Zapraszamy na obszerne podsumowanie 20. kolejki oświęcimskiej klasy A, wraz z licznymi komentarzami.
20 kolejka – 4-5 czerwca
Soła Oświęcim – Strumień Polanka Wielka 2:0
Strażak Rajsko – Zatorzanka Zator 0:2
Zaborzanka Zaborze – Orzeł Witkowice 1:2
LKS Bobrek – LKS Jawiszowice 0:1
Soła Łęki – LKS Piotrowice 11:0
Solavia Grojec – LKS Gorzów 1:4
Soła Oświęcim – Strumień Polanka Wielka 2:0 (1:0)
Jasiński 11’ ; Dobrowolski 71’
Z całą pewnością to nie był dzień „Solarzy”. Oświęcimianie okrutnie męczyli się ze Strumieniem, który dość wysoko postawił poprzeczkę. Samo spotkanie też do najpiękniejszych nie należało, choć bramka z 11 minuty była najwyższych lotów. Bartłomiej Jasiński „kropnął” z dystansu, ze stałego fragmentu gry. Krzysztof Borgosz nie był w stanie zatrzymać tego „pocisku” i piłka wpadła do siatki. Goście mieli swoje szanse na wyrównanie, natomiast Soła na podwyższenie prowadzenia. Po dwie znakomite sytuacje nie wykorzystali Grzegorz Rajman i Tomasz Borowczyk, którzy tym samym nie powiększyli swojego dorobku bramkowego. Napastników gospodarzy wyręczył wprowadzony po przerwie Rafał Dobrowolski, który znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, dokładając głowę do świetnego podania Tomasza Borowczyka. Dzięki temu zwycięstwu Soła jest już bardzo blisko awansu do Ligi Okręgowej.
Komentarz Mateusza Mazura (zawodnika Strumienia Polanki Wielkiej): Myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Graliśmy jak równy z równym i myślę, że udowodniliśmy tym, iż jesteśmy dobrą drużyną. Mieliśmy swoje okazje, których nie wykorzystaliśmy. Soła to poukładany zespół, któremu należy się awans. My nasz cel, jakim było utrzymanie się w A klasie osiągnęliśmy.
Strażak Rajsko – Zatorzanka Zator 0:2 (0:0)
Kadela 50’ ; R. Makuch 60’
Zatorzanka w końcu zwycięska. Po serii pięciu meczów bez zwycięstwa, zatorzanie w końcu poczuli smak wygranej. Skuteczność po raz kolejny nie była jednak mocną stroną gości. W 50. minucie napastników Zatorzanki zawstydził Karol Kadela. Nominalny stoper, który kiedyś grał nota bene w ataku, z łatwością wyprowadził w pole kilku zawodników Rajska, po czym trafił w Macieja Grubkę, jednak dobitka była już skuteczna. Podopieczni Marcina Folgi podwyższyli prowadzenie dziesięć minut później. Świetną asystą popisał się Dawid Miętka, natomiast umiejętności egzekutora wykazał Rafał Makuch, zdobywając bramkę na 0:2. Przyjezdni nie odpuszczali i mogli podwyższyć rezultat, jednak bramkarz ekipy z Rajska tego dnia był bardzo dobrze dysponowany. Trzy punkty i tak dopisali sobie goście.
Komentarz Macieja Grubki (zawodnika Strażaka Rajsko): Ewidentnie brakuje nam formy jak i szczęścia z poprzedniej rundy. Kolejny, przegrany mecz, chociaż po pierwszej połowie nic tego nie zapowiadało. Spotkanie było wyrównane i liczyliśmy, że po zmianie stron zdołamy zdobyć bramkę. Niestety, po pierwszym golu dla Zatora zeszło z nas powietrze i nic już nie mogliśmy zdziałać. Próbowaliśmy grać atakiem pozycyjnym, ale to gracze Zatorzanki grając z kontry, byli o wiele groźniejsi i wygrali zasłużenie.
Komentarz Tymoteusza Niedzieli (zawodnika Strażak Rajsko): Kolejny mecz i kolejna porażka. W tej rundzie nie możemy się odnaleźć. Spotkanie z Zatorem w pierwszej połowie było wyrównane. Za drugą część spotkania możemy podziękować naszemu bramkarzowi, do gdyby nie on, to skończyłoby się znacznie wyższym wynikiem.
Komentarz Karola Majewskiego (zawodnika Strażak Rajsko): Gdybyśmy wykorzystali okazje z pierwszej połowy, mecz zapewne inaczej by się potoczył. Po raz kolejny tracimy bramki na własne życzenie.
Zaborzanka Zaborze – Orzeł Witkowice 1:2 (0:1)
Warchał 76’ – D. Gołba 30’ ; Malarz 55’
W futbolu nie zawsze zwycięża ta drużyna, która częściej posiada piłkę i ma przewagę optyczną, co potwierdziło się w tym spotkaniu. Goście trafili po raz pierwszy za sprawą szybko rozegranej kontry, podczas której futbolówka szła jak po sznurku. W końcowym akordzie akcji, Mateusz Smolec zagrał do Dariusza Gołby, a ten przymierzył obok bramkarza. Zaraz po przerwie przyjezdni wyprowadzili kolejny cios. Mateusz Malarz wpadł w pole karne i uderzył po ziemi, w długi róg. Wydawało się, że nieco lepiej mógł być ustawiony golkiper Zaborzanki. Miejscowi załapali jednak kontakt z rywalem w 76. minucie. Kamil Warchał widząc leżącego bramkarza w na skraju pola karnego, zdecydował się na techniczne rozwiązanie, lokując piłkę pod poprzeczkę. Zaborzanie nie byli jednak w stanie wyrównać, dość niespodziewanie przegrywając to spotkanie.
Komentarz Sebastiana Głowińskiego (zawodnika Zaborzanki Zaborze): Mecz w naszym wykonaniu był fatalny. Pierwsza połowa to była po prostu żenada z naszej strony. Druga odsłona wyglądała trochę lepiej, ale też nie było jeszcze zbyt dobrze. Mamy nadzieję, że w kolejnym spotkaniu zagramy dużo lepiej.
LKS Bobrek – LKS Jawiszowice 0:1 (0:1)
Widuch 23’
Kolejny, niespodziewany rezultat w tej kolejce. Mit o twierdzy Bobrek chyba już padł. Po Sole Łęki, tym razem w Bobrku zwyciężyły Jawiszowice. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że miejscowi wydawali się powoli dochodzić do formy, natomiast goście ostatnio zanotowali trzy porażki z rzędu. Wszystko rozstrzygnęło się w 23. minucie. Rzut wolny wykonywał Bartosz Michalik. Futbolówka odbiła się od poprzeczki, po czym jeden z obrońców wybił ją do góry. Na piątym metrze mimo walki aż z trzema rywalami dopadł do niej Szymon Widuch i głową zdobył bramkę. Bobrczanie przeprowadzili prawdziwy szturm na bramkę pod koniec meczu. Aż trzy strzały w słupek mówią same za siebie. Przyjezdni mieli jednak masę szczęścia, które pozwoliło im wywieźć cenne „oczka” z Bobrka.
Komentarz Szymona Widucha (zawodnika LKS Jawiszowice): W końcu zwyciężyliśmy po serii trzech porażek. Przełamaliśmy złą passę oraz przedłużyliśmy dobrą serię meczów z Bobrkiem, ponieważ jeszcze z nimi nie przegraliśmy. Spotkanie w pierwszej połowie było wyrównane. Po zdobyciu przez nas bramki nasza gra trochę siadła. Mieliśmy jednak swoje szansę na strzelenie goli. Trzeba przyznać, że w tym meczu szczęście było tylko i wyłącznie po naszej stronie. W poprzednich meczach niestety go nie mieliśmy. Ostatnie pięć minut to totalna dominacja gospodarzy. Nie mieli nic do stracenia i musieli zaatakować. Cieszę się, ze zdołaliśmy sie obronić i z pomocą szczęścia dociągnęliśmy wynik do końca. Zdobyliśmy trzy punkty i to nas cieszy. Chcemy za tydzień wygrać z Zaborzem, aby zapewnić sobie minimum 6 lokatę w tabeli.
Soła Łęki – LKS Piotrowice 11:0 (6:0)
Dariusz Wójcik 1’, 68’, 70’, 83’ ; Bartula 11’ ; Lekki 18’, 28’ ; A. Żmuda 39’, 80’ ; Hadała 42’ ; Kamil Żmuda 74’
To się tak musiało skończyć. Piotrowice z wielkim trudem zebrały na ten mecz jedenastu zawodników choć były słuchy, że goście w ogóle na to spotkanie mogą nie przyjechać. Podopieczni Tomasza Kościelnika zachowywali czyste konto przez niecałą minutę. Po dograniu Arkadiusza Bartuli, po raz pierwszy trafił Dariusz Wójcik. Na 2:0 podwyższył z rzutu wolnego Arkadiusz Bartula. Jak się później okazało bramek i mrożących krew w żyłach wydarzeń nie zabrakło. Chwilę później po niefortunnej interwencji Sławomira Czerwika, Paweł Kramarczyk potrzebował interwencji medycznej, w związku z czym nie obyło się bez karetki pogotowia. Kolejny gol to zasługa Marka Lekkiego, który dołożył głowę po świetnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Arkadiusza Bartuli. Dziesięć minut później grający prezes Soły skutecznie dobił strzał w słupek Kamila Żmudy. Piąty gol padł po akcji Dawida Ruska i Adama Żmudy. Kilerem okazał się ten drugi. W 42. minucie premierową bramkę w lidze zdobył Wojciech Hadała, wykorzystując zgranie głową Marka Lekkiego. Po przerwie jako pierwszy trafił Dariusz Wójcik, poprawiając próbę Kamila Żmudy. Na 8:0 i 9:0 asystował Arkadiusz Bartula. Najpierw z asysty skorzystał Dariusz Wójcik, umieszczając piłkę w krótkim rogu, natomiast chwilę potem Kamil Żmuda trafił prosto w „okienko”. „Dwucyfrówkę” gościom zapewnił Adam Żmuda, wygrywając indywidualny pojedynek z bramkarzem. Dzieła dopełnił Dariusz Wójcik, który dzięki tej bramce stał się samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców.
Komentarz Kamila Żmudy (trenera Soły Łęki): Fajnie, że udało nam sie trochę postrzelać i dać naszym kibicom trochę radości. Szkoda tej sytuacji z Pawłem Kramarczykiem, ale jak wiadomo takie rzeczy też się zdarzają. Ważne, że nic poważniejszego mu się nie stało. Powalczymy w pozostałych dwóch meczach o komplet punktów, aby radośnie zakończyć sezon. Wszystkie karty są już praktycznie rozdane, więc z tego miejsca chciałbym pogratulować całemu klubowi Soła Oświęcim wygrania naszej ligi i życzę powodzenia na wyższym szczeblu.
Komentarz Krzysztofa Handy (zawodnika Soły Łęki): To był mecz do jednej bramki. Ledwo sędzia rozpoczął spotkanie, a drużyna z Piotrowic wyciągała piłkę z siatki. Szybko strzelony gol ustawił mecz. Zespół przeciwny przyjechał do nas tylko w jedenastu zawodników. Widowisko w pierwszej połowie popsuł jeden z zawodników Piotrowic, który niechcący kopnął naszego zawodnika w głowę i nastąpiła przerwa. Zawodnicy gości oczywiście nie przebierali w środkach, często nas faulując. Sadzę, że sędzia był zbyt pobłażliwy dla nich. Wynik do przerwy spowodował, że trener dał w drugiej odsłonie pograć zmiennikom, którzy również dobrze się pokazali, więc mogłem z czystym sumieniem i spokojnym w duchu iść na wesele. Cały mecz zakończył się pewnym zwycięstwem naszego zespołu.
Solavia Grojec – LKS Gorzów 1:4 (0:1)
Pietraszewski 85’ - Rybak 20’, 55’ ; T. Opitek 65’ ; D. Grzesło 75’
Po siedmiu meczach bez porażki, mało kto wierzył, że Solavię jest w stanie zatrzymać Gorzów. Sam wynik jest z pewnością sporym szokiem dla większości kibiców A klasy. Wynik otworzył Robert Rybak, uderzając lewą nogą w długi róg, z około 12 metrów. W 55. minucie nastąpiła szybka kontra gości. Bartłomiej Waliczek zagrał do Roberta Rybaka, a ten próbował lobować bramkarza. Golkiper odbił strzał wprost pod nogi napastnika z Gorzowa, który za drugim razem się już nie pomylił. Kolejna bramka to także zasługa Roberta Rybaka i tym razem Tomasza Opitka. Ten pierwszy wrzucił mocną piłkę w pole karne. Bramkarz „wypluł” ją wprost na głowę Tomasza Opitka, a ten się nie pomylił. Resztki nadziei miejscowych rozwiał Dariusz Grzesło, celnie przymierzając w krótki róg, z około 16 metrów. Solavią stać było tylko na honorowe trafienie. Podanie z prawej strony boiska wykorzystał Mateusz Pietraszewski, pakując futbolówkę do siatki z 5 metrów. Gorzowianie wygrali zaskakująco łatwo i wysoko, co być może jest zwiastunem ich zwyżkującej formy.
Komentarz Macieja Witka (zawodnika Solavii Grojec): W pierwszej połowie zagraliśmy całkiem dobrze. Mieliśmy parę sytuacji do strzelenia gola, lecz się nie udało. W drugiej odsłonie gra już tak dobrze się nie układała, co widać po wyniku. Moim zdaniem trzeba było kiedyś przegrać, szkoda tylko, że z drużyną, która plasuje się w końcówce tabeli.
Komentarz Piotra Rzeszowskiego (zawodnika LKS Gorzów): Bardzo nas cieszą punkty zdobyte w Grojcu. Mecz nam się udał. Strzeliliśmy cztery bramki, tracąc tam tylko jedną. Graliśmy skutecznie w ataku oraz uważnie w obronie.
Komentarz Marcina Barana (zawodnika LKS Gorzów): W Grojcu zagraliśmy dobry mecz zarówno w obronie, jak i w ataku. Bramkarz był w dobrej dyspozycji, co również przełożyło się na nasze zwycięstwo.
Komentarz Piotra Weseckiego (zawodnika LKS Gorzów): Pokazaliśmy, że to nam się należy A klasa, bo zagraliśmy świetny mecz. Prawie wszystko nam wychodziło. Każdy dał z siebie wszystko. Miejmy nadzieję, że to nas zmobilizuje też do dobrej gry w dwóch ostatnich meczach z ciężkimi rywalami.
Zwycięstwa gospodarzy: 2
Remisy: 0
Zwycięstwa gości: 4
Bramki: 15-9 (łącznie: 24)
Średnia na mecz: 4,0
Tabela ligowa po 20. kolejce:
Lp. | Nazwa drużyny | M. | Pkt. | W. | R. | P. | Br. | Bil. | |
1. | | 20 | 49 | 15 | 4 | 1 | 79 - 11 | +68 | 2. | | 20 | 45 | 13 | 6 | 1 | 70 - 25 | +45 | 3. | | 20 | 38 | 11 | 5 | 4 | 45 - 21 | +24 | 4. | | 20 | 34 | 9 | 7 | 4 | 47 - 30 | +17 | 5. | | 20 | 28 | 8 | 4 | 8 | 37 - 33 | +4 | 6. | | 20 | 28 | 8 | 4 | 8 | 39 - 40 | -1 | 7. | | 20 | 23 | 6 | 5 | 9 | 24 - 36 | -12 | 8. | | 20 | 23 | 6 | 5 | 9 | 30 - 54 | -24 | 9. | | 20 | 21 | 7 | 0 | 13 | 28 - 57 | -29 | 10. | | 20 | 19 | 5 | 4 | 11 | 34 - 57 | -23 | 11. | | 20 | 18 | 5 | 3 | 12 | 17 - 35 | -18 | 12. | | 20 | 9 | 2 | 3 | 15 | 11 - 62 | -51 | |
Autor: Michał Woźny (michu89)