Soła Oświęcim – Łysica Bodzentyn 2:1 (1:0)
Bramki:
1:0 – Ząbek 32 min.
1:1 – Hajduk 76 min.
2:1 – Cygnar 81 min.
Składy:
Soła: Kamil Talaga – Adrian Stanek, Dawid Dynarek, Marcin Drzymont, Wojciech Jamróz (71 min. Dawid Skiernik) – Grzegorz Talaga, Igor Szopa, Paweł Cygnar, Łukasz Ząbek – Przemysław Knapik (77 min. Sebastian Stemplewski), Jakub Snadny (88 min. Adam Janeczko).
Łysica: Tomasz Dymanowski – Paweł Kiełbasa (77 min. Bartosz Wiecha), Łukasz Szymoniak, Radosław Kardas, Krystian Płusa – Szymon Michta (60 min. Damian Gardynik), Piotr Pawłowski, Konrad Wójtowicz, Marcin Piwowarczyk (72 min. Sebastian Hajduk) - Łukasz Kaczmarek (70 min. Piotr Fortuna), Dariusz Anduła.
Żółte kartki: Knapik, Drzymont (Soła) – Kaczmarek, Michta, Szymoniak, Wójtowicz (Łysica)
Czerwona kartka: Gardynik 90+3 min (Łysica)
Sędziował: Michał Fudała (Brzesko)
Oświęcim, mamy problem! Kadra Soły z dnia na dzień kurczy się coraz bardziej. Tym razem do długiej listy nieobecnych dołączyli Rafał Skrzypek i Kamil Szewczyk (obaj pauzują za żółte kartki). Dobrze, że wrócił chociaż Adama Janeczko. Bez wątpienia można powiedzieć jedno. Kadra Soły zawsze słynęła z tego, że była długa i wyrównana. W tym sezonie zmieniło się to trochę na minus, co było błędem. Sporym strzałem w stopę jest też chyba rozgrywanie meczów w sobotę. Jestem ciekaw, kiedy ktokolwiek w klubie zrozumie, że to w niedzielę zawsze była i pewnie będzie lepsza frekwencja na trybunach, o czym świadczą statystyki. Nie chcę mi się ich przywoływać, ale jak trzeba, to mogę to zrobić. W klubie chyba jednak nie bardzo liczą się ze zdaniem kibiców, w związku z tym na mecze przychodzi już garstka kibiców, co jest tylko wstydem, patrząc na to, ile tych kibiców było kiedyś.
Co do spotkania, to był to typowy mecz walki. Piłka wielokrotnie fruwała nad głowami zawodników, a na trybunach dało się usłyszeć ironicznie, że skoro piłka lata tak wysoko, to mecz ma wysoki poziom. W ogóle skład Soły w związku z licznymi absencjami był bardzo przemeblowany. Na innych pozycjach musieli zagrać Dawid Dynarek i Igor Szopa. Na lewą pomoc powrócił Łukasz Ząbek, który zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie, w III lidze. Po powietrznej walce Pawła Cygnara z obrońcą gości, Łukasz Ząbek „wypalił” z pierwszej piłki w długi róg.. Tomasz Dymanowski nawet nie drgnął. To był dobry prognostyk, bo przecież wszyscy pamiętają mecz z poprzedniego sezonu, gdzie Dymanowski niemalże w pojedynkę zatrzymał Sołę i uratował bezbramkowy remis. Po bramce piłkarze zrobili „kołyskę” z okazji nowego potomka Adriana Stanka. Gratulujemy!
W drugiej odsłonie Solarze nieco spasowali i tak naprawdę bramka dla Łysicy wisiała w powietrzu. Oświęcimianie prowokowali los, aż w końcu zostawili samego Sebastiana Hajduka, który celnie uderzył. Dopiero po bramce na 1:1, Pasiaki się obudziły i pokazały, że grać w piłkę potrafią. Po świetnej i dynamicznej akcji prawą stroną Adriana Stanka, gola strzałem głową strzelił Paweł Cygnar.Goście mieli spore pretensje do arbitra o różne sytuacje. Moim zdaniem sędzia po prostu dawał grać i nie odgwizdywał lekkich fauli. W końcu Damian Gardynik nie wytrzymał i powiedział do arbitra – k…, ty debilu jeden. To się musiało skończyć czerwoną kartką, choć szkoleniowiec gości utrzymywał, że dla niego debil, to nie jest słowo obraźliwe. Ciekawe w takim razie jakie? Ale abstrahując już od tego, Soła utrzymała korzystny wynik do końca, jest w czołówce tabeli i musi tę rundę z krótką ławką jakoś dograć do końca, kończąc ją miejmy nadzieję samymi zwycięstwami.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.