Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)
Bramki:
0:1 - Knapik 21 min.
1:1 - Nowak 55 min.
1:2 - Czapla 75 min.
Składy:
Karpaty: Krawczyk – Dudek, Kolbusz, Kołodziej, Kuliga – Nowak (75 min. Świech), Mordec, Kantor, Białasik (80 min. Stasz), Gawle – Cempa.
Soła: Gargasz – Kasolik, Drzymont, Wadas, Jamróz – Gleń, Dynarek, Szewczyk (71 min. Wawoczny), Hałgas (84 min. Snadny) – Cygnar (90+3 min. Szymczak), Knapik (63 min. Czapla).
Żółte kartki: Kolbusz, Cempa – Kasolik, Czapla.
Karpaty Krosno to nie jest drużyna, która w poprzednim sezonie należała do ulubionych w Oświęcimiu. Na własnym boisku Solarze zremisowali 1:1, natomiast w Krośnie polegli 1:2, prowadząc do przerwy 1:0. Przez długi czas mogło się wydawać, że historia się powtórzy i możemy być świadkami powtórki z rozrywki. Soła znowu do przerwy prowadziła 1:0, znowu po bramce Knapika i po przerwie znowu dała sobie wbić gola na 1:1.
Zanim to się wszystko stało, oświęcimianie od początku dominowali. Trzeba przyznać, że do 20. minuty podopieczni Sebastiana Stemplewskiego mieli zdecydowanie częściej piłkę przy nodze, posiadali optyczną przewagę, choć niespecjalnie przekładało się to na sytuacje bramkowe. W 21. minucie na indywidualną akcję w środkowej strefie boiska zdecydował się Mateusz Gleń, który po minięciu rywali, ładnym, prostopadłym podaniem idealnie obsłużył Przemysława Knapika. Napastnik Soły "odjechał" obrońcom i w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem, idealnie przymierzył w długi róg. Po 30 minutach gry, to krośnianie coraz częściej dochodzili do głosu, jednak na szczęście, brakowało konkretów pod bramką.
W drugiej części gry, po świetnej akcji lewą stroną, Adrian Nowak strzałem głową z bliskiej odległości nie dał szans Dawidowi Gargaszowi. Piłkarze Soły reklamowali, że piłka wyszła poza boisko przy podaniu, ale na nic to się zdało. Trzeba przyznać, że szczególnie właśnie lewą stroną gospodarze siali popłoch w oświęcimskiej defensywie. Ostatnie słowo należało jednak do gości. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Pawła Cygnara, Arkadiusz Czapla strzałem głową w długi róg odzyskał prowadzenie przyjezdnych. Soła mogła podwyższyć rezultat. Znakomitych sytuacji nie wykorzystali Krzysztof Hałgas, czy Dawid Wadas. Trzy punkty pojechały jednak do Oświęcimia i to jest najbardziej istotne. Na naprawdę ciężkim terenie i podczas zimnej aury, komplet punktów jest niezwykle istotny. Świetny prezent sprawiły nam również dwie rzeszowskie drużyny, które dość nieoczekiwanie straciły punkty co oznacza, że teraz to Soła zasiadła na fotelu lidera. Oby jak najdłużej! Liczymy na kontynuację zwycięskiej passy i zapraszamy na kolejne mecze lidera III ligi, grupy IV!
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.