Soła Oświęcim była ostatnim zespołem, która zainaugurowała rundę wiosenną. W końcu przyszła jednak ta pora. Solarze wrócili z Daleszyc z punktem, który pozostawia niedosyt, a z drugiej strony należy go też szanować.
Spartakus Daleszyce - Soła Oświęcim 1:1 (0:1)
Bramki:
0:1 - Cygnar 6 min.
1:1 - Laskowski 70 min.
Składy:
Spartakus: Kołomański - Kaleta (60 min. Boksiński), Gębura, Stefański, Papka - Skrzypek (75 min. Szmalec), Jeziorski, Horna (70 min. Szot), Paprocki, Blicharski - Laskowski (80 min. Ostrowski).
Soła: Gargasz - Kasolik, Wadas (72 min. Szewczyk), Drzymont, Jamróz - Gleń, Janik (75 min. Wawoczny), Dynarek, Hałgas - Cygnar, Knapik (69 min. Snadny).
Czerwona kartka: Kasolik 63 min. (za dwie żółte)
Żółte kartki: Kaleta, Skrzypek (Spartakus)
Nie do końca udał się rewanż za porażkę w Oświęcimiu. Początek meczu był naprawdę imponujący. Po akcji Krzysztofa Hałgasa, do siatki trafił Paweł Cygnar. Pierwsze 20 minut to świetna gra oświęcimian, którzy z dużym impetem rozpoczęli ten mecz. Były kolejne sytuacje na bramki, w tym nieuznany gol Sebastiana Janika. Od 63. minuty wszystko się zmieniło za sprawą drugiej żółtej kartki Konrada Kasolika. Gospodarze nacierali, zasłużenie zdobyli bramkę na 1:1, a mogli i nawet wygrać. W końcowym rozrachunku padł remis, który nie krzywdzi żadnej ze stron. W kolejnych meczach trzeba jednak postarać się o komplet punktów, aby uniknąć nerwówki.
Niestety gorszą wiadomością niż sam wynik, jest kontuzja Dawida Wadasa, który skręcił kostkę i czeka go co najmniej miesięczna przerwa. Jest to bardzo zła, smutna wiadomość. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Następny mecz Soła Oświęcim rozegra z rywalem z najwyższej półki. Przeciwnikiem Solarzy będzie Garbarnia Kraków. Początek w najbliższą sobotę, 18 marca, o godzinie 15, na stadionie Soły. Warto się wybrać i zobaczyć to interesujące starcie.