Resovia Rzeszów - Soła Oświęcim 1:2 (0:0)
Bramki:
0:1 - Kasolik 48 min.
1:1 - Buczek 81 min.
1:2 - Czapla 90+3 min.
Składy:
Resovia: Pietryka – Markowski, Kaliniec, Ogrodnik, Kmiotek (70 min. Kwiek) – Pyrdek (56 min. Hass), Kowal, Barszczak (65 min. Bieniasz), Pawlak – Drobot (88 min. Cach), Buczek (88 min. Pałys-Rydzik).
Soła: Gargasz – Kasolik, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (80 min. Szymczak), Wawoczny, Hałgas (88 min. Snadny) – Cygnar, Knapik (75 min. Czapla).
Żółte kartki: Kaliniec, Kwiek, Ogrodnik (Resovia) – Wawoczny (Soła).
Stolica Podkarpacia ewidetnie służy Sole. To właśnie na stadionie Resovii rok temu, oświęcimianie także w doliczonym czasie gry zdobyli bramkę, dającą wówczas remis. Jak widać poniekąd historia lubi się powtarzać. Tymczasem Soła znów "ukąsiła" rywali na sam koniec, ale tym razem była to bramka dająca zwycięstwo. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy jeszcze, że w poprzednim sezonie Solarze w Rzeszowie grali także ze Stalą, remisując 2:2. To oznacza, że największym mieście na Podkarpaciu oświęcimianie jeszcze nie przegrali.
Nie da się ukryć, że szczególnie w pierwszej odsłonie gospodarze mieli przewagę i powinni coś strzelić. We znaki dawał się szczególnie szalejący na skrzydle Ogrodnik, który jednak nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Gargaszem. Po kolejnej z akcji, piłka trafiła z kolei w poprzeczkę oświęcimskiej bramki. Zaraz po przerwie, kapitalnym strzałem z 30 metrów błysnął Konrad Kasolik pokazując, że warto strzelać z każdego miejsca na boisku. Piłka po rękach bramkarza, odbiła się od poprzeczki i trafiła do bramki. Wyrównanie zapewnił Buczek, wykorzystując błąd w komunikacji między Kasolikiem, a Gargaszem. Ostatni cios należał jednak do gości. Po akcji rezerwowych, czyli Jakuba Snadnego i Arkadiusza Czapli, ten drugi cieszył się z pierwszego gola w rozgrywkach ligowych sezonie, który dał wielki triumf Sole w Rzeszowie. Dla Resovii była to z kolei pierwsza porażka w sezonie!
Po tym spotkaniu powróci pauzujący za żółte kartki Dawid Dynarek. Niejako wymieni się z Mateuszem Wawocznym, który w Rzeszowie otrzymał czwartą żółtą kartkę i będzie pauzował w najbliższym meczu.
Teraz przed nami bez wątpienia najciekawsze spotkanie rundy jesiennej na stadionie Soły. 30 września (sobota), o godzinie 16, zagramy u siebie z Motorem Lublin, który nie ukrywa swoich mocarstwowych planów. Bez wątpienia warto by było zrewanżować się za porażkę, poniesioną w rundzie wiosennej tamtego sezonu oraz za sytuacje pomeczowe, o których krążyły różne historie. Świetnie by było zatrzymać rozpędzony Motor i tym razem u siebie zagrać na miarę możliwości tym bardziej, że na tym spotkaniu można spodziewać się większej ilości kibiców. Widzimy się na meczu!
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.