markę, bowiem zajmuje dopiero jedenaste miejsce w tabeli z dorobkiem 18 punktów. Bilans podopiecznych Andrzeja Paszkiewicza to cztery zwycięstwa, tyle samo porażek oraz sześć remisów. Piłkarze HKS-u rozegrali jednak o jeden mecz mniej, niż pozostałe drużyny. Wyjazdowe spotkanie poprzedniej kolejki przeciwko Beskidowi Andrychów zostało bowiem przełożone na 15 listopada, a decyzja taka została podjęta na wniosek policji.
W miniony weekend Hutnicy zatem odpoczywali, nie mając przez to możliwości szybkiego „odkucia” się za druzgocącą porażkę w derbach Krakowa. Przed niespełna dwoma tygodniami biało-błękitno-niebiescy z Nowej Huty ulegli na własnym stadionie Garbarni aż 1:4. Generalnie podopieczni trenera Paszkiewicza nie przekonują w tym sezonie, jeśli chodzi o domowe spotkania. Na siedem meczów rozegranych na Suchych Stawach, nowohucianie tylko raz zaaplikowali przyjezdnej drużynie więcej niż jednego gola. Stało się tak w meczu z ostatnim w tabeli Partyzantem Radoszyce, który Hutnik wygrał pewnie, 4:0.
Całościowa statystyka goli strzelonych przez krakowian z pewnością również pozostawia wiele do życzenia. Hutnicy trafili do siatki rywali osiemnaście razy, a najskuteczniejszym zawodnikiem tej drużyny jest na chwilę obecną Mateusz Stanek. Niespełna 22-letni napastnik czterokrotnie wpisał się na listę strzelców w bieżących rozgrywkach.
Oczywiście piłka nożna jest grą zespołową, jednak znaczący wpływ na obecne wyniki nowohucian z pewnością ma odejście Michała Gui, który od początku sezonu reprezentuje barwy II-ligowego Okocimskiego Brzesko. To właśnie ten zawodnik był dla Hutnika kimś takim, kim dla Soły jest Paweł Cygnar. Czyli piłkarzem potrafiącym wziąć na siebie ciężar gry i poderwać zespół do walki, gdy wydarzenia boiskowe układają się niepomyślnie. Strata takiego zawodnika na pewno nie jest zatem nic nie znaczącą, kosmetyczną zmianą w kadrze zespołu.
Jak wyglądały mecze Soły z Hutnikiem w ubiegłym sezonie? W rundzie jesiennej oba zespoły zmierzyły się na Suchych Stawach. Wprawdzie nieco metaforycznie, ale wspomniałem już we wstępie, że Pasiaki pokonały wówczas Hutnika. Mecz nie należał jednak do łatwych. Prowadzenie Solarzom dał Mateusz Gleń, dla którego był to pierwszy gol w barwach Soły w oficjalnym meczu. Na początku drugiej części gry gospodarze wyrównali, a piłkę do siatki skierował pomocnik Krzysztof Świątek. Niedługo potem nowohucianie mogli objąć prowadzenie, ale rzut karny, wykonany przez wspomnianego już Michała Guję, obronił Kamil Talaga. Ostatnie słowo należało jednak do oświęcimian. Po ładnej, zespołowej akcji i wymanewrowaniu obrony Hutnika, gola zdobył Paweł Cygnar, ustalając wynik meczu na 2:1 dla Soły.
Wiosenny mecz w Oświęcimiu ułożył się dla Pasiaków znacznie lepiej. Już po 18 minutach Solarze prowadzili 2:0, a do siatki trafili: Bartłomiej Sałapatek, uderzając piłkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, oraz Paweł Cygnar, strzelając celnie zza pola karnego. Kontaktowego gola dla Hutnika zdobył wprawdzie obrońca Jakub Ochman, ale jeszcze przed przerwą dwubramkowe prowadzenie oświęcimianom przywrócił, strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Rafał Skrzypek. Drugie czterdzieści pięć minut przyniosło jednego gola. W doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się Jakub Snadny, ustalając wynik meczu na 4:1 dla Pasiaków.
Oby w najbliższą sobotę Solarze przedłużyli tę udaną serię spotkań z Hutnikiem. Warto jednak zauważyć, że będzie to pierwszy ligowy mecz w tym sezonie, w którym zabraknie Marcina Drzymonta. Doświadczony stoper musi bowiem odcierpieć karę zawieszenia za nadmiar żółtych kartek.
Autor: Tomasz Spyra